Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Nie będzie sześciu pucharów

Królewscy niemal bezradni

Real Madryt przegrał w rewanżowym spotkaniu Superpucharu Hiszpanii z Atlético 1:0. Już w drugiej minucie meczu wynik spotkania ustanowił Mario Mandžukić. Do końca meczu nie udało się tej straty Królewskim odrobić, co więcej bliżej było raczej do tego, aby przewaga gospodarzy wzrosła.

Atlético od samego początku meczu nałożyło na Real wysoki pressing. Królewskim nie łatwo było się do tego przyzwyczaić, a raczej nie przyzwyczaili się wcale, bo błyskawicznie bramkę strzelił Mandžukić. Bramka Chorwata padła z dużej winy obrońców Realu, konkretnie Varane'a i Ramosa. Najpierw Francuz wysoko wybił piłkę głową za siebie, potem Ramos przegrał pojedynek w powietrzu z teoretycznie sporo słabszym w tym aspekcie gry Griezmannem, futbolówka trafiła do byłego gracza Bayernu i ten spokojnie pokonał Casillasa.

W dalszej części pierwszej połowy Królewscy próbowali stwarzać zagrożenie na bramkę Rojiblancos, ale bez skutku. Szarpane próby nie mogły doprowadzić do wyrównania. Brak było przede wszystkim płynności w grze, okazji do wrzucenia piłki w pole karne, kogoś, kto wziąłby odpowiedzialność na siebie. Może poza Jamesem, ale nawet Kolumbijczykowi nie udało się wpakować piłki do siatki rywali, choć był temu zdecydowanie najbliższy. Nie tak należy wojować z równie dobrze zorganizowaną defensywą, jak ta w zespole Simeone dzisiaj. Jeszcze co do Simeone – szkoleniowiec został oddelegowany przez arbitrów na trybuny, trudno dokładnie podać powód, należy po prostu przypuszczać, że w czasie rozmowy z nimi Cholo poniosły nerwy i tak przyszło mu oglądać resztę meczu wśród kibiców.

I w drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Boisko już przed jej rozpoczęciem opuścił Kroos, a w jego miejsce wybiegł Cristiano Ronaldo. Co z tego, skoro to Atleti było bliższe strzeleniu bramki, często utrzymując się przy piłce. Świetne uderzenia oddawali Koke i Raúl García, w obu wypadkach zabrakło jednak centymetrów, aby posłać piłkę do bramki. W przypadku podopiecznych Ancelottiego do zdobycia gola zabrakło strzałów w ogóle.

W dzisiejszym meczu od początku do końca to gospodarze byli zespołem lepszym i w pełni zasłużenie sięgają po Superpuchar Hiszpanii. Real już wie, że Liga nie wróci do starego, dualistycznego układu sił i Rojiblancos nadal będą w grze o mistrzostwo. Wie też, że zmiany poczynione w zespole latem nie dadzą owoców od razu i środek pola choć bardzo wzmocniony na papierze, wymaga kolejnej reorganizacji na boisku. Liczymy na to, że pierwsze efekty pracy Carlo będziemy mogli zobaczyć wkrótce. Na dzisiaj trzeba po progu pogratulować Atlético i walczyć o kolejne puchary.

Atlético – Real Madryt 1:0 (1:0)
1:0 2' Mandžukić (asysta: Griezmann)

Real Madryt: Iker Casillas; Daniel Carvajal, Raphaël Varane, Sergio Ramos, Fábio Coentrão (69' Marcelo); Toni Kroos (45' Cristiano Ronaldo), Xabi Alonso, Luka Modrić; James Rodríguez (65' Isco), Karim Benzema, Gareth Bale

Atlético Madryt: Moyá; Juanfran, Miranda, Godín, Siqueira; Gabi, Tiago, Koke, Raúl García (88' Saúl); Griezmann (73' Raúl Jiménez), Mario Mandžukić (84' Rodríguez).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!