Advertisement
Menu
/ as.com

Ancelotti: Zima? Żadnych wzmocnień

Wywiad z trenerem Królewskich dla Hiszpańskiego Radia Narodowego

Jaki ma pan pomysł na zastąpienie Modricia?
Pomysł jest jasny. Mamy innych ważnych zawodników na sytuacje tego typu. W ubiegłym roku mieliśmy podobny problem przy sytuacji z kontuzją Khediry. Poradziliśmy sobie wystawiając innego pomocnika. Mamy opcję zastąpienia go Khedirą, Illarramendim i w końcu Isco, który nie jest przyzwyczajony do grania na tej pozycji, ale myślę, że może tak grać w niektórych meczach.

Jeśli przesunie się Isco do Kroosa, to gra na dwóch pivotów sporo zmienia…
To jest dyskusja. Isco nie ma w zwyczaju bronienia jako defensywny pomocnik. To tylko problem defensywy. W momencie posiadania piłki, to niewiele zmienia. Z nim mamy więcej jakości. Trzeba spróbować, nie ma zbyt wiele czasu. Ale spróbujemy tego i mam zaufanie, że temu podoła.

Bale, Benzema i Cristiano wciąż w ataku.
Wszyscy to wiedzą. Trzech z przodu, jeśli są w dobrej formie, będą grać, ponieważ wiele nam dali i będą nam dawać dużo jakości. To problem bogactwa, problem pozytywny. Problem negatywny jest wtedy, kiedy nie masz zawodników i musisz czemuś zapobiec.

Dobór zawodnika do Kroosa może zmienić obraz gry.
Khedira – Kroos to para mistrzów świata. Jedyne co chciałbym wypróbować, to wystawienie Isco z Kroosem, ponieważ daje nam wiele jakości, ale trzeba uporządkować temat z obroną. Nie wiem, jak Isco odpowie w momencie obrony. Robił to bardzo dobrze z lewej strony. Myślę, że podoła. To bardzo wszechstronny zawodnik i może grać na każdej pozycji na boisku.

Khedira wciąż nie przedłużył kontraktu. To wpływa na skład? Isco jest ostatnią opcją?
Nie, ponieważ sytuacja jest wystarczająco jasna. Jeśli to możliwe, chcemy z nim przedłużyć kontrakt, ponieważ jest godny zaufania, poważny i profesjonalny. Jego sytuacja nie będzie problemem przy wystawianiu go do składu. Isco nie jest ostatnią opcją. Jest opcją taką samą, jak pozostali.

Ipurua to obiekt o mniejszych wymiarach. Może lepiej grałoby się parą Khedira – Kroos?
Musimy wziąć pod uwagę wiele czynników. Musimy zobaczyć w jakiej formie wrócą zawodnicy z kadry. Khedira grał dwa spotkania z rzędu po kontuzji.

Co z Illarrą?
Nie jest gotowy na sto procent. Wyleczył się z kontuzji, ale nie jest gotowy na mecz. Istnieje opcja z Isco lub Khedirą.

Jak się czuje Modrić?
To poważna kontuzja i teraz jest trochę smutny. Musi myśleć o pozytywnej rehabilitacji i szukać najlepszej drogi, by wyzdrowieć. Takie rzeczy dzieją się w piłce. To ważny zawodnik, ale zastąpimy go tak, jak zrobiliśmy to rok temu.

Czy Del Bosque miał rację mówiąc publicznie, że Isco zagrał dobry mecz w reprezentacji, ale czasami chciał grać zbyt finezyjnie?
Nie ma zawodnika idealnego i to, co powiedział Del Bosque na temat Isco, jest prawdą. Musimy dać pierwszeństwo jakości, którą posiada, w tym dobrym dla niego momencie. To zawodnik z bardzo pozytywnym charakterem, bardzo poważy. Dokonał wielkiego postępu w tym roku i myślę, że dalej będzie go czynił. To co powiedział Del Bosque – podzielam, czasami… Ale to jest charakterystyka zawodnika.

