Advertisement
Menu

Przegrana w ostatniej sekundzie

Real Madryt pokonany w Stambule (75:73)

Koszykarze Realu Madryt zakończyli ponad miesięczną passę zwycięstw i po raz pierwszy w tym sezonie zaznali goryczy porażki. Anadolu Efes pokonał ich na własnym parkiecie różnicą zaledwie dwóch punktów (75:73), po niesamowicie wyrównanym starciu. Choć kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się dopiero w ostatniej sekundzie, miejscowi pracowali na nie przez całe czterdzieści minut i wygrali zasłużenie.

Minuty otwierające pojedynek były doskonałym wprowadzeniem do tak zaciętej rywalizacji. Gospodarze bardzo naciskali na przyjezdnych, już na samym wstępie chcąc wytrącić ich z rytmu, nie dopuścić do płynnej gry. Działania te okazały się skuteczne, doprowadziły do kilku strat i niezbyt dobrej skuteczności. Real Madryt nie potrafił się rozkręcić (18:18).

Anadolu Efes prezentował koszykówkę szybszą, sprawniejszą. Nie miał żadnych kłopotów z przedostaniem się w strefę podkoszową rywala, obnażając przy tym jego braki w obronie. Dyktował warunki i przewodził, stawiając madrytczyków w bardzo niekomfortowej sytuacji. Nie są oni przyzwyczajeni do gonienia wyniku, zwłaszcza przez wszystkie cztery kwarty.

Królewscy w drugiej połowie obejmowali prowadzenie na zaledwie kilkadziesiąt sekund i to tylko trzykrotnie, po raz ostatni nieco ponad dwie minuty przed zakończeniem spotkania. Przeciwnicy szybko wyrównali, a presja w końcówce przyczyniła się do błędów z obu stron. Ostatnia akcja jednak należała do Efesu. Jeszcze na sekundę przed końcem piłka tańczyła nad obręczą, aby ostatecznie znaleźć się w niej tuż przed dźwiękiem syreny. Stambuł eksplodował z radości, a madrytczycy z opuszczonymi głowami udali się w podróż do domu.

Porażka daje niejako przyzwolenie na zakwestionowanie niektórych decyzji trenera – bardzo mało odpoczynku dla Sergia Llulla, nieobecność w ostatnich minutach rywalizacji świetnego tego wieczoru Ioannisa Bourousisa – lecz największy kłopot wciąż stanowi brak dyscypliny w obronie. Tutaj odpowiedzialność ponoszą sami zawodnicy.


75 – Anadolu Efes SK (18+21+21+15): Draper (4), Janning (5), Perperoglou (11), Lasme (12), Sarić (13) – Balbay (2), Osman (16), Korkmaz (1), Kosut (-), Bjelica (11).

73 – Real Madryt (18+18+21+16): Llull (20), Rivers (2), Mačiulis (-), Nocioni (11), Bourousis (17) – Reyes (5), Rodríguez (10), Ayón (-), Carroll (7), Mejri (-).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!