Advertisement
Menu

Znów spotykamy się na szczycie

Koszykarze zagrają z Barceloną o finał Euroligi

Doprawdy niewiele zabrakło, aby drużyna koszykarska, podobnie jak i piłkarska, walczyła w tym roku o dziesiąty Puchar Europy. Zgodnie z założeniami dotarła do samego finału, rozpoczęła go w niesamowitym stylu, lecz ostatecznie poległa, zdeklasowana przez doświadczonego rywala. Co się jednak odwlecze... Podobnie jak przed rokiem, Real Madryt zagra w Final Four Euroligi. Podobnie jak przed rokiem, pierwszą przeszkodą w bezpośredniej rywalizacji będą koszykarze FC Barcelona.

Królewscy mierzyli się w tym sezonie z najbliższym rywalem już czterokrotnie i przegrali dopiero ostatni z pojedynków, rozegrany tydzień temu w Palau Blaugrana. Bardzo trudno stwierdzić, czy madrytczycy w pełni się do niego przyłożyli. Wydawało się, że zbyt szybko złożyli broń, rażeni skutecznością Alexandre'a Abrinesa. Choć zawsze należy doceniać postawę walki do upadłego bez względu na rangę spotkania, zeszłotygodniowe nie miało wielkiego znaczenia. Dzisiejsze już ma.

Barcelona po początkowych niepowodzeniach stanęła na nogi, dopracowała szczegóły i wyniosła swą grę na bardzo wysoki poziom. Szczególnie dobrze prezentowała się w Eurolidze, gdzie przez pewien czas była jedyną drużyną bez porażki na drugim etapie rozgrywek. Katalończycy w ostatnich latach częściej gościli na europejskim szczycie, zdobyli swe pierwsze dwa trofea i zupełnie zasłużenie zostali obdarowani mianem jednej z najlepszych drużyn na Kontynencie. Madryt pracuje na ten tytuł od wielu lat.

Główną przewagą drużyny ze stolicy jest głód. Ogromny głód triumfu w europejskich rozgrywkach, spędzający sen z powiek tak zawodników, jak i kibiców, a w szczególności chyba działaczy klubu. Sukces jest pragnieniem każdego uczestnika Euroligi, bez wyjątku, jednakże dla żadnego z nich nie jest on aż taką obsesją. Podopieczni Pabla Lasa nie spoczną w walce, póki nie zaspokoją oczekiwań całej madryckiej rodziny.

Dynamiczna, okresami szaleńcza gra madrytczyków zaczęła odbijać się na zdrowiu. Powołując się na słowa trenera, wypowiedziane na konferencji prasowej, każdy z zawodników boryka się z jakąś zdrowotną barierą. Rudy'ego boli palec, Jaycee wraca po kontuzji kolana, Felipe dokucza ból biodra, Niko miał gorączkę, Dontaye złamał rękę... Bardzo wątpliwe, aby można było uznać ten zespół za gotowy w stu procentach pod względem fizycznym. Doskonała wymówka na ewentualną porażkę. Wiem jednak, że żadnemu z graczy pomysł taki nie przyszedł nawet do głowy. Pragną po prostu wygrać, za wszelką cenę.


Real Madryt zmierzy się z FC Barcelona w półfinale Euroligi w piątek, o godzinie 21:00. Zwycięzca rywalizacji awansuje do finału, a o tytuł powalczy w niedzielę z CSKA Moskwa bądź Maccabi Electra. Transmisję turnieju zapowiedział kanał FOX HD.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!