Jak zarzadza pan wszystkimi konflikatami?
Dużo łatwiej jest zapobiegać tego typu sytuacjom wewnątrz. Po pierwsze, ponieważ piłkarze są bardzo poważni i profesjonalni. Nie chcę przypisywać sobie zasług w niektórych aspektach, ponieważ zawodnicy akceptują to, co się dzieje. Z tą drużyną miałem o wiele mniej problemów niż z innymi. W ciągu półtora roku nie miałem tego typu problemów.

Pytanie od Simeone do Ancelottiego. Jak wprowadzić spokój wśród zmienników?
To problem wszystkich trenerów. Nie sądzę, żeby pytanie Cholo było dziwne. Najważniejsze to przekonać zawodnika, że nieważne jest ile minut grasz, ale jak je wykorzystujesz. Przykładem są Marcelo i Isco z finału Ligi Mistrzów, którzy weszli na boisko i byli kluczowi. Najważniejsze, to utrzymać drużynę zmotywowaną. Czasami rotując możesz stracić nieco na jakości, ale zyskujesz zaufanie i motywację. Rotacje nie służą tylko omijaniu kontuzji, ale również dawaniu motywacji. Myślę że Simeone ma to opanowane. Zapytałbym go jak podtrzymuje taką motywację w swojej drużynie we wszystkich meczach. To jego zasługa. Ma umiejętność wydobycia maksa z każdego zawodnika.

Atlético będzie walczyć o tytuł?
Tak, nie sądzę, by walczyli z Valencią czy Sevillą, jak mówi Simeone. Muszę myśleć, że będą walczyć do końca.

Razem z Barceloną, chociaż ta nie jest w najlepszym momencie…
Myślę, że przegranie meczu może się zdarzyć. Ma jakość, by walczyć na wszystkich frontach.

Środek pola Barçy nie jest tak dobry jak Realu…
Sądzę, że Barcelona próbuje coś zmienić w swoim stylu. Próbuje grać bardziej pionowo i wszyscy zawodnicy chcą się do tego przystosować. Mają fantastycznych pomocników, z wyjątkowymi umiejętnościami poszczególnych zawodników.

Jeśli słyszy pan, że Real Madryt gra podobnie do Barcelony Guardioli, a Barça gra jak Real sprzed lat… Wydaje się to panu prawdziwe?
Tak. Staramy się grać futbol na rozgrywanie i atak. Nigdy nie myślałem o graniu na posiadanie tylko po to, by mieć piłkę. Nie interesuje mnie samo posiadanie piłki. Mnie interesuje skuteczne posiadanie, by szukać szybkich rozwiązań. Mamy zawodników z przodu, którzy tego potrzebują. Nie lubię piłkarzy, którzy mogą grać z przodu i podają do tyłu. Trzeba iść do przodu.

Niektórzy mówia, że tiki-taka nudzi.
Nie wiem, czy nudzi, ale ten styl wygrał wiele. Każdy musi cieszyć się charakterystyką zawodników. Tu mamy środek pola o dużej jakości, a z przodu bardzo szybkich zawodników i przede wszystkim bardzo skutecznych. Trzeba się dostosować. Kiedy jest to możliwe, musimy wykorzystywać szybkość napastników. Wolne rozgrywanie jest złe dla jakości naszych napastników.

Style są równie dobre. O Włochach zawsze mówiło się, że są defensywni, a wygrali cztery mundiale.
To stereotyp, który narodził się w latach sześćdziesiątych, kiedy Inter Herrery tak grał. Silny na tyłach i szybki z kontry. Póżniej Milan Sacchiego nie grał z kontry. Grał intensywnie w obronie, z pressingiem i rozgrywaniem na płaszczyźnie pionowej.

