Festiwal straconych szans, ale świetna passa wciąż trwa

Real Madryt Castilla przedłużył swoją passę meczów bez porażki do ośmiu. Królewscy pokonali dziś Conquense 2:1, jednak wynik nie oddaje dominacji podopiecznych Zinédine'a Zidane'a, którzy mogli strzelić kilka bramek więcej. Dzięki dzisiejszej wygranej Castilla przesunęła się na dziewiątą pozycję w tabeli drugiej grupy Segunda División B. Do prowadzącej Hueski traci jednak zaledwie trzy punkty.

Już w jednej z pierwszych akcji młodzi zawodnicy Królewskich objęli prowadzenie. Fantastycznym prostopadłym podaniem popisał się Medrán, a Álvaro nie pozostało nic innego jak pokonanie bramkarza gości. Castilla miała lekką przewagę, chociaż goście grali nieco odważniej, narażając się tym samym na kontry. Gospodarze mieli kolejną szansę kilka minut po pierwszym trafieniu – błąd defensywy i dobry pressing Raúla de Tomása sprawiły, że 20-letni napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale strzelił prosto w niego. To zemściło się chwilę później. Dośrodkowanie z prawej strony wykorzystał Óscar Vega, który pokonał Rubéna Yáńeza z najbliższej odległości. Drużyna Zinédine'a Zidane'a stwarzała sobie więcej okazji do strzelenia bramki, przede wszystkim przez niepotrzebne straty w zespole gości. Jedna z nich mogła być dla Conquense fatalna w skutkach, ale po nieporozumieniu bramkarza z obrońcami Javi Muńoz podał wprost do przeciwnika. Castilla nie mogła schodzić do szatni zadowolona. Wyraźnie górowała nad rywalem niemal pod każdym względem, a zabrakło tego co zawsze – skuteczności.

Na początku drugiej połowy znów nie popisał się Raúl de Tomás, który w żenującym stylu padł w polu karnym, starając się wymusić jedenastkę. Chwilę później w poprzeczkę trafił Álvaro, który starał się wykończyć składną akcję Castilli. W 63. minucie sprawę w swoje ręce wziął Jorge Burgui. Za polem karnym otrzymał podanie od Medrána, przygotował sobie pozycję do strzału i mocnym strzałem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Po drugim golu Królewscy grali bardzo mądrze – wycofali się do obrony, czekając na ruch rywala, ale kiedy przejmowali piłkę, nie tracili jej, szanowali i w odpowiednim momencie starali się przeprowadzić szybki atak. Pod bramką gości mylili się jednak wszyscy – przede wszystkim De Tomás i Javier Noblejas, którzy zmarnowali dwie świetne okazje.

W samej końcówce urazu doznał strzelec drugiej bramki, a na boisku zameldował się Enzo Zidane, syn legendarnego piłkarza Królewskich i obecnie trenera Castilli. Miał jednak mało czasu na wykazanie się, więc trudo ocenić jego występ. Drugi zespół Królewskich pokazał się zaś z niezłej strony, dominował, a przede wszystkim potrafił kontrolować mecz, kiedy wynik był już ustalony. Gdyby De Tomás był dziś chociaż ciut skuteczniejszy, na stadionie Alfredo Di Stéfano padłoby o kilka bramek więcej.

Real Madryt Castilla – UB Conquense 2:1 (1:1)
1:0 Álvaro 7'
1:1 Óscar Vega 17'
2:1 Jorge Burgui 63'

Castilla: Rubén Yáńez, Guillermo Varela, Derik Osede, Diego Llorente, Javier Noblejas; Lucas Torró, Javi Múńoz (73' Marcos Llorente); Álvaro, Álvaro Medrán, Jorge Burgui (88' Enzo Zidane), Raúl de Tomás (84' Juan José Narváez).
Conquense: Sergio Lara, Varela (45' Manu Reina), Nico (81' Pablo), José Antonio Picón, Manel Royo, Óscar Vega, Javi Salero, Borja, Denis Nájera, José Vega (70' Borja Gil), Pituli.