Advertisement
Menu
/ marca.com

Rok Ángela

Podróż Argentyńczyka z piekła do nieba

Jeszcze w styczniu zdawało się, że prawie nic nie układa się po myśli Ángela Di Maríi, że Argentyńczyk albo opuści Real Madryt, albo będzie nieistotnym elementem w zespole Carlo Ancelottiego. Nic z tych rzeczy. Fideo przeżywa obecnie jedne z najpiękniejszych chwil w karierze, strzelając przeciwko Szwajcarom prawdopodobnie najważniejszego gola w życiu.

– Bohaterami jest 23 zawodników i sztab szkoleniowy – zapewniał pomocnik Królewskich tuż po zakończeniu wczorajszego pojedynku, po czym zadedykował jeszcze strzelonego gola swoim najbliższym. – Bramkę dedykuję mojej żonie i dziecku, którzy są tu ze mną i mnie wspierają. Ángel odniósł się również do okoliczności zwycięstwa. – Zawsze powtarzaliśmy, że Hiszpania, gdy zdobywała mistrzostwo świata również miała szczęście. My mieliśmy je wczoraj.

Wczorajsze wydarzenia z São Paulo są przedłużeniem znakomitego sezonu w wykonaniu lewonożnego zawodnika Blancos. Nie chodzi już jedynie o najlepszy rok pod względem zdobytych bramek (11 trafień w barwach Realu Madryt, czyli o jedno więcej niż w Benfice w sezonie 2009/10) oraz wyrównanie rekordu asyst (26, czyli tyle samo co podczas debiutanckiego sezonu w stolicy Hiszpanii). Di María pokazywał na murawie jakość i determinacje w najważniejszych momentach.

Jego rola w finałach zarówno Copa del Rey, jak i Ligi Mistrzów była kluczowa. W Walencji otworzył wynik spotkania oraz wkręcał w ziemię Daniego Alvesa. W Lizbonie nie zdołał pokonać bramkarza, jednak był zdecydowanie najaktywniejszym piłkarzem Realu Madryt. To właśnie po jego akcji bramkę na 2:1 zdobył Gareth Bale.

Albicelestes są o trzy mecze od zrealizowania marzeń, które tkwią w głowach Argentyńczyków od 1986 roku, czyli od pokolenia Maradony. Ta era jest erą Leo Messiego, jednak u jego boku występuje inny wielki piłkarz z serii tych, którzy zawsze pozwalają odetchnąć drużynie z ulgą – Ángel Di María.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!