Advertisement
Menu

Koszykarze z Pucharem Króla!

Real Madryt pokonał Barcelonę

Zgodnie z przewidywaniami nie zabrakło ani zaciętości, ani emocji. Real Madryt stoczył z Barceloną bardzo wyrównany pojedynek, godny finału turnieju o Puchar Króla. Końcówkę spotkania lepiej rozegrali podopieczni Pabla Lasa i to oni sięgnęli po drugie z rzędu, a dwudzieste piąte w historii klubu trofeum.

Pierwszą kwartę oba zespoły potraktowały jak rozgrzewkę. Zaangażowania nie brakowało żadnej z nich, ale skuteczność rzutów utrzymywała się na wyjątkowo niskim poziomie. Dopiero podczas drugich dziesięciu minut dało się zauważyć przewagę jednej z drużyn. Najpierw na kilka punktów przewagi odskoczył Real Madryt, a następnie Barcelona.

Królewscy jeszcze przed końcem pierwszej połowy zaczęli mieć również poważne kłopoty z obroną. Gubili krycie i zupełnie ze sobą nie współpracowali, co otwierało rywalom drogę do kosza i dawało okazje do łatwych rzutów. Dopiero gdy ostrym tonem wypomniał im to Pablo Laso, byli w stanie zareagować i dogonić przeciwnika na tablicy wyników (42:41).

Niestety, kłopoty powróciły już po wznowieniu gry po przerwie. Barça potrafiła kilkoma podaniami wprowadzić chaos w szeregi obronne rywali, a Ante Tomić czuł się w ich strefie podkoszowej bezkarnie. Biorąc pod uwagę zdobyte punkty, dorównywał mu tylko Rudy Fernández, rozgrywający kolejny świetny mecz. Obudził się również Gustavo Ayón, którego trafienia zapewniły siedem punktów różnicy tuż przed ostatnią częścią finału (57:64).

Real Madryt roztrwonił przewagę w zaledwie dwie minuty (63:64) i znowu potrzebna była rozmowa z trenerem, aby uporządkować grę i uspokoić nastroje zawodników. Ostateczna walka rozpoczęła się jednak na dwie minuty przed końcem, kiedy Barça doprowadziła do remisu (71:71). Końcówka nie była co prawda tak emocjonująca, jak przed rokiem w Maladze, ale emocji nie zabrakło. Katalończycy nie wykorzystali okazji do przejęcia prowadzenia i trofeum po raz drugi z rzędu trafiło w ręce madrytczyków.


71 – FC Barcelona (21+21+15+14): Satoransky (11), Hezonja (-), Oleson (4), Doellman (11), Tomić (25) – Huertas (-), Abrines (7), Navarro (6), Pleiss (-), Thomas (7), Lampe (-), Nachbar (-).

77 – Real Madryt (18+23+23+13): Llull (-), Fernández (16), Carroll (5), Reyes (8), Ayón (10) – Rivers (2), Nocioni (10), Campazzo (-), Mačiulis (8), Rodríguez (10), Bourousis (4), Slaughter (4).

Skrót spotkania | Statystyki

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!