Advertisement
Menu
/ Radio América

Di María: Być może to są moje najlepsze chwile w Madrycie

Wywiad z Argentyńczykiem

Ángel, jak się masz?
Dzień dobry, dziękuję, bardzo dobrze – powiedział Ángel Di María w wywiadzie dla argentyńskiego radia América.

Ty możesz z bliższa przyglądać się temu, co dzieje się w Barcelonie. Domyślasz się, co czują, kiedy przegrywają z odwiecznym rywalem?
Z pewnością jest to trudne dla nich, Barcelona przechodzi teraz przez skomplikowany moment. Podobnie było z nami w poprzednim sezonie, kiedy nic nie wygraliśmy. Kiedy widzisz, że cele się oddalają, że znajdują się coraz dalej, trudno jest je dogonić, stawić czoła wszystkiemu, kiedy nie ma dobrych wyników.

Co sądzisz o nieobecności Cristiano Ronaldo? Naprawdę jest niezastąpiony? Może przeciwnicy myślą, że jeśli nie ma go, to będą mieli więcej spokoju?
Być może przeciwnicy myślą, że brak Cristiano sprawi, że będą mieli mniej nerwów, w końcu wypada jeden ważny zawodnik. To piłkarz, który normalnie potrafi samemu odwrócić losy spotkania. Jednak drużyna spisywała się bardzo dobrze w meczach, w których Cristiano nie mógł zagrać. Teraz widać, że zespół dobrze czuje się na boisku, a to jest najważniejsze.

Ronaldo zagra w półfinałach?
Nie wiem. Prawda jest taka, że tego nie wiemy. Dzisiaj nie trenowaliśmy, więc nie wiem. Mam nadzieję, że zagra, ponieważ, jak wszyscy wiedzą, to jest zawodnik bardzo ważny dla nas i dla Realu Madryt. Mam więc nadzieję, że zdąży się wyleczyć na to spotkanie, które również jest dla nas bardzo istotne. To ostatnia przeszkoda na drodze do wymarzonego dla Realu Madryt finału.

Wróćmy do pierwszego pytania. Trudno jest przegrywać w tak ważnych spotkaniach. Wy już to niestety przeżyliście. Teraz jesteście po drugiej stronie tego wszystkiego. Gdy jedna z tych wielkich drużyn przegrywa finał, druga walczy ciągle w lidze, ale na razie zajmuje drugie miejsce. Dla Realu Madryt albo Barcelony drugie miejsce jest nie do zaakceptowania, szczególnie za największym rywalem?
Myślę, że tak, ponieważ tutaj panuje wielka rywalizacja między tymi zespołami. Ten sezon jest dobry dla nas. Poza tym teraz dużo mówi się także o Atlético, zawsze były tylko Real Madryt i Barcelona. Jednak trzeba przyznać, że gdy jedna drużyna jest niżej w tabeli, zawsze jest to dodatkowa presja, żeby spróbować być wyżej. W tych klubach jedyne co musisz osiągać, to są zwycięstwa, remisy nie wystarczają, nie wspominając nawet o porażce. Zawsze tylko zwycięstwa i zwycięstwa, szczególnie w spotkaniach z Barceloną. Bycie za plecami odwiecznego rywala jest bardzo skomplikowane przez presję, którą wywołuje taka sytuacja.

Jeśli wy nie zdobędziecie mistrzostwa, to wolelibyście, żeby zdobyło je Atlético? Bo zawsze można być drugim czy trzecim, ale nigdy drugim czy trzecim za Barceloną. Jeśli więc wy nie dacie rady, to lepiej, żeby mistrzem zostało Atlético, tak?
Nie, mam nadzieję, że to my będziemy mistrzami.

Ale chodzi mi o takie spojrzenie ze strony kibiców. Atlético w wielkim stylu włączyło się do rywalizacji, przerywając to, do czego ludzie byli przyzwyczajeni.
Być może ludzie myślą w ten sposób. Jednak mam nadzieję, że to my zostaniemy mistrzami, mamy za sobą świetny sezon, podobnie jak Atlético. Byliśmy na pierwszym miejscu, ale przegraliśmy dwa mecze z Barceloną i Sevillą, więc straciliśmy wielką szansę. Jeśli te spotkania potoczyłyby się inaczej, mielibyśmy teraz ogromną szansę na wywalczenie tytułu. Jednak przegraliśmy je i teraz zajmujemy drugie miejsce. Będziemy walczyć do samego końca, nigdy nie możemy opuścić głów.

