Advertisement
Menu
/ marca.com

Kluczowy tydzień w lidze

Królewskich czekają „finały” z Sevillą i Atlético

Carlo Ancelotti już od dłuższego czasu był myślami przy obecnym tygodniu. Królewscy w środę rozegrają na Santiago Bernabéu zaległe spotkanie z Sevillą, natomiast w sobotę udadzą się na Vicente Calderón. Sześć dni kluczowych w walce o tytuł mistrza Hiszpanii. Tydzień stanowiący świetną okazję na to, by przeprowadzić demonstrację siły.

Włoski szkoleniowiec chce w szczególny sposób przygotować drużynę do najbliższych dwóch ligowych kolejek. Ancelotti nie opracowywał konkretnych założeń wcześniej, ponieważ nie chciał uprzedzać faktów i miał zamiar podejść do starć z Sevillą i Atlético z niezaburzoną koncentracją. Ewentualne potknięcie którymś z poprzednich spotkań mogłoby bowiem zrujnować opracowany z wyprzedzeniem plan. Teraz Carletto może już spokojnie skupić się jedynie na pojedynkach z Andaluzyjczykami oraz na derbach Madrytu, czyli dwóch pierwszych finałach w walce o krajowy prymat.

Ancelotti wie już, że w środę Los Blancos będą walczyć o powiększenie przewagi nad resztą stawki. W przypadku zwycięstwa, Królewscy odskoczyliby na cztery punkty Barcelonie i na siedem Atlético, z którym zmierzą się już w najbliższy weekend. Starcie z rywalem zza miedzy ma szczególną wagę. Po pierwsze, Real chce w końcu zakończyć passę niepowodzeń w potyczkach z Rojiblancos. Po drugie, wygrana pozwoli drużynie na zyskanie dziesięciopunktowej przewagi nad zespołem Diego Simeone. Ponadto, Carletto chciałby przystąpić z przynajmniej czteropunktowym zabezpieczeniem do El Clásico na Camp Nou, ponieważ oznaczałoby to, że niezależnie od wyniku w stolicy Katalonii, Królewscy nie straciliby pozycji lidera.

Dlatego też dziwić może fakt, że Ancelotti zastanawia się nad wprowadzeniem rotacji w momencie, gdy zespół powinien wykrzesać z siebie maksimum możliwości. Biorąc pod uwagę pulę która jest do zgarnięcia, efekt uboczny w postaci zmęczenia powinien zejść choć na chwilę na dalszy plan.

Nikt w klubie nie ukrywa, że zwycięstwo w rozgrywkach ligowych jest głównym celem na ten sezon. Zarówno Ancelotti, jak i zawodnicy są tego doskonale świadomi. Dlatego też nikt nie chce zaprzepaścić szansy, przed którą stoją Los Blancos. Piłkarze powinni wykonać ostatni zryw przed zbliżającą się wielkimi krokami fazą pucharową Ligi Mistrzów.

Wszyscy na Santiago Bernabéu są świadomi, że Barcelona ma już dawno za sobą chwile słabości, które pozwoliły Realowi, mimo słabego startu, wysunąć się na prowadzenie w ligowej tabeli. W szatni Królewskich wiedzą, że pod żadnym pozorem nie wolno teraz pozwolić Barcelonie, która zanotowała wczoraj siódme zwycięstwo z rzędu (w tym trzy z Atlético), zbliżyć się w klasyfikacji nawet o krok. Nadeszła pora, by zacisnąć zęby. Ancelottiemu zresztą nie trzeba tego tłumaczyć. Stawka jest bardzo wysoka.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!