Advertisement
Menu
/ własne, ACB.com

Pierwszy krok do sukcesu

Koszykarze w półfinale Copa del Rey (83:60)

Zadanie okazało się wyjątkowo łatwe. Real Madryt zdominował ćwierćfinałową rywalizację przeciwko Herbalife Gran Canaria, prezentując grę wybitnie zespołową i pokonując rywala różnicą dwudziestu trzech punktów (83:60). Madrytczycy zagrają w półfinale turnieju o Puchar Króla z CAI Saragossa.

Otwarcie rywalizacji przywołało wspomnienia z początku sezonu, kiedy to madrycka drużyna podporządkowywała pierwsze akcje jednemu zawodnikowi – Nikoli Miroticiowi. Podobnie rozpoczęli ćwierćfinałowe starcie, bardzo dobrze odnajdując Czarnogórca i pomagając mu w zdobyciu szybkich dziewięciu punktów. Gran Canaria dzielnie walczyła na tablicach i z pewnością osiągnęłaby więcej, gdyby nie bezmyślne rzuty zza obwodu i niezbyt roztropne akcje indywidualne (19:9).

Królewscy w przepiękny sposób ukazali rywalowi w drugiej kwarcie, na czym polega zespołowa koszykówka. Wzajemna pomoc w obronie, świetne kreowanie pozycji rzutowych kolegom i bezbłędna niemal rotacja piłki. Wszystko to zwieńczone dwoma soczystymi alley oopami. Wyspiarze koszmarnie prezentowali się w defensywie, zachęcając madrytczyków do radosnej gry.

Błędy na własnej połowie przekładały się na nerwowe, nieprzemyślane akcje ofensywne, często wymuszone dobrym pressingiem przeciwników. Gran Canaria oddalała od siebie możliwość stworzenia chociażby prowizorycznej zaciętości. Dwadzieścia jeden punktów straty (41:20) doskonale ilustrowało kolosalną różnicę w grze.

Krótki odpoczynek w zaciszu szatni nie zmienił obrazu rywalizacji. Real Madryt nie czuł żadnego zagrożenia, a mając na koncie dwa razy więcej punktów do rywala, pozwolił sobie na okres śmiałej, nie do końca rozsądnej gry. Zmieniło to stosunek punktowy na tablicy wyników na jego niekorzyść, lecz zapas z pierwszej połowy pozwolił na chwilę rozluźnienia. Tym bardziej, że determinacja zawodników w żółtych strojach powolutku ulatniała się w nieznane, a wraz z nią atrakcyjność spotkania.

Wszystko było pod kontrolą i pozostało takie do samego końca. Herbalife Gran Canaria okazała się być jedynie rozgrzewką przed poważną walką o tytuł. Następną przeszkodzą będzie CAI Sarragosa.


83 – Real Madryt (19+22+20+22): Llull (6), Fernández (17), Darden (2), Mirotić (17), Bourousis (6) – Draper (2), Reyes (13), Díez (3), Rodríguez (4), Carroll (9), Slaughter (2), Mejri (2).

60 – Herbalife Gran Canaria (9+11+23+17): Bellas (10), Hansbrought (9), Newley (7), Báez (5), Tavares (16) – Oliver (1), O'Leary (-), Martín (9), Beirán (3).

Skrót spotkania | Statystyki

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!