Advertisement
Menu
/ marca.com

Isco nie odda miejsca Bale'owi za darmo

Hiszpan nie ma zamiaru wracać na ławkę

Są piłkarze, którzy sprawiają, że chciałoby się, by mecz trwał dłużej i dla których nie żałuje się wydanych na wejściówkę pieniędzy, w których ruchach i prowadzeniu piłki publika zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Tak właśnie dzieje się na Bernabéu w przypadku Isco. Rok temu Hiszpan od razu po transferze do Realu Madryt zaliczył wejście smoka, grając jak gdyby biegał za futbolówką w rodzinnym Arroyo de la Miel.

Niemniej relacja Isco z Bernabéu nie była jedynie wakacyjną miłością. Kibice Królewskich zazdroszczą ścianom w Valdebebas, ponieważ mogą codziennie podziwiać uprawianą przez Andaluzyjczyka magię. Owacja na stojąco podczas sobotniego Klasyku w najlepszy sposób pokazuje uczucie, jakim młodego pomocnika darzy Madridismo.

Urodzony drybler, który do tej pory dostawał niewiele szans od Ancelottiego, doskonale wiedział, że nadszedł jego moment prawdy. Po kilku wysokojakościowych krótkometrażowych epizodach Bernabéu nabrało chęci na obejrzenie pełnego metrażu w wykonaniu Isco. By stało się to możliwe, konieczny był jednak pech Bale'a. Był gracz Málagi maksymalnie wykorzystał fakt, iż Walijczyk jest obecnie kontuzjowany. Fani Los Blancos nie wyobrażają sobie już wyjściowej jedenastki bez Isco.

Młodzieżowy reprezentant Hiszpanii sprawił, że nikt nie tęskni za Bale'em – bohaterem finału Pucharu Króla, zdobywcy gola na 2:1 w finale Ligi Mistrzów, drugiego najdroższego piłkarza w historii. W ankiecie na stronie internetowej MARKI z 13 tysięcy głosujących 85% chętniej niż Walijczyka widzi w wyjściowym składzie Isco.

Gdy Isco znajduje się na murawie, zmianie ulega ustawienie zespołu. Schemat 4-3-3 przechodzi w 4-4-2. Wzmocniony środek pola znakomicie zdał egzamin w starciach z Levante, Liverpoolem i Barceloną. Fakt ten zdecydowanie przemawia na korzyść Malagijczyka, który być może przetrzyma Garetha Bale'a na ławce rezerwowych przez dłuższy czas.

Carletto powtarza, że gdy tylko były zawodnik Tottenhamu wróci do zdrowia, będzie grał. Niemniej publika na Bernabéu lepiej znosi słońce z Costa del Sol niż wiatr z Cardiff. Ancelotti, który jest już ekspertem w układaniu puzzli, dostał w prezencie kolejną łamigłówkę.

Kiedy świat zdominują już roboty, a sam futbol osiągnie perfekcję, i tak znajdzie się ktoś, kto z łezką w oku będzie wspominał erę, gdy w piłce rządzili ludzie. Zamknie oczy i będzie przypominał sobie ruchy bioder Isco w Realu Madryt. Ostatni romantyk.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!