Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Pożegnać rok w lidze dwudziestym zwycięstwem

Zapowiedź meczu Almería - Real Madryt

Zawodnicy Realu Madryt udali się do Andaluzji na swoje ostatnie w tym roku ligowe starcie w poszukiwaniu dwudziestej(!) wygranej z rzędu. Poprzednia wyprawa podopiecznych Carlo Ancelottiego na południe Hiszpanii odbyła się nie tak dawno, bo 29 listopada. Wówczas Los Blancos mierzyli się na La Rosaleda z Málagą. Do stolicy Hiszpanii Królewscy wrócili nie tylko z trzema oczkami, które jednak wcale nie przyszły tak łatwo, lecz także z klubowym rekordem zwycięstw, który dziś pupile Carletto będą chcieli dalej śrubować. Naszym wieczornym rywalem będzie Almería, czyli zespół, patrząc na ligową tabelę, teoretycznie słabszy niż Los Boquerones. Nie należy jednak zapominać, że na Estadio de los Juegos Mediterráneos blisko pogubienia punktów była Barcelona, która zwycięstwo zdołała wyszarpać dopiero w ostatnich minutach spotkania.

Królewscy wyjątkowo mierzą się dziś w ligowych rozgrywkach w piątek. Spowodowane jest to oczywiście rozgrywanymi wkrótce w Maroku Klubowymi Mistrzostwami Świata. Z tego samego powodu już wcześniej przełożono także potyczkę na Santiago Bernabéu z Sevillą. Sprawia to, że Los Blancos przy odpowiednim splocie okoliczności obecnego roku kalendarzowego wcale nie muszą skończyć na pozycji lidera. Po raz ostatni Real Madryt w Primera División grał w piątek… ponad dziesięć lat temu. Wówczas, w 2003 roku, polegliśmy na Anoeta z Realem Sociedad 0:1. Pojedynki toczone tuż przed właściwą częścią weekendu ogólnie nie kojarzą nam się zbyt dobrze. W piątek, i to wcale nie trzynastego, przegrywaliśmy bowiem w 2013 roku finał Copa Del Rey z Atlético oraz, jeszcze raz w potyczce z rywalem zza miedzy, w minionej edycji Superpucharu Hiszpanii.

Statystyki jednak w większości przypadków są gorsze od kłamstw są jedynie podsycającymi atmosferę ciekawostkami. Bardziej niż na wykazach ewidencyjnych skupmy się na faktach. Nasz dzisiejszy przeciwnik zajmuje dopiero 17. pozycję w tabeli, mając tyle samo punktów co ostatnie w ligowej klasyfikacji Elche, oraz dopiero co zwolnił trenera (więcej o tym przeczytacie tutaj). Sam Cristiano Ronaldo ma na koncie w Primera División ponad dwa razy więcej bramek niż cała drużyna gospodarzy. Tak więc w Almeríi nastroje przed wieczornym meczem są raczej umiarkowane. Los Blancos natomiast bez większych problemów rozjeżdżają następnych rywali i dziś powalczą o skompletowanie drugiej dziesiątki kolejnych zwycięstw. Tylko szaleniec mógłby stwierdzić, że Real Madryt w tym starciu nie będzie murowanym faworytem.

Tak czy inaczej, Almeríi na pewno nie można lekceważyć. Nieco ponad miesiąc temu, by wywieźć trzy punkty z Mediterráneos sporo napocić się musiała Barcelona. Katalończycy szalę zwycięstwa przechylili na swoją stronę dopiero w 82. za sprawą Jordiego Alby. Choć zespół Luisa Enrique przystępował do tamtego pojedynku po dwóch kolejnych ligowych porażkach, nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że Blaugrana zawsze przecież jest bardzo groźna. Zespół prowadzony dziś wyjątkowo przez Miguela Riverę z pewnością nie położy się na murawie i będzie szukał swoich okazji do odniesienia drugiego w historii ligowego zwycięstwa nad goścmi ze stolicy.

Początek meczu o 20.45. Transmisję przeprowadzi Canal+ Family HD.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!