Advertisement
Menu
/ abc.es

Beto: Powiedziałem Cristiano, żeby nie grał, jeśli nie czuje się dobrze

Wywiad z golkiperem Sevilli

Wiesz, ile dni minęło od finału Ligi Europy?
Więc… to było 14 maja, już trzy miesiące, tak?

Dokładnie 90 dni.
Wydaje się, że to było dawniej.

Oglądałeś jeszcze raz finał z Benficą?
Tak, wiesz kiedy? W nocy przed moim debiutem na mundialu, kiedy graliśmy ze Stanami Zjednoczonymi.

Sam oglądałeś?
Tak, dlaczego pytasz?

Dobrzy by było, żeby Cristiano Ronaldo też obejrzał ten mecz, prawda?
Uff, mam kilka kopii na DVD. Mogę mu wysłać jedną, żeby zdążył to obejrzeć przed jutrzejszym meczem (wywiad przeprowadzono wczoraj – przyp. red.).

Rozmawiałeś z nim o Superpucharze?
Oczywiście, oczywiście. Podczas mundialu kilka razy. Żartowaliśmy i dogryzaliśmy sobie trochę. Cristiano to jest Cristiano, ci którzy go znają wiedzą, jaki on ma głód gry i jaką ochotę na wygrywanie.

Zagra?
Tak, powiedziałem mu kilka zasad.

Zasad?
Tak, tak, zasad. Powiedziałem mu, że jeśli nie czuje się dobrze, lepiej, żeby nie grał (śmiech). Ja osobiście zdziwiłbym się, gdyby nie zagrał. Stawką jest puchar!

Co czujesz wspominając pierwszy tytuł zdobyty z Sevillą?
Ogromną radość. Również trochę nerwów. Wygrałem kilka innych trofeów, ale nigdy nie czułem czegoś podobnego. Być może było tak dlatego, że tym razem czułem, że mam w tym zwycięstwie duży udział.

Byłeś bohaterem tamtej nocy w Turynie, prawda?
Nie, nie. Wszyscy byli. Moi koledzy wytrzymali 120 minut z bardzo dobrym rywalem. Również kibice byli cały czas z nami, wspierając nas. Ten puchar zdobyliśmy wszyscy razem. Tak wygrywamy.

Jak można pokonać Real Madryt?
Oni są faworytami. Nie sądzę, że to, co mówię, jest jakąś nowością. Jednak jesteśmy przygotowani, żeby ich pokonać. Przede wszystkim musimy być bardzo, bardzo skoncentrowani. Znamy przeciwnika, znamy ich mechanizmy, wiemy jak atakują, jak myślą. Tak czy inaczej musimy mieć bardzo dobry dzień, a oni nie mogą być w najlepszej dyspozycji. W innym przypadku będzie bardzo trudno ich pokonać.

Trenowałeś już rzuty karne?
Tak samo jak przed finałem Ligi Europy?

Do czego się odnosisz?
Nie, nie, tego nie powiem.

Słyszałem, że tydzień przed meczem z Benficą obejrzałeś wszystkie rzuty karne przeciwników z ostatnich dwóch sezonów. Chodzi o coś takiego?
Nie, nie. Lepiej nie poruszać jego tematu.

Chodzi o przesąd?
Można tak powiedzieć.

Jaki jest klucz do sukcesu tej drużyny?
Dla mnie? Szatnia. Od siedmiu lat gram w piłkę, poznałem wiele szatni, ale nigdy nie widziałem takiej grupy jak ta.

Jak można to osiągnąć?
Z pewnością, kiedy klub ściąga jakiegoś zawodnika, jest doskonale poinformowany o osobowości danego gracza. Chodzi o to jak piłkarz zachowuje się w napiętych chwilach, w skomplikowanych sytuacjach, kiedy rzeczy nie układają się dobrze, kiedy nie gra albo kiedy gra we wszystkich meczach. Tego typu okoliczności są kluczowe, żeby powstała dobra grupa.

Zwyciężanie jest dzięki temu łatwiejsze?
W poprzednim sezonie przegraliśmy kilka meczów pod rząd, nie potrafiliśmy wygrać, ale szatnia była na „10”. Wszyscy byliśmy zjednoczeni, dlatego się pozbieraliśmy.

Teraz nie ma już Rakiticia.
Nasza grupa jest tak silna, że nie może się rozpaść przez odejście Rakiticia, nieważne jak on był dobry. Uwierz mi, to jest nasz sekret.

Powiedziałeś mi kiedyś, że wyobrażasz sobie mecze, ich przebieg. Teraz też tak zrobiłeś?
Tak, oczywiście.

I co?
Było tam wszystko (śmiech). Trzeba poczekać do jutra.

Jak będą wyglądały ostatnie godziny przed meczem?
Obudzę się, odmówię modlitwę, zjem śniadanie, wrócę do pokoju, pójdę na odprawę z trenerem, dalej będę spokojnie czekał w pokoju. O to ci chodziło?

Tak, tak. Z kim jesteś w pokoju?
Z nikim, mieszkam sam, mam taki zwyczaj. Muszę mieć spokój i móc kontrolować mój czas.

Rozmawiasz z rodziną przed meczem?
Zawsze. Dzwonię do mamy, dziecka, ojczyma, narzeczonej, do ludzi, którzy mnie kochają. Do osób, które cierpią razem ze mną w trudnych chwilach. To daje mi siłę.

Rozmawiacie o meczu czy o czymś innym?
O meczu? Oczywiście, o tym, co się może zdarzyć.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!