Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Włoska robota

Tekst autorstwa użytkownika naszej strony

Autorem tekstu jest użytkownik RealMadrid.pl, Dariusz Bilski.

Muszę przyznać, że z niepokojem i nieufnością przyglądałem się wizytom Carlo we wszystkich większych stacjach, rozgłośniach i redakcjach sportowych w Hiszpanii. Maraton medialnych wizyt dopełnił obiad w restauracji Mesón Txistu, spożyty w towarzystwie prominentnych postaci dziennikarstwa sportowego stolicy, a na który zaproszenia wielokrotnie odrzucał poprzednik włoskiego szkoleniowca - José Mourinho. Strach przed powrotem stanu rzeczy sprzed przybycia do Valdebebas The Special One pogłębiały okładki największych ogólnokrajowych dzienników, tytułujące Ancelottiego mianem El Pacificador, rozjemcą. Umizgi żurnalistów z chwilą zakontraktowania nowego trenera Realu Madryt są stałym punktem programu. Nie wiedzieliśmy, jak wobec materialistycznie nastawionej prasy zachowa się Carletto. Dziś znamy odpowiedź.

Ancelotti, na tyle na ile pozwalała sytuacja, mecz z prasą rozegrał iście po profesorsku. Włoch, rozumiejąc kulturę Hiszpanów i będąc świadom zarzutów stawianych przez prasę jego poprzednikowi, bardziej liberalistycznie podszedł do tematu otwartych treningów, kwestii tak rzadko spotykanej za rządów Mourinho. Nie oznacza to jednak całkowitego zniesienia jednostek odbywających się za zamkniętymi drzwiami, ani wprowadzenia nieograniczonego dostępu mediów do tychże – ba, wręcz przeciwnie. Carlo rzucił dziennikarzom przynętę w postaci piętnastu minut raczenia się i nagrywania gry zespołu w dziadka, rzadziej odcinając prasę od loży w miasteczku sportowym (co jest dla autora praktyką zupełnie zrozumiałą: vide Anglia).

Dłużej rozmyślając nad rozwiązaniem „sprawy Casillasa” także i ono jest rozwiązaniem mądrym. Mam przeczucie graniczące z pewnością – najlepszym w zaistniałej sytuacji. Trener jednocześnie nie skrzywdził znakomitego od momentu podpisania kontraktu Diego Lópeza i nie pozbawił kompletnie gry postaci pomnikowej, posiadającej tak rozbudowaną siatkę kontaktów wśród prasy, potwierdzając raz jeszcze umiejętność dostosowania się do warunków, zastanych w danym miejscu pracy. Nawet, za cenę rezygnacji z wypracowanych przez lata przyzwyczajeń. I chociaż „kompletnie” w praktyce oznacza oglądanie przez Ikera każdego meczu z wysokości ławki, to odbiera dziennikarzom możliwość ataku z taką siłą, jak miało to miejsce w okresie między lipcem 2010 a czerwcem 2013.

Jedynymi problemami są zasadność i ewentualne skutki rotacji na pozycji bramkarza, którą autor, jako taką, uważa za błędną - pisząc z pozycji fana obecnego szkoleniowca Chelsea (ale przede wszystkim Realu Madryt) i gry lepszego w danej chwili, bez spoglądania w curicullum vitae. Podane wyżej zagadnienia, bez wątpienia będące jedynie małymi zmianami, pozwoliły uniknąć zmasowanego ataku na Ancelottiego i tworzenia szumu wobec zespołu. Były szkoleniowiec Milanu unika polemik i kontrowersyjnych tez na konferencjach prasowych, które stały się nudne jak flaki z olejem, nie przemawia ex cathedra moralizatorskim tonem, mówiąc krótko – nie kozaczy. Wynik? Nikt nie atakuje Włocha za politykę prorodziną (zatrudnienie w sztabie syna i zięcia), a dziennikarz Radia Nacional w wywiadzie z Carlo mówi nawet, że: „Nie można, także w futbolu, pokazywać komuś drzwi, bo jest czyjąś rodziną". Wyobrażacie sobie coś takiego za rządów „portugalskiego nazisty”?

Czy metoda Ancelottiego na ukłute i powszechnie używane w ostatnich latach ściąganie presji z zespołu okaże się słuszna? Jak długo potrwa sielanka?

Na chwilę obecną - to działa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!