Advertisement
Menu
/ sports.pl

Potrzebna nowa miotła

Redaktor "Przeglądu Sportowego" Michał Zaranek pisze o poszukiwaniach nowego trenera...

Real rozpoczął poszukiwanie nowego trenera. Nie takie były długofalowe plany prezesa Florentino Pereza, bo zatrudniony niecały rok temu Carlos Queiroz miał zbudować na lata potęgę królewskiego klubu, ale reagować trzeba było błyskawicznie. Specjalnie to nawet nie dziwi. Real przegrał finał Pucharu Hiszpanii, potem odpadł w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W Primera Division przegrał najpierw na własnym boisku z Osasuną 0:3, ostatnio w najbardziej prestiżowym meczu z Barceloną 1:2 i szanse na mistrzostwo Hiszpanii też się oddalają. Najgorsze jednak, że portugalski szkoleniowiec ściągnięty z Manchesteru United nie potrafi utrzymać dyscypliny. Wybór był nawet niegłupi - to kiedyś w reprezentacji młodzieżowej Queiroza wielką karierę rozpoczął Luis Figo, w Manchesterze Portugalczyk miał doskonałe kontakty z Davidem Beckhamem, z Ronaldo i Roberto Carlosem porozumiewa się doskonale w ojczystym języku. Brykają oni jednak jak chcą poza boiskiem, a na nim - klapa za klapą.
Trzeba więc poszukać nowej miotły. Perez nie czekał, nie zastanawiał się, natychmiast po porażce z Barceloną zaczął rozmowy z Roberto Mancinim. Były, świetny piłkarz, a obecnie trener Lazio musi rozglądać się za robotą, bo rzymski klub mający wielkie kłopoty finansowe, nie udźwignie już takich kosztów. A Mancini zarabia tam podobno cztery miliony euro rocznie. W Madrycie Queiroz dostaje dwa i więcej na tę pozycję w budżecie prezes nie zamierza wydać. Spodziewane są więc długie negocjacje, choć możliwość pracy w najsłynniejszym klubie świata jest na pewno strasznie kusząca.
Gdyby nie wyszło z Włochem, to w zapasie Perez ma jeszcze dwie kandydatury. Najlepszego trenera Ameryki Południowej - Carlosa Bianchiego, który z Boca Juniors zdobywa mnóstwo tytułów i byłego selekcjonera reprezentacji Hiszpanii Jose Antonio Camacho. Obaj jednak mogą być nieco zniechęceni. Argentyńczyk w zeszłym roku już wsiadał do samolotu do Barcelony, gdy odwołano go z lotniska, bo załatwiono w końcu Franka Rijkaarda. Camacho natomiast w 1998 roku pracował w Realu 11 dni, przeprowadził kilka treningów, po czym oznajmiono mu, że niestety, ale do klubu przychodzi Guus Hiddink. Zresztą są to kandydatury rezerwowe. Perezowi chodzi o kogoś młodego, z oryginalną wizją ofensywnej gry i z mocną osobowością. Właśnie kogoś takiego jak Mancini.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!