Advertisement
Menu
/ Marca

Lucas 23. Brazylijczykiem w Realu

Krótka analiza <i>Marki</i>

Gdy Lucas Silva zadebiutuje w Realu Madryt, zostanie 23. Brazylijczykiem, który zagra w pierwszej drużynie Królewskich. MARCA wlicza do tej grupy Pepego, który chociaż jest pełnoprawnym Portugalczykiem, to pochodzi z Ameryki Południowej. Brazylia zawsze była ceniona przez Real Madryt za technikę i sposób rozumienia futbolu. Co ciekawe, żaden gracz z tej 23 nie był bramkarzem. Reszta pozycji została obsadzona perfekcyjnie, co widać na tej grafice dziennika.

Pierwszy Brazylijczyk w białej koszulce wybiegł na murawę w sezonie 1935/36. Nazywał się Fernando Rubens Pasi Giudicelli i grał na pierwszym mundialu w 1930 roku. Co ciekawe, pomocnik rozegrał w Realu tylko jedno spotkanie, w Lidze przeciwko Celcie. Nieporozumienia z trenerem wyprowadziły go poza ekipę. W sezonie 1959/60 do klubu przyszli Canario i Didí, którzy pomogli zdobyć Puchar Europy. Canario został jeszcze potem mistrzem Hiszpanii, ale po trzech sezonach odszedł do Sevilli. Drugi z graczy przychodził z gwiazdką za tytuł mistrza świata, ale nie potrafił odnaleźć się w ekipie Di Stéfano i odszedł w kontrowersyjnych okolicznościach. Jego żona, dziennikarka, otwarcie oskarżała Don Alfredo o wyrzucenie jej małżonka z Realu. W 1962 roku z Barcelony przyszedł Evaristo de Macedo, ale także nie odniósł w Madrycie wielkich triumfów.

Kolejni Brazylijczycy zaczęli przychodzić dopiero w latach 90. Ricardo Rocha do historii przeszedł przez swój ton głosu i dwa stracone na Teneryfie mistrzostwa kraju. W sezonie 1996/97 Lorenzo Sanz pozyskał z Interu Roberto Carlosa, który po 11 latach został zagranicznym zawodnikiem z największą ilością występów w Realu Madryt. W kolejnych latach praktycznie w każdym sezonie w kadrze znajdował się jakiś Brazylijczyk (Zé Roberto, Savio, Julio César, Conçeicao…). Do czasu aż Florentino zatrudnił wielkiego Ronaldo, który był świeżo upieczonym mistrzem świata. W Madrycie Ronaldo mimo kontuzji pokazał swoją klasę i zabrakło mu tylko wygrania Ligi Mistrzów. Do niego i Carlosa w 2005 roku dołączyli Baptista, Robinho i Cicinho. Wtedy Królewskich reprezentowało aż pięciu Brazylijczyków. W następnym sezonie Baptista odszedł do Arsenalu, ale do klubu przyszli Emerson i Marcelo, którzy powiększyli kolonię do sześciu graczy.

W 2009 roku Marcelo był już sam, ale wtedy do klubu dołączył zdobywca Złotej Piłki Kaká. Niestety karierę atakującego naznaczyły kontuzje i chociaż miał on momenty, w których pokazywał swoją klasę, to zdecydowanie jego cztery sezony w Madrycie były rozczarowaniem. W kolejnych latach głównym przedstawicielem Brazylii był Marcelo. W sezonie 2012/13 z drużyną pracował Fabinho, któremu Mourinho pozwolił zadebiutować w meczu z Málagą. Swoje spotkania rozegrał także Casemiro, ale nie potrafił utrzymać się w zespole. W poprzednich rozgrywkach zadebiutował także Willian José.

Teraz przychodzi czas Lucasa. Większości jego rodaków w Realu Madryt nie wiodło się za dobrze. Zobaczymy czy historia pomocnika będzie inna.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!