Advertisement
Menu
/ własne, ACB.com

Zwycięstwo wyrwane z rąk Tenerife

Kolejna wygrana koszykarzy (87:76)

Zawodnicy Iberostar Tenerife zasłużyli na gromkie brawa. Bardzo długo utrzymywali się na prowadzeniu, nie dając rywalom przejąć go na dobre i przesądzić o losach spotkania. Real Madryt wyrwał zwycięstwo z ich rąk dopiero w ostatniej kwarcie, po kilku minutach znakomitej gry (87:76). Dwudziesta pierwsza wygrana ekipy Pabla Lasa z rzędu pozwoliła wyrównać drugi najlepszy początek rozgrywek ligowych w historii klubu.

Goście zaskoczyli z początku faworytów spotkania szybkimi akcjami, napędzanymi przez żwawego Nicolása Richottego. Królewscy grali zupełnie inaczej, starając się trafić do obręczy możliwie najmniejszym nakładem sił. Cierpliwość i dokładność sprawiły, że nawet bez szaleńczych kontrataków madrytczycy objęli prowadzenie, lecz nie byli w stanie przeciwnika zdominować (21:16).

Seria nieprzychylnych decyzji arbitrów podgrzała atmosferę w hali i podrażniła nie tylko miejscowych zawodników, ale i kibiców. Presja wywierana na sędziach nie ustawała przez dobre kilka minut, podczas których gracze Iberostar Tenerife, zupełnie niepostrzeżenie, przegonili gospodarzy (26:29). Wykorzystali ich nie w pełni skoncentrowaną postawę, osłabioną mnożącymi się błędami.

Spotkanie było jednym z najbardziej zaciętych w obecnym sezonie. Koszykarze CB Canarias nie dawali za wygraną i o ile na przerwę schodzili z punktową stratą (40:41), o tyle w trzeciej kwarcie wyprzedzili Real Madryt o pięć punktów (54:59). Choć niewielu wierzyło w to, że takim rezultatem zakończy się pojedynek, w powietrzu utrzymywała się chmura niepewności.

Przegonili ją ludzie zgromadzeni w Palacio de los Deportes, dając z siebie wszystko podczas ostatnich dziesięciu minut. Pociągnęli zespół, wymuszając na nim więcej zdecydowania w ataku i zaangażowania w obronie. Stołeczna drużyna wzbogaciła swe konto o kilkanaście punktów w zaledwie kilka minut, pozostawiając ambitnego rywala daleko za plecami. Było niespokojnie, lecz wszystko zakończyło się pomyślnie.


87 – Real Madryt (21+20+13+33): Llull (20), Fernández (4), Darden (5), Mirotić (9), Bourousis (5) – Reyes (18), Díez (2), Rodríguez (22), Slaughter (2), Mejri (-).

76 – Iberostar Tenerife (16+24+19+17): Richotti (7), Úriz (12), Rost (-), Sikma (10), Gutiérrez (15) – Niang (-), Biviá (2), Heras (7), Rodríguez (-), Chagoyen (4), Fajardo (4), Blanco (15).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!