Cristiano: Oby to wyszło nam na dobre

– Wiedzieliśmy, że oni mieli przewagę i musieliśmy zdobyć trzy bramki, żeby awansować. Niestety straciliśmy gola w 45. sekundzie, w drugiej połowie było podobnie, co było wielkim rozczarowaniem. Chcę jednak także podziękować kibicom za wielkie wsparcie, które było imponujące. Lepiej nie można było tego zrobić. My nie zrobiliśmy swojego, nie wygraliśmy. W imieniu drużyny chcę przeprosić kibiców. Staraliśmy się. Teraz trzeba podnieść głowę. Wiemy, że rok dopiero się zaczął, że mamy Ligę, gramy w Lidze Mistrzów i trzeba teraz patrzeć na to. Real Madryt to największy klub na świecie i zawsze chce wygrywać, ale czasami lepiej zrobić krok w tył i dwa do przodu po Ligę Mistrzów i Ligę, bo ciągle wierzę, że możemy zrobić coś pozytywnego – powiedział w strefie mieszanej po meczu Cristiano Ronaldo.

Jak wytłumaczyć praktycznie identyczne błędy na początku obu połów?
Kiedy popełniamy błędy, nie tłumaczymy się. Te błędy z pierwszych minut były wielkim rozczarowaniem, ale wiemy, że tak może się zdarzyć. Jednak uważam, że pierwsza połowa była imponująca, drużyna grała świetnie i jeśli będziemy się tak prezentować dalej, to wygramy w tym roku wiele rzeczy.

Jakie jest wytłumaczenie tego, że Atlético wyłącza waszą ofensywę?
To drużyna, która nie gra atrakcyjnego futbolu. Grają to, co im się przydaje, grają bardzo defensywnie. Zawsze czekają na stały fragment, ale idzie im dobrze, więc trzeba okazać szacunek ich graczom i trenerowi. Według mnie, graliśmy dużo lepiej od nich w pierwszej połowie, mogliśmy zdobyć 3-4 bramki, tak się nie stało i trzeba dalej pracować. Wiemy, że rok dopiero się zaczął, mamy Ligę, gdzie mamy pozycję lidera z jednym meczem mniej, mamy też Ligę Mistrzów, więc trzeba być zadowolonym i wykorzystać te dwa tygodnie na dobrą pracę i złapanie formy.

W w tym sezonie nie wygraliście przeciwko Atleti żadnego meczu. Martwi was to?
Oby w 2015 roku było inaczej. Mamy nadzieję, że następnym razem ich pokonamy i wygramy mistrzostwo.

Czy Atlético to już dla was większy rywal niż Barcelona?
Atlético gra piłkę, która daje im wyniki, są solidni, długo pracują razem. Dobrze oceniam też Valencię, która w następnym sezonie może być wielkim rywalem. Barcelona i Real zawsze są kandydatami do tytułu, zobaczymy co się zdarzy. Według mnie, to dobre dla ligi hiszpańskiej.

Jak się czujesz? Nie grasz tak, jak w październiku czy listopadzie? Dawno nie strzeliłeś bramki z gry przed tą dzisiaj.
Życie to nie tylko bramki, nie zawsze można być w dobrej formie. Nie można być w każdym meczu przygotowanym na 100%. Jeśli pokażesz mi takiego zawodnika, to cię przeproszę. Jest taki zawodnik? Nie jestem z innej planety. Są dobre i złe chwile, trzeba przyznać, kiedy masz gorszą formę. Może nie jestem w perfekcyjnej formie, ale będę, na pewno.

Fizycznie czujesz się dobrze? Co z kolanem?
Sprawa z kolanem to przeszłość. Czuję się dobrze, boli tu czy tam, ale to część piłki. Na pewno za 2-3 tygodnie ja i drużyna będziemy w dobrej formie.

Czy Puchar Króla był dla was najmniej ważnym tytułem w tym sezonie?
Tak. Nie odbieram wartości temu pucharowi, ale moim zdaniem Liga i Liga Mistrzów są ważniejsze. Chcieliśmy go wygrać, Real zawsze jest w cudzysłowie zmuszony do wygrywania, ale moim zdaniem z porażki też może wyniknąć coś dobrego. Mam nadzieję, że to wyjdzie nam dobre na resztę sezonu, kiedy skoncentrujemy się na Lidze i Lidze Mistrzów.