Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Supercampeón

Królewscy z pierwszym trofeum!

Real Madryt wygrał z Sevillą 2:0. Królewscy dominowali, mieli przewagę nad rywalem, stwarzali więcej sytuacji podbramkowych i w pełni zasłużenie sięgnęli po Superpuchar Europy. Obie bramki strzelił Cristiano Ronaldo, wykorzystując świetne dośrodkowanie Garetha Bale'a w pierwszej połowie i finalizując akcję Karima Benzemy w drugiej.

Na początku meczu otrzymaliśmy szybkie wyjaśnienie tego, jak miała wyglądać linia pomocy Królewskich – Luka Modrić, Toni Kroos i James operowali zwykle w trzyosobowej linii, Niemiec zajął pozycję między Chorwatem a Kolumbijczykiem. Los Blancos od początku chcieli zaatakować i to często wychodziło całkiem płynnie. Już po czterech minutach Cristiano miał szansę na pokonanie Beto, ale uderzył prosto w swojego rodaka. Niedługo później próbował Bale i znowu Cristiano – tym razem z wolnego. Efekt był jednak taki sam – wciąż było 0:0. W osiemnastej minucie pokazał się także James Rodríguez, który rozgrywał jednak przeciętny mecz. Pomocnik dograł ze skrzydła prosto do nadbiegającego Garetha Bale'a, ale strzał Walijczyka zablokował jeden z obrońców Sevilli.

Napór madrytczyków trwał, Andaluzyjczycy próbowali kontrować, ale wreszcie Real Madryt rozpoczął strzelanie. James zagrał do Bale'a, który przeszedł na lewą stronę, ten wrzucił piłkę w pole karne, tam akcję w swoim stylu zamykał Ronaldo i tym razem się nie pomylił. Gra się uspokoiła, Królewscy nie atakowali jak byk torreadora, ale w obronie wciąż bywało niepewnie. Kilka razy do interwencji był zmuszony Casillas, ale na dobrą sprawę Sevilla nie miała naprawdę klarownych okazji. Na przerwę obie ekipy schodziły ze świadomością w pełni zasłużonego prowadzenia zwycięzców Ligi Mistrzów.

W drugiej połowie Real nie zamierzał czekać na ruch Sevilli i znów zaatakował. Znowu Sevillę użądlił El Bicho, Cristiano Ronaldo, najlepszy zawodnik Królewskich, który przynosi Madrytowi kolejny puchar. Świetnie zachował się Benzema, odegrał piłkę do Portugalczyka, a ten potężną bombą przełamał ręce golkipera Sevilli. 40 minut przed końcem meczu było wiadomo, że Los Blancos nie wypuszczą trofeum z rąk. Madrytczycy mieli jeszcze kilka szans – próbował choćby James, ale jemu wejście w mecz wyraźnie sprawiło więcej trudności niż Toniemu Kroosowi. Niemiec zresztą przez dziewięćdziesiąt minut pokazywał, co może wnieść do gry drużyny. Inteligencję, porządek, świetne nomen omen krosy. Obok Cristiano to właśnie jego można wyróżnić najbardziej.

Nie było jednak kolorowo i trudno głosić, że Real Madryt jest już gotowy do nowego sezonu. Wciąż kuleje parę spraw, które nie są żadną nowością. Pepe ma kłopot, żeby zachować koncentrację – to było widać zwłaszcza na początku spotkania, Carvajal wciąż miewa momenty, kiedy byle skrzydłowy robi z niego wiatrak, James zdecydowanie jest daleki od mundialowej formy, a Bale zbyt rzadko bierze grę na siebie. Do tego Casillas, który na przedpolu z kilku prób zaliczył chyba tylko jedną udaną – na szczęście na linii było co najmniej dobrze. Carlo Ancelotti ma jeszcze trochę czasu do inauguracji ligowej. Na przygotowania jest jednak mało czasu – równo za tydzień Los Merengues czeka kolejny mecz o kolejny Superpuchar. W międzyczasie Królowie Europy zawitają do Polski, gdzie na własne oczy będziemy mogli zobaczyć siłę tej drużyny, która już od pierwszego meczu sezonu wchodzi na bardzo dobre, zwycięskie tory.

Real Madryt – Sevilla FC 2:0 (1:0)
1:0 Cristiano Ronaldo 30' (asysta: Gareth Bale)
2:0 Cristiano Ronaldo 49'' (asysta: Karim Benzema)

Real Madryt: Iker Casillas; Dani Carvajal, Pepe, Segio Ramos, Fábio Coentrão (84' Marcelo); Luka Modrić (86' Asier Illarramendi), Toni Kroos, James Rodríguez (72' Isco); Gareth Bale, Karim Benzema i Cristiano Ronaldo.

Sevilla: Beto; Coke (84' Diogo Figueiras), Federico Fazio, Nico Pareja, Fernando Navarro; Daniel Carriço, Grzegorz Krychowiak; Vitolo, Denis Suárez (78' José Antonio Reyes), Aleix Vidal (66' Iago Aspas) i Carlos Bacca.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!