Advertisement
Menu
/ marca.com

Pitbull z Leganés

Carvajal w świetnej dyspozycji

W czasie brazylijskiego mudialu, gdy Hiszpania wykrwawiała się już w drugim spotkaniu, jeden z piłkarzy La Rojy i Realu Madryt powiedział na głos: „A Carvajal wyleguje się teraz na plaży…”. Niezrozumiałym było dla niego, że gracz, który dopiero co zdobył Ligę Mistrzów, nie został powołany przez Del Bosque i mistrzostwa świata oglądać musiał w telewizji.

Wyżej zacytowany komentarz jest bardzo wymowny. Nieistotne, kto był jego autorem. Ważniejszy jest sam przekaz – Carvajal w zeszłym sezonie prezentował poziom, który powinien był dać mu miejsce w kadrze na mundial.

Teraz nikt już nie ma wątpliwości co do tego, czy Dani zasługuje na grę w reprezentacji. Jego forma nie pozostawia żadnych wątpliwości. Carvajal jest niekwestionowanym zawodnikiem pierwszej jedenastki, choć z powodu rotacji nie miał jeszcze okazji zadebiutować w tym sezonie w Lidze Mistrzów. Jego przydomek w szatni mówi wszystko – Pitbull z Leganés.

Prawy defensor Królewskich zaliczył asysty w dwóch meczach z rzędu – przeciwko Almeríi i Cruz Azul. Sposób, w jaki Carvajal wypracował Cristiano i Benzemie gole, do złudzenia przypominał jego markowe zagrania jeszcze z czasów gry w Castilli, gdy w zakończonym awansem sezonie 2011/12 był najlepszym asystentem w zespole. Rajd prawą stroną pod linię końcową i mierzone podanie do tyłu wprost na nogę napastnika. Zero przypadku. Przed podaniem głowa zawsze uniesiona.

Ci, którzy znają Carvajala lepiej, nie są zdziwieni jego świetną postawą. Jedynym, czego mu brakowało, to więcej odwagi w ofensywie, wzięcia odpowiedzialności na swoje barki i uwolnienie się od presji związanej z grą w Realu Madryt. Nie była to jednak kwestia psychiki. Dani nigdy bowiem nie czuł ciśnienia spowodowanego występami dla Królewskich. Poza okresem rocznego wypożyczenia do Leverkusen w oczekiwaniu na odejście Mourinho, gracz z numerem 15 na plecach całe życie był zawodnikiem Los Blancos. Z pewnością by tak jednak nie było, gdyby Mou wciąż kontynuował pracę w stolicy Hiszpanii.

Swoboda, którą prawy defensor cieszył się w Castilli, była w głównej mierze skutkiem wyższych od reszty ligowej stawki umiejętności. Dzięki temu Carvajal mógł praktycznie w każdej akcji podchodzić pod pole karne rywali. W pierwszej drużynie musi jednak być bardziej wyważony, ponieważ Marcelo w praktyce pełni rolę kolejnego pomocnika, natomiast Bale nie za bardzo kwapi się do pomagania w grze defensywnej.

Ancelotti jasno przekazał, iż mimo rotacji z Arbeloą, to Carvajal jest podstawowym prawym obrońcą. Urodzony w Leganés zawodnik wybiegał w wyjściowym składzie w Superpucharach Europy i Hiszpanii, w Klasyku oraz w ostatni wtorek w Klubowych Mistrzostwach Świata. W lidze przegapił trzy potyczki, wszystkie z powodu kontuzji.

Sztab szkoleniowy jest bardzo zadowolony z Daniela. Jego kondycja pozwala mu na bieganie od pola karnego do pola karnego przez dziewięćdziesiąt minut. Kiedy drużyna traci piłkę, on zawsze stara się ją za wszelką cenę odzyskać. Za dobry przykład posłużyć może jedna z akcji z meczu w Granadzie. Carvajal naciskał Murillo blisko narożnika boiska na połowie rywala, aż odzyskał futbolówkę. Umożliwiło to Cristiano otwarcie wyniku spotkania. To właśnie takie zachowania sprawiają, że wychowanka Królewskich ochrzczono mianem Pitbulla z Leganés.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!