Advertisement
Menu
/ Piwwwko / Leszczu

RealMadryt.pl w Barcelonie: Wietrzne miasto

Z piekła wydarzeń

„Ciągle pada!
Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby,
mokre niebo się opuszcza coraz niżej,
żeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie.

A ja?
A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę,
patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople,
patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie, to nic!”



Znana piosenka Czerwonych gitar najlepiej obrazuje sytuację, w jakiej znajdujemy się drugi dzień w Barcelonie. Co prawda, ponoć, jeszcze kilka dni temu żar lał się tutaj z nieba, ale obecnie wiatr, deszcz i niska temperatura nie pozwala w pełni na rozwinięcie skrzydeł, nie tylko nam, ale również turystom i innym osobom, które przyleciały tutaj, by obejrzeć mecz.

Rok i dwa lata temu przywykliśmy do tego, że pod Camp Nou trudno było przecisnąć się przez tłumy ludzi, ale teraz jest zgoła odmiennie. Pogoda skutecznie odstrasza i trudno też poczuć większą ekscytację i atmosferę meczową. Próbowaliśmy zamienić kilka zdań z culés, których spotkaliśmy pod stadionem Dumy Katalonii, ale ci widząc napis na naszym mikrofonie zbywali nas półsłówkami lub wrogim spojrzeniem.



Wczoraj i dziś ludzie pod Camp Nou kumulowali się głównie w jednym miejscu – kolejce po bilety na Klasyk. W piątek niektórzy mogli poczuć się jak w czasach PRL-u i musieli wystać co swoje, żeby wziąć do rąk upragnioną wejściówkę. Zatrzymaliśmy się na moment, by w chwili za dumy przypomnieć sobie te czasy, które z pewnością wielu z was pamięta. Kilkudziesięciometrowa kolejka ani drgnęła, niektórzy stoją pewnie do dziś, zatem wysłaliśmy im wyrazy głębokiego animo i ruszyliśmy w swoją drogę. Na szczęście my nie mieliśmy tego problemu i bilety – oczywiście na trybunę gości – przyleciały do nas w królewskiej kopercie ukrytej w paczce z DHL-u.

Nie zapomnieliśmy oczywiście o wczorajszym losowaniu ćwierćfinałów Ligi Mistrzów, które mieliśmy przyjemność oglądać w przyjaznej kawiarence pod Camp Nou. Miejscowi dość szybko poznali swojego rywala, podobnie jak my. Wylosowanie przez Barcelonę francuskiego PSG nie wywołało na twarzach barcelończyków zbytniego smutku, ale też nie można mówić o przesadnej radości. Nieco inaczej odebrano tutaj fakt, że już na etapie 1/4 finału będziemy świadkami derbów Madrytu. Cules byli bardzo zadowoleni z losu Realu Madryt, o czym może świadczyć spontaniczna radość jednej z kelnerek, która siłą rzeczy oglądała losowanie razem z nami.

Choć pogoda nie sprzyja jakimkolwiek wypadom, to właśnie ruszamy w teren. Do meczu pozostało już nieco mniej czasu, więc wkrótce pod Camp Nou powinno być nieco ciaśniej. Postaramy się to wykorzystać i poznać opinię miejscowych o jutrzejszym meczu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!