W oczekiwaniu na cud?

Tydzień temu większość madridistas była pewna, że bój o mistrzostwo rozegra się między Realem Madryt i Atlético. Niestety, ostatnie dwa mecze boleśnie to zweryfikowały. Królewscy mają teraz o wiele mniejsze szanse na tytuł niż sąsiedzi zza miedzy i Katalończycy. Tylko cud mógłby sprawić, że ostatnia kolejka będzie miała znaczenie dla Realu Madryt. Chociaż oczywiście ciągle możliwe jest wicemistrzostwo, co i tak jest raczej marnym pocieszeniem. Carlo Ancelotti obiecuje walkę do samego końca, jednak nic innego nie mógłby powiedzieć. Dzisiejsze spotkanie będzie szansą dla zawodników Castilli na zaprezentowanie się szerszej publiczności, gdyż w kadrze znalazło się miejsce dla trzech przedstawicieli zespołu rezerw.

Celta Vigo należy do grona zespołów, które już o nic nie grają. Cel na ten sezon – utrzymanie – został już osiągnięty. Mimo tego Galisyjczycy prezentują ostatnio świetną formę. Mają na koncie trzy kolejne zwycięstwa z drużynami walczącymi o utrzymanie: Almeríą 4:2, Realem Valladolid 4:1 i Osasuną 2:0. Poza tym starcie z Realem Madryt ma szczególne znaczenie dla Luisa Enrique, trenera Celty. Nie tylko ze względu na przeszłość, ale też dlatego, że być może Hiszpan w przyszłym sezonie obejmie Barcelonę.

Dzisiaj Real Madryt może już oficjalnie odpaść z walki o tytuł. Niestety, jeśli traci się cztery punkt na finiszu rozgrywek, można mieć pretensje wyłącznie do samych siebie. Starcie z Celtą będzie okazją, żeby po wielu miesiącach nieobecności zobaczyć na murawie Samiego Khedirę. Po kontuzji wraca także Álvaro Arbeloa. To są chyba najbardziej pozytywne aspekty tego spotkania dla fanów Królewskich. W kadrze brakuje wielu podstawowych zawodników, jednak Real Madryt nawet bez nich powinien pokonać Celtę.