Kolejny „finał” dla Castilli

Przed 38. kolejką Segunda División na dobrą sprawę, jeszcze nie można wskazać żadnej drużyny, która jest murowanym kandydatem do spadku. Jeszcze niedawno wydawało się, że z gry wypadła już Girona, ale Katalończycy złapali mocny podmuch wiatru w żagle i ruszyli w górę tabeli. Ostatnio pokonali nawet Tenerife na wyjeździe i dzięki temu znaleźli się w klasyfikacji wyżej niż Castilla. Królewscy spisują się fatalnie, w gorszej dyspozycji znajduje się chyba tylko Hércules, który zamyka ligową stawkę.

Girona od początku rozgrywek miała taki sam cel jak Castilla – utrzymanie. Katalończycy zaczęli sezon lepiej niż Blancos, ale to nie było żadnym wyczynem. Później role się odwróciły, to Girona zajęła niechlubną ostatnią pozycję w lidze. Teraz jednak kilka wygranych sprawiło, że Blanquivermells mogą śmiało myśleć o spędzeniu kolejnego roku w Segunda División. W pierwszej lidze nigdy nie grali i jak na razie trudno wróżyć im rychły awans, więc zadowalają ich występy na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy. W zespole z Katalonii występuje Isaac Becerra, golkiper, który jeszcze w poprzednim sezonie grał w Castilli.

Podopieczni José Manuela Díaza muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i przywieźć do Madrytu komplet punktów. Zadanie nie będzie łatwe i Królewscy raczej nie są stawiani w roli faworytów. Mają ostatnio problem ze strzelaniem bramek i już od dawna nie czuli smaku zwycięstwa. W pierwszej rundzie, po zaciętym spotkaniu, udało się pokonać Gironę 3:2. Oby tym razem również górą byli zawodnicy Castilli. Do końca ligowych zmagań zostało tylko pięć kolejek. Jeśli teraz Blancos przegrają, ich sytuacja zrobi się naprawdę dramatyczna. Zwycięstwo natomiast może pozwolić Królewskim na wygrzebanie się ze strefy spadkowej.

• Wynik pierwszego meczu: Real Madryt Castilla 3:2 Girona.