Uważasz, że Atlético może się potknąć?
Tak, mają jeszcze ciekawe mecze przed sobą, w których wszystko może się im skomplikować. Jednak my musimy skupić się i myśleć tylko o nas. Jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, dzięki naszemu wysiłkowi, zawsze myślimy tylko o naszych spotkaniach. Tak było ostatnio, gdy graliśmy z Almeríą, a wcześniej Barcelona przegrała z Granadą. Skupiliśmy się na sobie i ostatecznie mogliśmy się cieszyć.

W meczu z wami widziałeś Barcelonę rozbitą, bez tej pewności siebie, jaką ma zazwyczaj?
Nie, uważam, że rozegrali bardzo dobry mecz. Mieli swoje szanse, żeby doprowadzić do wyrównania, mogli nawet wygrać to spotkanie. Podobnie jak my, wykonali wielką pracę przez te dziewięćdziesiąt minut. Daliśmy z siebie wszystko w tym meczu, więc myślę, że ostatecznie zasługiwaliśmy na zwycięstwo.

W poprzednim roku odpadliście w półfinale Ligi Mistrzów. To jest tak, że odpadnięcie z tych rozgrywek odbiera wam całe siły?
Może trochę tak. Spędziłem już trzy lata w Realu Madryt, to jest mój czwarty rok. W poprzednim sezonie udało nam się dojść do półfinału, ale tam odpadliśmy. To trudne żegnać się z turniejem o krok od wielkiego finału. Każdy chce być w półfinałach, ale to bardzo trudna sytuacja, gdy się z nich odpada.

Bayern jest obecnie najlepszy? Co się o nim mówi w Europie?
Myślę, że tak, w końcu to jest obrońca tytułu.

Są większym faworytem niż wy?
Nie, myślę, że nie są większym faworytem. Są obrońcami tytułu, za to należy im się szacunek. Poza tym w swojej lidze zdobyli mistrzostwo na wiele kolejek przed końcem. Do tego po raz kolejny są w krajowym finale, gdzie zagrają z Borussią Dortmund. Zasługują na to wszystko, co osiągają. Trzeba mieć do nich szacunek. Jednak my damy z siebie wszystko w starciu z nimi i mam nadzieję, że uda nam się awansować do wielkiego finału.

Real Madryt jest drużyną, która wiele zyskuje na twojej grze, szybkości, zwinności. Latem mówiło się o tym, że możesz nawet opuścić zespół, jednak wiele się zmieniło od tamtej pory. Oczywiście przyszedł Gareth Bale, który od razu trafił na okładki gazet. Tak czy inaczej, ty dalej jesteś fundamentalną postacią tej drużyny. Jakie jest twoje życie w Madrycie teraz?
Jestem bardzo szczęśliwy, zadowolony z tego momentu, w jakim się znajduję. To jest mój czwarty sezon w Realu Madryt i być może to są moje najlepsze chwile od kiedy tu przyszedłem. Było bardzo dobrze przez te trzy pierwsze lata, ale teraz jest mój wielki moment, wszystko mi wychodzi. Zmieniła mi się pozycja na boisku. Przeżywałem też tutaj trudne chwile, kiedy ludzie byli wrogo do mnie nastawieni. Jednak trener mi pomógł, akurat trafiliśmy na taki moment, że graliśmy kilka meczów na wyjeździe. Trener to wykorzystał i zaczął mnie wystawiać w pierwszym składzie. Od tamtej pory wszystko zaczęło się coraz lepiej układać. Wywalczyłem sobie miejsce w podstawowym składzie, zacząłem zdobywać gole, asystować. Jestem bardzo wdzięczny trenerowi za to wsparcie. Prawda jest taka, że jestem teraz bardzo szczęśliwy, złe chwile już minęły. Mam nadzieję, że ten dobry moment wciąż będzie trwał. Bardzo się rozwinąłem w tym sezonie. Później jest jeszcze mundial, do którego będę chciał podejść w najlepszy możliwy sposób. Spróbuję dać z siebie wszystko, tak jak robię to teraz.

Mourinho czuł się zdradzony przez was? Macie przez to ochotę większą ochotę na zmierzenie się z nim w finale Ligi Mistrzów?
Zdradzony? Kto? On?

