Advertisement
Menu
/ własne, euroleague.net

Final Four coraz bliżej

Koszykarze pokonali Olympiakos po raz drugi (82:77)

Łatwo nie było. Nieszczelna obrona mogła odebrać koszykarzom Realu Madryt ciężko wypracowane zwycięstwo i pozwolić Olympiakosowi na wyrównanie stanu rywalizacji. Całe szczęście, braki zostały nadrobione dobrym atakiem. Królewscy pokonali rywali po raz drugi w tym tygodniu (82:77) i od awansu dzieli ich już tylko jedno zwycięstwo.

Już na początku madrytczykom brakowało dokładności i zdecydowania w defensywie, co doprowadziło do wielu łatwych trafień ze strony gości. Znacznie pomyślniej szło im z drugiej strony boiska, gdzie wyróżniali się nieprzeciętną skutecznością w rzutach zza obwodu. Właśnie one pozwoliły na zakończenie pierwszych dziesięciu minut z dość przyzwoitą przewagą (30:23).

Trójki napędziły grę zespołu, nie pozwalając, aby drobne nieporozumienia, szczególnie w obronie, zaważyły na wyniku. Niesamowite wejście zaliczył Felipe Reyes, godząc rywala ośmioma punktami z rzędu, w tym aż dwoma celnymi rzutami za trzy. Olympiakos był przez chwilę w rozsypce, lecz Królewscy nie potrafili tego wykorzystać. Ułatwili rywalom zadanie słabą obroną, prowokując zacięty pojedynek.

Grecy kończyli pierwszą połowę z dziewięcioma punktami straty (53:44), lecz już po dwóch minutach od wznowienia gry tracili tylko trzy (55:52). Podobnych sytuacji było jeszcze kilka, lecz z każdej gospodarze potrafili wybrnąć. Bardzo istotny wkład miał Ioannis Bourousis, znakomicie spisujący się w strefie podkoszowej.

Pablo Laso, tuż przed rozpoczęciem ostatniej części spotkania, prosił podopiecznych o rozsądne, przemyślane decyzje. Przeciwnik wciąż mógł odwrócić losy pojedynku, toteż należało zachować wszelkie środki ostrożności. Madrytczycy spowolnili tempo gry, akcje rozgrywali znacznie dłużej, lecz nie potrafili utrzymać porządku w defensywie. Zawsze znalazł się jakiś zawodnik w czerwonej koszulce pozbawiony krycia, stający przed szansą na łatwe punkty. Gdyby nie ta niedbałość, przewaga byłaby większa.


82 – Real Madryt (30+23+17+12): Llull (11), Fernández (15), Darden (2), Mirotić (14), Bourousis (19) – Reyes (8), Díez (-), Rodríguez (11), Slaughter (2), Mejri (-).

77 – Olympiakos BC (23+21+18+15): Spanoulis (18), Mantzaris (2), Papapetrou (4), Dunston (12), Petway (12) – Shermadini (-), Sloukas (3), Collins (3), Printezis (10), Lojeski (13).

Skrót spotkania | Statystyki

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!