Advertisement
Menu
/ marca.com

Przełomowy rok Casemiro

Brazylijczyk ma za sobą szalone dwanaście miesięcy

Kończący się rok dla Casemiro będzie niezapomniany. Z pewnością przed nim jeszcze wiele udanych lat, ale to 2013 na zawsze będzie tym, który odmienił jego życie. Zaczynał go, grając w São Paulo, a zakończył w Realu Madryt z Cristiano i spółką, stając się częścią ogromnego projektu kierowanego przez Ancelottiego. Los nagrodził Brazylijczyka za odwagę, gdyż ten postawił wszystko na jedną kartę. Po trzech sezonach spędzonych w najwyższej klasie rozgrywkowej w Brazylii, po zdobyciu mistrzostwa świata z reprezentacją do lat 20, przyjął ofertę nie do odrzucenia.

Jeszcze jako chłopiec przeżywał dobre chwile w São Paulo. Potem brazylijski zespół przechodził burzliwy okres, w trakcie którego kilka razy zmieniano trenerów. Casemiro nie najlepiej to znosił, a jego gwiazda wyblakła i coraz częściej zasiadał na ławce rezerwowych. Pod koniec stycznia tego roku, przed meczem z Bolívar w ramach Copa Libertadores, zadzwonił telefon: „Chcemy ciebie w Madrycie, w Castilli”, mówił głos w słuchawce. Casemiro nie zastanawiał się zbyt długo i natychmiast się zgodził.

Jego znajomi nie wyobrażali sobie tego. Uważali, że to istne szaleństwo. Niektórzy nawet mówili, że może to zagrozić jego karierze, tym bardziej, że miesiąc wcześniej otrzymał oferty między innymi od Romy, Interu, Lazio i Sevilli. Ale Casemiro się nie przestraszył. „Robię dwa kroki w tył, aby zrobić dziesięc do przodu”, powiedział z dojrzałością nietypową dla 20-letniego chłopaka. Dorastał kibicując Realowi Madryt, więc perspektywa gry dla tego klubu jeszcze bardziej go fascynowała. Od początku wiedział, że przebije się do pierwszego zespołu.

Brazylijczyk został zaprezentowany w Madrycie 30 stycznia. Przybył do Hiszpanii tylko w towarzystwie swojej dziewczyny, która opuściła swoje wygodne życie w São Paulo i wynajęła małe mieszkanie w Sanchinarro. Z początku anonimowy zawodnik, z biegiem czasu ugruntował swoją markę, zaczynając od podstaw, z dala od rodziny. Szybko stał się ważną postacią zespołu Torila, który na koniec sezonu zajął ósmą pozycję. Casemiro zagrał w piętnastu spotkaniach, w których jego drużyna sześć razy zwyciężała, cztery razy remisowała, a pięć razy musiała uznać wyższość rywali.

Nie tylko kibice ciepło go przyjęli. Szczególną słabość do tego piłkarza przejawia Florentino Pérez. Prezes osobiście poparł decyzję o włączeniu Brazylijczyka do pierwszej drużyny. „Będziesz grać w Madrycie przez wiele lat”, wielokrotnie mu powtarzał. W pierwszym zespole zadebiutował 20 kwietnia, w meczu przeciwko Betisowi Sevilla. Wykazał dokładnie tą samą dojrzałość, którą zwrócił na siebie uwagę w swoim debiucie w São Paulo w 2010 roku. Brazylijska prasa rozpisywała się wtedy o dojrzałym, o mentalności trzydziestolatka, dzieciaku. I to samo pokazał kibicom na Bernabéu.

Mniej więcej w tym czasie podjęto decyzję o włączeniu go do pierwszej ekipy. Wkrótce klub zadecydował o wykupieniu zawodnika i stał się częścią większego projektu Carletto. Casemiro teraz wie, że ryzykowna decyzja się opłaciła: „Mówiłem, że zagram w Madrycie”, powiedział tuż po transferze.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!