Oczywiście. On mówił, że wy go zdradziliście. Chyba to było w książce. Tak, po jednym z meczów powiedział wam, że go zdradziliście. Zdarzyło się coś takiego, że Mourinho wypowiedział takie słowa?
To wielkie kłamstwo. Zawodnicy, podobnie jak trener, chcą awansować do finałów, chcą zdobywać trofea. Nie sądzę, żeby jeden z piłkarzy mógł zdradzić trenera tak jak pan mówi.

Angielski dziennik The Timesnapisał, że w książce była historia o tym, jak po jednym z meczów z Barceloną, w szatni, mówił do was „Skur**syny”. Dobra, nie chcę, żebyś wchodził w tę polemikę. On odnosił się do kogoś konkretnego czy do całej drużyny?
Prawda jest taka, że zawsze utrzymywały się bardzo dobre relacje z Mourinho, z wyjątkiem ostatniego sezonu, kiedy przestał mieć dobre relacje z niektórymi zawodnikami. Jednak to jest normalne. Kiedy rzeczy nie wychodzą dobrze, niektórzy przestają mieć dobry feeling z trenerem. To się zdarza. Jednak ja przez pierwsze dwa sezony, dwa i pół, cóż, prawie trzy, utrzymywałem z nim bardzo dobre relacje. On był osobą, która mnie ściągnęła do Realu Madryt, on chciał, żebym tutaj grał i nigdy nie przestanę mu być za to wdzięczny.

Tak, i zawsze widział cię w składzie, miał dla ciebie miejsce. Już trochę o tym rozmawialiśmy, ale naprawdę uważacie, że Atlético może się potknąć?
Tak, uważamy, że w każdej chwili oni mogą stracić punkty. My również mamy skomplikowane mecze na wyjeździe, więc tak samo możemy się potknąć. Z tego powodu skupiamy się na nas. Wiemy, że oni mogą stracić punkty. Zdajemy sobie sprawę też z tego, że abyśmy mogli zdobyć mistrzostwo, oni muszą się potknąć dwa razy. Mamy trzy punkty straty, a jeśli się zrównamy punktami, oni będą wyżej ze względu na bezpośrednie mecze, bo przegraliśmy na własnym stadionie, a później zremisowaliśmy w rewanżu. Z tego powodu zdobycie mistrzostwa będzie bardzo trudne. Jednak będziemy walczyć do końca.

Tutaj w Argentynie ludzie martwią się tym, co się może stać z reprezentacją. Oczywiście najmocniejsza była wiadomość związana z Fernando Gago [doznał kontuzji, przez którą może przegapić mistrzostwa świata – przyp. red.], jednak chodzi też o słabą dyspozycję Lionela Messiego i sposób, w jaki rozegrał mecze na przykład z Atlético. Było to dosyć zaskakujące. Nie popisał się również w spotkaniu ligowym z Granadą. Myślę, że na twoich barkach spocznie wielka odpowiedzialność, oczekiwania są ogromne, a pojawiła się niepewność. Istnieje obawa czy Kun Agüero dozna kontuzji czy nie, dotarły też do nas wieści, że urazu nabawił się Gonzalo Higuaín. Jeszcze tak dużo się o tym nie mówi w Argentynie, ponieważ ciągle gra liga, ale pojawiły się negatywne przeczucia dotyczące tego, co może się stać na mistrzostwach. Ty jesteś bliżej tych zawodników, z pewnością rozmawiałeś ostatnio z Messim i Mascherano. Jak myślisz, w jakim miejscu się znajdujemy?
Zawsze jest tak, że gdy pojawiają się kontuzje, gdy niektórzy zawodnicy grają słabiej, do tego dochodzi napięcie przed mundialem, to ludzie zaczynają mówić. Powtarzają informacje o tym, kto nie zagra, kto nie spisuje się dobrze. W obliczu takich wydarzeń pojawiają się negatywne myśli o tym, że reprezentacja może zawieść oczekiwania, ale to normalne. Jednak my wierzymy w siebie. Leo czuje się dobrze, jest spokojny. To nie jest tak, że spisuje się słabiej, po prostu rywale ostatnio bardzo dobrze go pilnowali, całej drużynie nie wiodło się zbyt dobrze, co wpłynęło również na niego. Zawsze uwaga skupia się na Leo, jednak to jest cała grupa, drużyna. Jeśli Barcelona ostatnio nie spisuje się dobrze, to widać również po Leo. Jednak on ma się dobrze, jest spokojny. W kwestii kontuzji Higuaína, okazało się, że to nic poważnego, przegapi tylko następne spotkania, więc on również jest spokojny. Zawsze, gdy zapytasz, powiemy, że czujemy się dobrze jako reprezentacja, ponieważ wierzymy w nasze umiejętności. Wierzymy, że jesteśmy w stanie dojść do finału.

