Advertisement
Menu
/ marca.com

Nie ma mocnych na Isco

Czas pokazał, że Hiszpan miał rację, zostając w Realu

Nikt nie jest w stanie zatrzymać Isco. Ani rywale, którzy w pobliżu Andaluzyjczyka zachowują się niczym zahipnotyzowani, ani Ancelotti, który nie dawał mu odpocząć od pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Od połowy września Malagijczyk nie wystąpił jedynie w meczach z Celtą (z powodu zawieszenia) i Córdobą (kontuzja).

Odkąd urazu doznał Luka Modrić, rola Isco w drużynie Ancelottiego jest kluczowa. Chorwat wypadł z gry 16 listopada. Od tamtej pory piłkarz z numerem 23 na plecach wychodził w podstawowym składzie we wszystkich spotkaniach, w których mógł wystąpić. Na tę chwilę Hiszpan jest absolutnie nietykalny.

Nadszedł czas Isco. Po tym jak wielu widziało go poza stolicą Hiszpanii lub na ławce rezerwowych zajadającego się słonecznikiem, ostatecznie wyszło na jego. Urodzony w Arroyo de la Miel zawodnik nie zniechęcił się przyjściem Jamesa i Kroosa, gdy w kadrze był jeszcze Di María. Nie brakowało klubów, które bacznie przyglądały się jego sytuacji. Isco jednak jasno przekazał swoim reprezentantom, by ci nie wysłuchiwali za niego żadnych ofert.

Czas pokazał, że młody Hiszpan miał rację. W zeszłym sezonie Isco zgromadził najwięcej spotkań z całej drużyny, to jest 53. W obecnym ma już na koncie 31 występów, z czego ostatnich 14 od pierwszej minuty.

Carletto wygrał z Isco swoją osobistą walkę z Francisco, jak nazywa go włoski szkoleniowiec. Ancelotti chciał zrobić z niego gracza poruszającego się po całej długości i szerokości boiska, nie tylko zwykłego mediapunta. Były piłkarz Málagi miał się stać nowym Seedorfem. Isco zareagował pozytywnie, biegając więcej niż inni, nie tracąc przy tym na błysku. Jeśli już do czegoś trzeba się przyczepić, to jedynie do tego, że w zeszłym sezonie na obecnym etapie miał na koncie jedną bramkę więcej. Nie należy jednak zapominać, że wówczas Andaluzyjczyk częściej operował piłką w okolicach pola karnego rywala.

Bernabéu już w zeszłym roku wyniosło Isco na piedestał. Teraz jednak Malagijczyk z każdą chwilą staje się coraz ważniejszym ogniwem także w kadrze Vicente del Bosque. Pomogły mu w tym niekonwencjonalne zagrania, prowadzenie piłki, asysty, gole oraz poświęcenie w grze obronnej, czyli aspekty, które od zawsze były cenione wśród madridistas.

W kadrze narodowej Isco jest na ten moment pewnym punktem, choć do tej pory uzbierał zaledwie sześć występów w dorosłej kadrze. Niemniej, niewielu hiszpańskich piłkarzy prezentuje obecnie poziom pomocnika Realu Madryt. Wkrótce się okaże, jak Del Bosque ma zamiar pogodzić w swoim schemacie role Isco i Iniesty, z którym zawodnik Los Blancos jeszcze nie miał okazji grać w jednym zespole.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!