Advertisement
Menu

Pierwszy wyjazd z serii przegrany

Koszykarze ulegli Barcelonie (76:68)

Ponad osiem lat koszykarska drużyna Realu Madryt czekała na zwycięstwo w Palau Blaugrana w rundzie zasadniczej Ligi Endesa i zmuszona jest poczekać na nie przynajmniej jeszcze jeden rok. Bardzo słaby mecz w wykonaniu podopiecznych Pabla Lasa zakończył się zasłużoną porażką na parkiecie FC Barcelona (76:68). Seria czterech wyjazdów z rzędu rozpoczęła się nie po ich myśli.

Królewscy zainicjowali spotkanie z bardzo dobrym nastawieniem. Nie pozwolili przeciwnikom na postawienie warunków, szybko objęli prowadzenie i utrzymali je przez pierwsze siedem minut. Starali się atakować szybko, nie budowali akcji przesadnie długich, a w obronie stosowali niezły pressing. Chwilami brakowało im spokoju, przez co nie udało się zakończyć kwarty zwycięstwem (24:22).

Pojedynek był bardzo wyrównany. Madrytczycy mieli duże kłopoty z upilnowaniem przeciwników wchodzących pod kosz, skąd zdobywali oni najwięcej punktów. Parkiet odwiedził Sergio Rodríguez, zazwyczaj wprowadzający spokój w grę zespołu, lecz tym razem nie okazał się pomocny. Zaliczył dwie straty, a jego koledzy byli jeszcze bardziej nerwowi, co powiększająca się strata (37:29) tylko potwierdzała.

Real Madryt nie przejął się ani niepowodzeniami, ani uciekającym rywalem. Starał się przede wszystkim robić swoje i szukać kolejnych trafień w ataku. Schodził na przerwę z siedmioma punktami na minusie (47:40), ale i z nadzieją na lepszą drugą połowę. Niestety, Królewscy nie potrafili wykorzystać niecelności rywali, nadal podejmowali złe decyzje i nie mieli żadnego pomysłu na składną grę (58:55).

Brakowało zarówno w pełni sprawnego Chacho, jak i skoncentrowania pozostałych zawodników na grze. Brakowało kontrataków i zbiórek (czternaście mniej od rywala). Drużyna próbowała ratować sytuację celnymi rzutami z dystansu, lecz nie było ich tak wiele, aby zatuszować niedoskonałości w pozostałych elementach gry. Strata bliska dziesięciu punktów utrzymała się do samego końca.


76 – FC Barcelona (24+23+11+18): Huertas (10), Thomas (6), Hezonja (5), Doellman (12), Tomić (12) – Satoransky (10), Pleiss (6), Jackson (8), Lampe (7).

68 – Real Madryt (22+18+15+13): Llull (12), Fernández (8), Mačiulis (14), Nocioni (6), Bourousis (3) – Campazzo (-), Rivers (7), Reyes (4), Rodríguez (-), Ayón (2), Carroll (10), Mejri (2).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!