Guardiola powiedział ostatnio, że Messi przygotowuje się do mundialu i że skupia się na grze w reprezentacji. Jednak nie chce mi się wierzyć, że w związku z tym odpuścił w meczu, w którym rozstrzygały się losy awansu do półfinału Ligi Mistrzów. W końcu jesteście profesjonalistami. W Europie powoli kończą się rozgrywki i trzeba będzie faktycznie skupić się na reprezentacji. Co ty o tym wszystkim sądzisz?
To są słowa Guardioli, nic mi do tego. Ja mogę powiedzieć ze swojej strony, że teraz myślę tylko i wyłącznie o Realu Madryt, o zdobyciu jak największej liczby trofeów w tym sezonie. Dopiero później, po 18 maja, kiedy zakończy się już liga, albo 24 czy 25 maja, jeśli awansujemy do finału Ligi Mistrzów, zacznę myśleć o reprezentacji. Tak już jest, wszyscy podchodzimy do tego podobnie. Wszyscy chcą dobrze się spisywać w swoich klubach, żeby w jak najlepszym stylu trafić do reprezentacji. To, że niektórzy zawodnicy mogą odpocząć, tak jak Pipita teraz, również jest dobre.

Bardzo boimy się tego, że ty możesz doznać kontuzji.
No cóż, czasem grając tyle meczów, tyle minut, zdarza się wiele rzeczy, czasem również kontuzje. Oczywiście nikt nie chce doznać kontuzji, ale obecnie kluby są dla nas na pierwszym miejscu. Dopiero gdy skończy się sezon, pojawią się myśli o reprezentacji.

Jesteśmy przygotowani do tego, żebyśmy grali w ustawieniu z tobą, Messim, Agüero i Higuaínem? Nie mówimy tutaj o meczach eliminacyjnych z Boliwią czy Peru, tylko o wielkich spotkaniach. Czy ten argentyński system sprosta wyzwaniu mierzenia się z wielkimi europejskimi reprezentacjami? W końcu w 1/8 finału możemy trafić na Francję, jednego z kandydatów do mistrzostwa.
Czasami jest tak, że zawodnicy w klubach grają inaczej niż w reprezentacji. Inna presja, inne nerwy, inna odpowiedzialność. Myślę, że mamy się dobrze, w świetnym stylu przeszliśmy przez eliminacje. Ostatecznie o wszystkim zdecyduje selekcjoner. Nie wiem czy możemy zagrać tak ofensywnie w starciach z wielkimi reprezentacjami, ale o to musi się martwić trener. On będzie decydował kiedy grać tą trójką z przodu i ze mną w środku, a kiedy nie.

Podoba ci się to ustawienie z trzema napastnikami?
Tak, podoba mi się. Cieszę się, że teraz mogę grać na podobnej pozycji w klubie, lepiej się przez to przygotuję na mistrzostwa. Lubię grać na tej pozycji, szczególnie mając takich zawodników w ataku, którzy w każdej chwili mogą zdobyć bramkę. O wszystkim zdecyduje jednak selekcjoner, my musimy robić to, co on nam powie. Może czasami zdecydować, że ktoś usiądzie na ławce, bo dojdzie do wniosku, że tak jest lepiej, że nie ma potrzeby, żebyśmy wszyscy grali. My musimy się dostosować do myśli selekcjonera.

Bardzo miło się z tobą rozmawiało. Walczysz jeszcze o dwa puchary. Jeśli pokonacie Bayern, na kogo chciałbyś trafić w finale, Chelsea czy Atlético?
Dla mnie bardzo ważne byłoby zdobycie mojej pierwszej Ligi Mistrzów, dzięki temu mógłbym podejść do mundialu z większą radością i motywacją.

Po sezonie widzisz się w Realu Madryt czy gdzieś indziej?
W Realu Madryt, mam ważny kontrakt do 2018 roku, więc jestem spokojny. Oczywiście to zależy też od wielu innych rzeczy, czy trener będzie na mnie liczył, czy moja rodzina będzie szczęśliwa tutaj…

Życzę ci wiele sukcesów i dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!