Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Argentyna w finale, Romero bohaterem!

Messi i spółka pokonali Holandię

Po jednym z najmniej atrakcyjnych meczów całych mistrzostw świata i prawdopodobnie najnudniejszym fazy pucharowej Argentyna pokonała Holandię. Przez 120 minut żadna z drużyn nie potrafiła zachwycić widzów, nie stwarzała wielkiego zagrożenia pod bramką rywala i wynik musiał zostać rozstrzygnięty dopiero w rzutach karnych. Tam lepsi okazali się Argentyńczycy i to oni awansują do finału. Z taką grą z pewnością nie będą faworytem w starciu z Niemcami.

Chciałoby się powiedzieć, że przez pierwsze minuty obie drużyny wzajemnie się badały, jak to często bywa w starciach o tak wielką stawkę. Niestety nie chodzi wyłącznie o pierwsze pięć czy dziesięć minut, ale o całą pierwszą część meczu. Cztery strzały, jeden celny (o którym i tak nikt nie pamiętał już w przerwie) – to mówi wszystko o poziomie meczu, przy opisie którego po prostu nie wypada mówić o partidazo w wykonaniu reprezentacji Niemiec dzień wcześniej. Ani Lionel Messi, ani Arjen Robben, ani żaden inny zawodnik nie byli w stanie uatrakcyjnić widowiska właściwie czymkolwiek – brakowało dryblingów, celnych podań i strzałów. Pierwszą połowę można by właściwie opisać krótko – niedosyt i rozczarowanie.

Jeśli ktoś zaczął oglądanie meczu w 45., 60. czy 75. minucie, pewnie by pomyślał, że spotkanie właśnie się zaczęło, a obie drużyny wciąż czekają na odpowiedni moment, by ruszyć do ataku. Niektórzy mogli natomiast stwierdzić, że po wielkim meczu reprezentacji Niemiec żadna z ekip nie chce awansować do finału, by znów Die Nationalmannschaft nie skompromitowała kolejnego zespołu. Najlepsza sytuacja drugiej połowy nadeszła w doliczonym czasie gry, Robben wyszedł na niezłą pozycję, ale w porę zablokował go Javier Mascherano. Taka okazja poskutkowała więc jedynie rzutem rożnym – to świadczy o zapałach ofensywnych obu drużyn.

Najważniejszą informację podczas dogrywki była trzecia zmiana Louisa Van Gaala, która nie dotyczyła Tima Krula. Wydawało się więc, że Holandia nie ma zamiaru czekać na rzuty karne i wykorzystać dodatkowy czas na strzelenie decydującego gola. Niewiele jednak z tego wynikało poza jedną świetną okazją Rodrigo Palacio. Jeśli jedna z drużyn próbowała ataku pozycyjnego, druga natychmiast porządkowała szyki obronne i odpierała kolejne akcje rywala. Zawiódł Messi, zawiódł Robben i piłkarski świat po fantastycznym meczu Niemiec z Brazylią dostał zimny prysznic.

Po obejrzeniu tylu świetnych zawodników, którzy pokazali się jednak z bardzo słabej strony w ciągu 120 minut, trzeba było wreszcie rozegrać serię rzutów karnych. Na nią zapowiadało się od początku meczu. Jako pierwszy do jedenastki podszedł Ron Vlaar i pomylił się – Sergio Romero wyczuł jego intencje i obronił jego strzał. Skutecznie rzuty karne wykonywali Messi, Robben, i Garay, ale to bramkarz Argentyny został bohaterem. Obronił jedenastkę wykonywaną przez Sneijdera i po bramce Maxiego Rodrígueza Albicelestes mogli cieszyć się z awansu do finału. Czy zasłużonego? Trudno stwierdzić, dziś bowiem żadna z drużyn nie wyglądała na taką, która zasługuje na grę w ostatnim meczu mistrzostw na Maracanie.

Holandia – Argentyna 0:0, 4:2 w karnych (0:0, 0:0)

Holandia: Jasper Cillessen, Stefan de Vrij, Ron Vlaar, Bruno Martins Indi (46' Daryl Janmaat) Dirk Kuyt, Georginio Wijnaldum, Nigel de Jong (62' Jordy Clasie), Daley Blind; Wesley Sneijder; Arjen Robben, Robin Van Persie (96' Klaas-Jan Huntelaar).
Argentyna: Sergio Romero; Pablo Zabaleta, Martín Demichelis, Ezequiel Garay, Marcos Rojo; Lucas Biglia, Javier Mascherano, Enzo Pérez (81' Rodrigo Palacio); Ezequiel Lavezzi (101' Maxi Rodríguez), Lionel Messi, Gonzalo Higuaín (82' Sergio Agüero).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!