Advertisement
Menu
/ Marca

Aparicio: Futbol jest wielki

Wywiad z trenerem Xàtivy

Toni Aparicio, w futbolu Walencji klasyk, to trener Olímpicu Xàtiva. Przygotowuje zimowe święto, wizytę Realu Madryt na La Murcie. Jego ekipa jest szósta w tabeli III grupy Segundy B ze stratą dziewięciu punktów do liderów z Llagostery i Atlético Baleares.

Jest pan profesorem wychowania fizycznego i trenerem.
Trenerem od 16:30 w większość dni. Jeśli gralibyśmy w dzień roboczy, to z rana miałbym wykłady, a po południu przyjąłbym Real Madryt.

Sueca, Olímpic Xàtiva, Levante, Oliva, Orihuela, Alberic, Alcoyano. Alzira, Novelda, Benidorm, Ontinyent, znowu Olímpic… Czy ktoś zna lepiej futbol Walencji? Pytając inaczej, czy nie kusiło pana odejście?
Ha, ha! Z futbolu w Walencji mam magistra, ale na wyjazd się nie odważyłem. Mam swoje miejsce w instytucie w Xàtivie od wielu lat, który jest oczywiście blisko naszego stadionu. Wolałem bezpieczną pracę, bo dawno temu odkryłem, że nie zarobię pieniędzy na piłce.

Jest pan żonaty.
I mam dwie córki, dwie największe fanki Olímpicu. Sobota będzie dniem, którego nie zapomną do końca życia. Jak cała Xàtiva, a szczególnie oczywiście dzieci.

Real powinien zatrzymać się na chwilę i rozdać kilka autografów.
Jestem nikim, żeby prosić o cokolwiek Real Madryt, ale cieszyłbym się, gdyby zdali sobie sprawę, że dają szczęście całemu miasteczku i wszystko, co przyczyni się do zwiększania radości ludzi, będzie bardzo miłe.

Pański prezes fetował na losowaniu trafienie na Real.
Z tak wielu powodów...! My żyjemy futbolem w niedziele: wtedy jest święto, wielka radość i trochę pieniążków, które zbiera klub.

Wyobraża pan sobie, co działoby się, gdyby to nie był dwumecz?
Już to przeżyłem! W czasie pracy w Noveldzie wyrzucaliśmy Valencię i Las Palmas. Rok później, już beze mnie, Novelda trafiła na Barcelonę... Do tego trzy bramki na Madrigal! O alcorconazo będzie dużo trudniej. Ten dwumecz kończy się na Bernabéu...

Alcorcón zniszczył panu marzenie o awansie.
W Ontinyent graliśmy z nimi ostatni dwumecz o Segundę A. Zremisowaliśmy 1:1 u siebie i przegraliśmy 2:3 rewanż, a prowadziliśmy 2:0. Wcześniej pokonaliśmy Guadalajarę i Eibar...

Jak zagracie z Realem Madryt?
Człowieku, jak zawsze! Blisko siebie, zamykając przestrzenie, pamiętając o taktyce... Nie straciliśmy gola od siedmiu meczów.

Nie przyjeżdża Cristiano, więc może będzie ich osiem.
Ha, ha! Niech przyjeżdżają najlepsi. Kiedy pojawi się autokar Realu, zacznie się szaleństwo. Będziemy mogli pogadać z Ancelottim, Di Maríą, Bale'em, ze wszystkimi, którzy przyjadą. Mówimy o 30-tysięcznym miasteczku, gdzie na ten mecz zainstalowano dodatkową trybunę... I do tego to my zagramy na biało!

To kolor Olímpicu.
Zgadza się.

Poza dyplomami z wychowania fizycznego i trenera piłki nożnej, ma pan także tytuły trenera siatkówki i piłki ręcznej. Przepraszam, czy jest pan szaleńcem?
Bez przebaczenia! Zrobiłem to do CV, jako młody człowiek masz tą radość i idziesz po wszystko. I faktycznie mam takie tytuły, ale nigdy z nich nie korzystałem. Sport w moim życiu jest bardzo ważny, to instrument, który pomaga mi być szczęśliwym, bardzo to polecam. Sobotni mecz to radość dla wszystkich w Xàtivie, futbol jest wielki...

Jest taki także w Segundzie B?
Tyle godzin w drodze, podróże do Barcelony, powroty o 3-4 nad ranem... A o 8 do pracy.

Czy pan także jest przeciwko reformom ministra Edukacji?
Tak, oczywiście. Mamy kryzys, ale takie cięcia w Edukacji i Zdrowiu nie są dobre, niech zabiorą pieniądze z innych części. Nigdy nie zrozumiem dlaczego politycy nie rozmawiają więcej na przykład z profesorami, którzy żyją tą sytuacją na co dzień. Bierzemy hipotekę na przyszłość naszych dzieci. Pracy nie ma za wiele, a jeśli pojawią się braki w kształceniu młodzieży...

Pańscy gracze nie są profesjonalistami.
To mileuryści futbolu [mileurysta wziął się od mil euro, czyli tysiąca euro; takie osoby nie zarabiają więcej niż ta kwota]. Ten, kto nie ma pracy, po prostu nie może jej znaleźć. Trenujemy popołudniami, inne rozwiązanie nie jest możliwe. Budżet pierwszej drużyny to 200 tysięcy euro.

Kto nim zarządza?
Sekretarz techniczny, który pracuje za darmo, i ja. To kierownik firmy w Tarragonie, więc widzimy się wtedy, kiedy możemy. Czy to cud? Cóż... jest, jak jest.

Jest pan madridistą?
Jestem fanem futbolu. Byłem wiele razy na Bernabéu na meczach Pucharu Europy, ale pojawiałem się też na Valencii czy na Calderón! To, co robi Atlético, jest potężne, nie? Dla trenera to kulminacja pracy, jego robota świeci tam najbardziej. Real ma więcej jakości, Ancelotti tworzy swoją drużynę, blok: Real staje się ekipą, którą on sobie wyobraził. Ma wielkie zasługi, ale robota Simeone...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!