Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Pierwsza formalność w 2014 roku

Królewscy zmierzą się z Celtą Vigo

Hiszpania już od wczoraj celebruje el Día de los Reyes, czyli po prostu Święto Trzech Króli. Mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego od soboty zaś znów mogą cieszyć się oglądaniem meczów na najwyższym poziomie. Dziś z kolei do gry wraca Real Madryt, który w pierwszym oficjalnym meczu 2014 roku zmierzy się u siebie z Celtą Vigo. O ile dzieci w Hiszpanii dziś nad ranem otrzymały prezenty od Trzech Króli (nie od Świętego Mikołaja jak w większości krajów katolickich), o tyle Real Madryt nie może dziś nic oddać rywalom z Galicji. Po zwycięstwach Atlético i Barcelony 3 punkty są absolutnym obowiązkiem.

Po starciu z Paris Saint-Germain nastroje w zespole są niezłe. Iker Casillas na parę chwil może odetchnąć i przestać myśleć o niezadowalającej pozycji w zespole, ciesząc się zarazem narodzinami pierwszego potomka. Kontuzjowani zawodnicy są na dobrej drodze, by wkrótce wrócić na boisko. Zanim jednak Coentrão i Varane wybiegną na murawę w ciągu najbliższego miesiąca, przed Królewskimi kilka trudnych meczów, zwykle w zaledwie kilkudniowych odstępach. Wyznawcy twierdzenia „najlepszą obroną jest atak” muszą się jednak cieszyć z powrotu Garetha Bale'a, który, jak zaznaczył sam Carlo Ancelotti, może dziś wyjść w pierwszej jedenastce.

Sytuacja Królewskich w ligowej tabeli nie jest różowa, ale jeśli dziś Los Blancos nie stracą punktów – nie będzie też czarna. 8 punktów straty do liderującej dwójki wygląda kiepsko, ale jest przecież mecz z Celtą w zanadrzu i 20 pełnych kolejek ligowych do końca – na pewno można to odrobić. Dzisiejszy rywal Królewskich jest na siedemnastej pozycji i do dziś zdobył zaledwie 16 punktów – tyle co będący w strefie spadkowej Real Valladolid. Ekipa Luisa Enrique, dla którego będzie to pierwsza wizyta na Bernabéu od dziesięciu lat, gra w kratkę. U siebie Celta wygrała zaledwie jeden z dziewięciu meczów, ale na wyjeździe potrafiła zdemolować Málagę, popisując się na La Rosaleda manitą i w następnym meczu urwać 3 punkty Sevilli na Ramón Sánchez Pizjuán.

Na kogo więc Królewscy muszą dziś uważać? Z pewnością najgroźniejszym zawodnikiem zespołu z Miasta Oliwnego jest Rafael Alcântara do Nascimento, czyli po prostu Rafinha. Wychowanek Barcelony jest wypożyczony z Blaugrany do końca sezonu i całkiem nieźle sobie radzi. 20-latek strzelił w lidze trzy bramki i zaliczył dwie asysty. Mocnym ogniwem Celty jest też inny zawodnik, który występował w La Masii, Andreu Fontàs. Środkowy obrońca pauzuje jednak za kartki i Celta będzie musiała poradzić sobie bez niego.

Przed Królewskimi raczej łatwe zadanie. Zwycięstwo z Celtą to obowiązek. Strata dwóch punktów, nie mówiąc o trzech, będzie wielką sensacją. Mimo kilku urazów Real Madryt wystąpi dziś w mocnym zestawieniu z drużyną, która broni się przed spadkiem, do tego zagra u siebie. Może śmiesznie byłoby nazywać takie spotkanie finałem, ale fakt jest taki, że jeśli Cristiano Ronaldo i spółka chcą sięgnąć po mistrzostwo Hiszpanii, dziś muszą wygrać.

Arbitrem dzisiejszego meczu będzie Álvarez Izquierdo. Początek starcia o 19:00, transmisja w CANAL+ Sport.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!