Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Taktycznie: Getafe – Real Madryt

Analiza niedzielnego spotkania

1. Składy

Trenerzy obu drużyn nie zaskoczyli w doborze jedenastek na niedzielny mecz. Trener Quique Flores zdecydował się jedynie pozostawienie prawego obrońcy Getafe, Juana Valery, na ławce rezerwowych. Jego miejsce w defensywie zajął dotychczasowy środkowy pomocnik gospodarzy – Alexis. Wakat w drugiej linii wypełnił Diego Castro. W bramce Getafe wystąpił wychowanek Realu Madryt – Jordi Codina.

Carlo Ancelotti wystawił najsilniejszy skład, na jaki tylko mógł się zdecydować. Wciąż kontuzjowanego Lukę Modricia zastąpił Isco, podobnie sprawa ma się Portugalczykiem Pepe (zmienił go Varane), który niedawno również nabawił się urazu. Ancelotti nie mógł skorzystać również z usług Fábio Coentrão, który otrzymał czerwoną kartkę w ostatnim meczu ligowym. Od pierwszych minut wystąpił też Cristiano Ronaldo, narzekający ostatnio na problemy z kolanem.

2. Organizacja gry obronnej Getafe
Z pewnością zagwozdką trenera Floresa przed meczem z Realem Madryt była decyzja, na które ustawienie się zdecydować. I choć zdecydował się na popularne 4-2-3-1 przechodzące w klasyczne 4-4-2, wśród komentatorów hiszpańskich można było odnaleźć wiele stwierdzeń o tym, że szkoleniowiec Getafe poświęci jednego z napastników, by wzmocnić drugą linię. Tak zrobił w meczu z Barceloną i wtedy odniósł oczekiwany sukces – jego podopieczni urwali Katalończykom punkty.

Dwójka napastników u szpicy miała nie tylko zwiększyć siłę rażenia gospodarzy, ale również starać się uprzykrzyć życie Varane’owi, Ramosowi i Kroosowi. Ta trójka gra najgłębiej z całego zespołu Realu i odpowiada za spokojne rozegranie akcji od tyłu, w dużej mierze to oni decydują o kierunku, w jaki będzie podążać akcja. Dlatego istotne było nie pozwolenie na spokojne utrzymywanie się przy piłce owej trójce, w tym uniemożliwienie zagrywanie długich piłek, zwłaszcza przez Kroosa i Ramosa, z jednego skrzydła na drugie.

Real Madryt to drużyna, której celem jest zapewnienie sobie kontroli w bocznych sektorach. Dlatego też znaczną część swoich akcji przeprowadza tamtymi sektorami. Getafe starało się stwarzać przewagę liczebną na bokach i zamykać tam zawodników Królewskich na małej przestrzeni, uniemożliwiając penetrację pola.


Linia obrony ustawiała się dosyć głęboko, a pomocnicy starali się grać bardzo blisko defensorów, aby nie pozwalać na zagrywanie piłek w tzw. dziurę, skąd zawodnicy Blancos łatwo mogliby doprowadzać do pojedynków 1 na 1 z obrońcami Getafe.


Ciekawym aspektem w grze obronnej gospodarzy było zachowanie prawego, środkowego pomocnika, Juana Rodrígueza, który asekurował bocznego obrońcę. W momencie forsowania akcji skrzydłem Realu Madryt, boczny obrońca razem w bocznym pomocnikiem starali się agresywnie naciskać na zawodnika pod linią boczną (na zdjęciu jest to Cristiano Ronaldo), aby zmusić go do wycofania piłki do obrońców i budowania ataku pozycyjnego od nowa. Podczas pressingu Getafe na skrzydle, boczny obrońca zwykle łamie linię obronną i wychodzi poza swoją strefę, by ograniczyć pole do gry zawodnikowi będącemu przy piłce. Wówczas pojawia się duża luka za jego plecami – i tę lukę miał wypełniać swoją osobą środkowy pomocnik. Warto również zwrócić uwagę na ruch jednego z napastników (tego, który był akurat po tej stronie boiska). Często cofał się głęboko na swoją połowę, by pomóc w grze obronnej, ale jego głównym zadaniem było odcięcie zawodników Ancelottiego od podań do Toniego Kroosa, który atakując z głębi pola mógłby stanowić duże zagrożenie dla podopiecznych trenera Floresa.


W miarę upływu czasu, w taktyce Getafe pojawiły się pewne defekty. Głęboka pozycja Rodrígueza sprawiała, że w drugiej linii powstawała niezagospodarowana przestrzeń. Na powyższym zdjęciu tą przestrzeń zajął Karim Benzema (na czarno), który cofnął się z linii ataku, by pomóc kolegom w rozegraniu. Wkrótce potem Francuz otrzyma piłkę (gdzie będzie dużo wolnego miejsca), odwróci się z nią i stanie oko w oko z jednym z stoperów Getafe - w tym wypadku z Naldo.

3. Rola bocznych obrońców
Niespodziewanie istotną kwestią podczas niedzielnego meczu było poruszanie się po boisku bocznych obrońców, zwłaszcza Marcelo.


