Advertisement
Menu
/ wp.pl, własne

"Henry" po raz drugi

Henryk Kasperczak zmierzy się po raz drugi z Realem Madryt. Tym razem jako trener. Czy i tym razem polski zespół nawiąże walkę, jak równy z równym?

Rok 1976. Wtedy Stal Mielec podejmowała Real Madryt. Po prawie 30 latach oddźwięk tego meczu jest niemal podobny. Wszyscy zacierają ręce, gdyż do Polski przyjedzie Wielki Real Madryt.
W pierwszym składzie Stali grał wtedy Henryk Kasperczak, który dwa lata wcześniej poprowadził razem z kolegami reprezentację Polski do srebrnego medalu Weltmeisterschaft 1974 [bodaj do roku 1994 stosowano inny system nagradzania medalami: 1. miejsce-złoto, 2. medal pozłacany, 3. srebro i 4. brąz - dop. Hugo]. Teraz popularny "Henry" jest trenerem Wisły Kraków, która najpewniej zmierzy się z Królewskimi w 3. rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Nikt już nie wierzy w to, że Georgi Tbilsi uda się odrobić ogromną stratę z pierwszego meczu (2:8).
Stal z Madrytczykami mierzyla się już w pierwszej rundzie Pucharu Europy. Za każdym razem przegrana była nieznaczna: w Walencji (Real nie mógł grać w Madrycie z powodu kary UEFA nałożonej na klub z Madrytu - dop. Hugo) wynik brzmiał 1:0 dla Królewskich, w rewanżu 1:2 znów na korzyść "Białych". - Graliśmy jak równy z równym z Realem i nie czuliśmy tremy przed znanym, słynnym rywalem. W obydwu spotkaniach mogliśmy uzyskać lepsze wyniki, zabrakło nam jednak trochę sczęścia. Meczu wyjazdowego nie graliśmy w Madrycie, bo wtedy boisko Realu było zamknięte z powodu jakiś burd kibiców. Spotkanie przeniesiono do Walencji. Po 28 latach los chciał, że ponownie stanę naprzeciwko wielkiego Realu, ale tym razem w roli trenera Wisły Kraków. I, mam nadzieję, że również teraz stoczymy z Królewskimi wyrównane mecze - powiedział Henryk Kasperczak po losowaniu.
Real przyjedzie do naszego kraju już trzeci raz. Wcześniej mierzył się ze wspomnianą Stalą Mielec, później z Górnikiem Zabrze stoczył dramatyczną walkę w 2. rundzie Pucharu Europy, teraz zawalczą z Wisłą Kraków. Na początku lat 90-tych Królewscy zagrali też mecz towarzyski z Motorem Lublin, w którego składzie wystąpił obecny komentator TVP, Tomasz Jasina. Ot, taka mała ciekawostka.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!