Osiągnął pan już ten spektakularny futbol, który obiecywał?
Teraz możemy powiedzieć, że został osiągnięty. Dobrze pracowaliśmy. Szukałem dobrej atmosfery. Zawodnicy podchodzą poważnie. Klub jest fantastyczny w kwestiach organizacyjnych. Mamy kibiców, którzy wymagają, ale pomagają. Gramy dobrze i nie boję się tego mówić. Ale trzeba wciąż się rozwijać, ponieważ każdy mecz jest egzaminem.

Jesteście faworytami w Lidze Mistrzów?
Będziemy walczyć, by zdobyć ten puchar. W ubiegłym roku było trudno. Teraz będzie również trudno, ponieważ statystyka mówi, że nikt nie wygrał dwa lata z rzędu.

Bayern tak silny jak rok temu?
Mniej więcej. Styl się nie zmienił. Chelsea Mourinho wzmocniła kadrę względem ubiegłego roku. To znaczy Chelsea Abramowicza.

Co sądzi pan sytuacji z Diego Costą?
To trochę dziwne, ale tego typu problemu pojawiają się zawsze. Del Bosque ostatecznie podjął prawidłową decyzję, ponieważ zawodnik nie był gotowy w stu procentach i miał dwa spotkania towarzyskie na wypróbowanie nowych zawodników. Del Bosque, jak zawsze, podjął dobrą decyzję.

Cristiano powiedział, że zamierza pozostać w Realu Madryt na wiele lat, Messi, że chciałby wygrać wszystko i w przyszłym roku zadecyduje o swojej przyszłości.
To chwile w profesjonalnej karierze. Przed trzema czy czterema laty mówili tak samo o Cristiano, a teraz to się zmieniło. To szybko się zmienia.

Jak przeżywał pan początek sezonu. Zdenerwowany?
Musisz oceniać to, przez co przechodzisz. W tamtym czasie bardzo łatwo było znaleźć problem. Nie mieliśmy normalnego okresu przygotowawczego. Do początku Ligi przystąpiliśmy w nie najlepszej kondycji fizycznej. Poprawialiśmy to grając oraz poprzez indywidualną pracę poszczególnych zawodników. Niektórzy przyjechali pierwszego sierpnia, inni piątego. W sierpniu mieliśmy Superpuchar Europy, mecz w Polsce, dwa Superpuchary Hiszpanii i później Ligę… Nie było czasu, by przygotować piłkarzy. To był problem z czysto fizyczny.

Dwie porażki to bardzo dużo…
Pewnego dnia przegramy kolejny mecz. Jeśli grasz, mogą ci się przytrafić trzy rzeczy: wygrasz, zremisujesz albo przegrasz. Nigdy gorzej (śmiech).

Nie było cierpliwości.
Musimy mieć drużynę, klub, trenera, który ma cierpliwość. Prezes w czasie, kiedy przegraliśmy dwa mecze, był spokojny, był przekonany, że uporządkujemy sprawy. To ważne dla trenera. Prezes był bardzo ważny, by utrzymać spokój.

Nie czuł się pan nigdy kwestionowany?
Nie. Zawsze czułem się tu dobrze, również rok temu, kiedy mieliśmy problemy w październiku. Atmosfera zawsze była spokojna.

Słyszałem, że Florentino zmusił Ancelottiego, by wystawił Bale’a, ponieważ ten kosztował sto milionów. Jeśli tak by było, odszedłby pan następnego dnia…
(Śmiech). Pewnie tak. Już to mówiłem. Nigdy nie spotkałem się z prezesem, który mi tak powiedział. Rozmawiałem o składzie, ale Florentino nigdy nie prosił mnie o wystawienie składu na meczu. Spotykałem się z prezesami, którzy bardzo chcieli znać skład, Berlusconi… Ale on był prezesem, który nigdy nie dolewał oliwy do ognia w złym okresie. Gdy było dobrze, czasami wspomniał… Czasem chciał więcej napastników, bardziej ofensywnej gry. Abramowicz? Nigdy. Trudno było z nim rozmawiać ze względu na charakter. Bardzo chłodny.

