Advertisement
Menu
/ marca.com

Jesé podąża śladami Raúla

Kanaryjczyk coraz śmielej puka do drzwi pierwszego składu

– Moim celem w tym sezonie jest strzelenie dziesięciu bramek – powiedział Jesé po wtorkowym meczu przeciwko Espanyolowi. Nie jest to przypadkowa liczba. Właśnie tyle goli w swoim premierowym sezonie w barwach Królewskich strzelił Raúl. Co prawda, Kanaryjczyk piłkarsko bardziej przypomina Crisitano Ronaldo, jednak porównania z legendarnym snajperem Blancos są nieuniknione. Jesé coraz śmielej puka do drzwi pierwszego składu, co sprawia, że zaczyna się zestawiać jego pierwsze kroki z początkami Raúla, będącego wzorem do naśladowania dla każdego gracza przybyłego z cantery.

Jesé jest jeszcze daleko do rozegrania takiej samej liczby minut, jaką zaliczyła legendarna Siódemka w swoim debiutanckim sezonie. W rzeczywistości, Jesé ma lepszą średnią goli i asyst niż ta, którą mógł pochwalić się Raúl tuż po staniu się pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu. Były kapitan Królewskich w swoich 21 pierwszych oficjalnych meczach spędził na murawie 1324 minut, strzelił 8 goli i zaliczył dwie asysty. Jesé natomiast w takiej samej liczbie rozegranych do tej pory spotkań na boisku przebywał przez 597 minut, 4 razy trafiał do siatki i 5 razy obsługiwał kolegów ostatnim podaniem. Średnia Kanaryjczyka to bramka co 149 minut. Raúl trafiał w swoim pierwszym sezonie do siatki co 168 minut.

Jesé z każdym dniem staje się coraz ważniejszym ogniwem zespołu. Canterano w 10 pierwszych meczach zaliczył zaledwie 48 minut. Mimo nikłej ilości czasu spędzonej na boisku, potrafił on jednak znakomicie wykorzystać swoje szanse. Wszystko dlatego, że Kanaryjczyk w ciągu każdej minuty udowadnia, że jest gotowy grać regularnie w pierwszej drużynie.

Atakujący zaczynał bieżący sezon będąc graczem numer 23 w hierarchii ważności dla zespołu (pod tym względem znajdował się nawet za Casemiro). Teraz jest zawodnikiem numer 12. Jeśli kontuzji doznaje Bale, Jesé gra w pierwszym składzie. Gdy znajduje się na ławce, jest jednym z pierwszych w kolejce do wejścia, by odmieć losy spotkania. W oczach Ancelottiego Jesé powoli wypiera nawet Isco.

W Madrycie już zacierają ręce na samą myśl o ostatecznej eksplozji talentu Jeségo. – Jesé ma cechy charakteryzujące wielkich graczy, jednak musimy być ostrożni – mówił we wtorek Emilio Butragueńo. Były napastnik Realu nie ma wątpliwości co do tego, że to właśnie Kanaryjczyk będzie następcą Raúla. Następcą piłkarza, który zgromadził największą liczbę spotkań w barwach Królewskich – 751. Co prawda, przed Jesé jeszcze długa droga, jednak rozpoczął ją zmierzając bardzo pewnym krokiem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!