Na powyższym zdjęciu (patrząc od góry) piłkę przy linii bocznej otrzymał Benzema, po czym szybko zagrał ją za plecy wysuniętego bocznego obrońcy do Jamesa. Kolumbijczyk wygrał pojedynek biegowy z goniącym go środkowym pomocnikiem. Następnie odegrał piłkę do tyłu do nadbiegającego Marcelo. Brazylijczyk zabrał się z futbolówką do środka – było tam dużo wolnego miejsca, bo wcześniej James wyciągnął jednego ze środkowych pomocników do boku. I na koniec lewy obrońca Realu schodząc do środka wciągnął tam dwóch zawodników Getafe, by odegrać piłkę do wolnego Jamesa na skrzydle. Podsumowując tą sytuację – kluczowe były dwa ruchy. Ruch Jamesa, który wyciągnął środkowego pomocnika ze swojej pozycji oraz zejście do środka Marcelo, który stworzył tym samym miejsce Jamesowi na skrzydle. Majstersztyk.

Jednym z założeń taktycznych zespołu Ancelottiego jest naruszenie podstaw drużyny przeciwnej. Innymi słowy, wymuszenie na zawodnikach rywala takiego ustawienia na boisku, aby Real miał więcej miejsca do gry. Jak to robi drużyna z Bernabéu? Często wciąga dużą liczbę zawodników rywala w jeden sektor, by potem szybko przenieść ciężar gry na drugą flankę. Przykład: szarżując lewym skrzydłem Królewscy wciągają jednego ze środkowych pomocników w obronę po tej stronie, następnie drugiego. Boczny pomocnik po drugiej stronie, by utrzymać kontakt z resztą zespołu zwykle zawęża grę, by w środku nie powstały luki. I w ten sposób odsłania drugie skrzydło.

Trener Quique Flores jest jednak doświadczonym szkoleniowcem i dobrze przygotował Getafe do meczu. Zawodnicy gospodarzy nie dali się wciągać w gierki Blancos (do czasu straty pierwszej bramki), szeroko rozstawiając się na boisku, czemu pomagały dwie rzeczy: 1) głęboka gra napastników, którzy mocno angażowali się w grę obronną, oraz 2) niewielkie odległości między liniami, dzięki czemu Real mógł grać w szerz boiska, ale nie penetrował pola, czyli działo się to, czego życzyli sobie piłkarze Getafe.

Dlatego też Ancelotti w przerwie nakazał swoim bocznym obrońcom znacznie węższą grę. Chodziło o to, żeby Marcelo i Carvajal wciągali do centralnych stref bocznych pomocników rywala, otwierając tym samym korytarze na skrzydłach dla schodzących tam Ronaldo, Bale’a czy Benzemy. Często dochodziło do sytuacji, w której obaj boczni obrońcy Królewskich znajdowali się w środku, jak poniżej.


4. Bezproduktywny atak Getafe
Getafe nie miało pomysłu na sforsowanie obrony Realu. Gdy Azulones utrzymywali się na połowie Królewskich dłużej niż kilka sekund, podopieczni Ancelottiego umyślnie się cofali głębiej na własną część boiska, formując swoje tradycyjne płaskie ustawienie. Trzeba przyznać, że bronili się bardzo skutecznie, nie pozwalali na zagrywanie piłek za plecy Isco czy Kroosa i zmuszali do gry na zewnątrz, gdzie łatwiej jest założyć pressing i tym samym odebrać piłkę. Podania Getafe w ofensywnej tercji:


Na diagramie widać, że gospodarze starali się zagrywać wiele długich piłek z własnej połowy za plecy obrońców, zwłaszcza tych bocznych. Jednak dobry ruch bez piłki Isco i Kroosa, a także środkowych defensorów sprawiał, że większość z nich stawała się łupem defensorów Blancos.

Głębsze ustawienie Królewskich na własnej połowie zachęcało do zaangażowanie większych sił Getafe w grze ofensywnej. Było to wodą na młyn dla Realu Madryt, bowiem brak pomysłu w rozegraniu akcji na połowie przeciwnika wśród podopiecznych Floresa powodował, że Blancos mogli łatwiej ją odebrać i tym samym wyprowadzać szybkie kontrataki, które mogli zamieniać i zamieniali na bramki.

Jeszcze rzut oka na ustawienie Realu w obronie. Cała czwórka pomocników po jednej stronie boiska, wszyscy blisko siebie. Zawodnicy Getafe zamknięci na małej przestrzeni po jednej stronie boiska:


Podsumowanie
Choć wynik na to nie wskazuje, gospodarze postawili całkiem trudne warunki znacznie silniejszemu rywalowi. Starali się nie pozwalać Realowi grać swojej piłki i przez długie fragmenty im się to udawało. Jednak brak pomysłu na grę ofensywną (zero strzałów celnych na bramkę Ikera) i głupie straty przy organizowaniu się w grze ofensywnej sprawiły, że Getafe musiało ponieść wysoką karę. Co po tym spotkaniu powinni zapamiętać fani Królewskich? Manewr Ancelottiego z bocznymi obrońcami – może mieć znaczenie jeszcze w wielu innych spotkaniach Królewskich w tym sezonie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!