Kiedy dowodził pan Milanem, był pan bardziej aktywny na ławce. Dlaczego jest pan teraz taki spokojny? Wydaje się, że gra pan w pokera…
Ponieważ w tym okresie drużyna gra dobrze i nie muszę zbyt wiele mówić. Przede wszystkim mówię do moich asystentów: tu nie musimy niczego zmieniać. Zostawiamy zawodnikom to, co robią, ponieważ dobrze im idzie. Mam w tym doświadczenie. I taki charakter. Ten, który się ciągle rusza na ławce… Zawodnicy nie będą słuchać tego, co mówić, ponieważ są skoncentrowani. To, co chcesz przekazać z ławki, nic nie zmieni na boisku.

Do kiedy zostanie pan w Madrycie? Ma pan kontrakt do 2016 roku. Kiedy przedłużenie?
Nie wiem czy prędko, ale bardzo bym chciał. Znaleźć lepszy klub od tego to bardzo trudne (śmiech). W tym sensie jestem trochę egoistą. Chciałbym przedłużyć kontrakt, ale mamy na to półtora roku.

Niczego panu nie zaoferowali?
Oficjalnie nie, ale ostatecznie to załatwimy. Mamy na to półtora roku.

Bardziej odlegle, Włochy. Marzy pan o tym?
Jeśli powiem „nie”, zabiją mnie (śmiech).

Miał pan propozycję objęcia reprezentacji Włoch tego lata?
Nie, ponieważ wiedzą, że czuję się tu bardzo dobrze. Bardzo podoba mi się trening każdego dnia, przebywanie z piłkarzami. Bycie selekcjonerem jest inne. Z tego powodu powiedziałbym „nie”, ponieważ wciąż podoba mi się praca na boisku. Myślę, że Włochy mają bardzo dobrego trenera, którym jest Conte. Pracuje wśród wielu trudności. We Włoszech brakuje zawodników z topu. Jest wielu młodych, którzy potrzebują doświadczenia międzynarodowego. Dlatego Włochom nie jest łatwo. Ale Conte zaczął dobrze.

Mówił pan, że nie wytrzyma więcej z Balotellim…
Nie powiedziałem tak. Nie wytrzymam, kiedy wszyscy mówią o Balotellim, a Włosi mają inny problem, którym nie jest tylko Balotelli.

Mówią o młodych. Varane był najmłodszym kapitanem we Francji. To taki luksusowy rezerwowy czy zawodnik pierwszego składu, jak Pepe i Ramos?
To zawodnik pierwszej jedenastki, jak Pepe i Sergio Ramos. Mamy szczęście mieć trzech z pięciu najlepszych. Czwartym najlepszym jest Miranda z Atlético. Nie będę wychodzić naprzeciw szczęściu i mówić, że mamy dwóch zawodników z podstawowego składu. Nie mamy zawodników z pierwszej jedenastki.

Prośba na zimowe okienko transferowe?
Żadnej, ponieważ mamy możliwości do zastąpienia Modricia. Mamy Medrána, młodego z Castilli, który dobrze sobie radzi i podoba się nam. Może być przynajmniej taką opcją, że będzie z nami.

Od kiedy jest pan w Madrycie, rozważał pan opcję wystawienia Bale’a na lewej obronie?
Nie, nigdy. Grał tam bardzo dobrze, ale teraz zmienił swoją tożsamość. Jest bardziej napastnikiem, chce grać z przodu i my również tego chcemy, ponieważ z tyłu mamy bardzo dobrych lewych obrońców.

Co sądzi pan o hiszpańskiej prasie sportowej w porównaniu do włoskiej czy angielskiej?
Hiszpańska jest bardziej zbliżona do włoskiej, lubi mówić o piłce, o taktyce. Jest inna niż angielska, która bardziej skupia się na prywatnym życiu zawodników. We Francji wydaje się, że nie są taki zainteresowani piłką, ponieważ tam nie tylko jest futbol. Są też rugby…

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!