Świetny mecz, remontada i zwycięstwo Castilli!

Dosyć wyjątkowo, ze względu na Puchar Króla, część 17. kolejki Segunda División rozegrano w środku tygodnia. Takie rozwiązanie sprzyjało Castilli, ponieważ Girona ciągle jest zaangażowana w Copa del Rey, gdzie w najbliższą sobotę zmierzy się z Getafe. W związku z tym Katalończycy oszczędzali siły na ten pojedynek. José Manuel Díaz dokonał tylko jednej zmiany w wyjściowej jedenastce w porównaniu do niedzielnej potyczki z Realem Jaén – José Rodríguez zastąpił Lucasa Torró.

Na początku spotkania oba zespoły ścierały się ze sobą w środku pola. Dopiero po dziesięciu minutach zaczęła się zarysowywać przewaga Castilli. Gości wiele razy ratował Isaac, chociaż golkiper Girony w jednej akcji złapał chyba piłkę rękami poza polem karnym. Chwilę później obronił trudny strzał Borjy. W 16. minucie sytuację jeden na jeden zmarnował De Tomás. Blancos zamknęli Gironę na jej własnej połowie, jednak seria rzutów rożnych nie przyniosła bramki. W 26. minucie Katalończycy przeprowadzili jedną z pierwszych akcji i od razu zdobyli gola. Iván López dośrodkował z prawej strony, a Bordas głową pokonał Pacheco. Królewscy szybko chcieli odpowiedzieć i w znakomitej sytuacji znalazł się Noblejas, ale uderzył prosto w bramkarza. Dogrywał mu Burgui, wprowadzony na murawę za kontuzjowanego Jaime Romero.

Nie ustawały ataki Castilli. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Omara z kilku metrów uderzał Llorente, ale po raz kolejny fantastycznie interweniował Isaac. Były zawodnik Castilli wydawał się przeszkodą nie do przejścia. Blancos naciskali, aż w końcu udało się wyrównać w doliczonym czasie gry. José Rodríguez dograł do Raúla de Tomása, a ten skierował piłkę obok interweniującego golkipera gości.

Po zmianie stron dalej przeważała Castilla. Zaowocowało to bramką w 54. minucie. Królewscy przycisnęli Gironę wysokim pressingiem i Lucasowi udało się odzyskać piłkę od obrońcy rywali. Pomocnik Blancos rozegrał ją z De Tomásem i pewnie pokonał Isaaca. Po drugim golu gospodarze oddali nieco inicjatywę i zostali za to skarceni. Wyrównał Jandro, który dziesięć minut wcześniej pojawił się na murawie. W 75. minucie Girona mogła odzyskać prowadzenie, na szczęście fantastyczną interwencją popisał się Pacheco. Niewykorzystane okazje się mszczą, więc następny cios zadała Castilla. Po zamieszaniu w polu karnym gości Borja wepchnął piłkę do siatki.

Bardzo dobry mecz i drugie z rzędu zwycięstwo Castilli. Królewscy złapali kontakt z Alavés, do którego tracą obecnie tylko dwa punkty. Alavés swoje spotkanie w tej kolejce zagra dopiero w sobotę na wyjeździe z Deportivo La Coruńa. Podopieczni Díaza przeważali niemal przez dziewięćdziesiąt minut, potrafili odrobić straty i wywalczyć komplet punków. Znów świetnie spisał się Omar, dlatego złą wiadomością dla Królewskich jest żółta kartka tego zawodnika, który ostatnio spisuje się znakomicie w środku pola. Wykluczy go to z udziału w następnej kolejce i już wiadomo, że trudno będzie go zastąpić. Jednak dzisiaj piłkarze Castilli nie muszą o tym myśleć, mogą się cieszyć z wywalczenia kompletu punktów.

Real Madryt Castilla – Girona 3:2 (1:1)
0:1 Gerard Bordas 26’ (asysta: Iván López)
1:1 Raúl de Tomás 45+1’ (asysta: José Rodríguez)
2:1 Lucas Vázquez 50’ (asysta: Raúl de Tomás)
2:2 Jandro Castro 64’ (asysta: Felipe Sanchón)
3:2 Borja García 79’ (asysta: Javier Noblejas)

Real Madryt Castilla: Fernando Pacheco, Quini, Diego Llorente, Leandro Cabrera, Javier Noblejas, Omar Mascarell, José Rodríguez, Lucas Vázquez, Borja García (Sergio Aguza 82’), Jaime Romero (Jorge Burgui 27’), Raúl de Tomás (Juanjo Narváez 68’).

Girona: Isaac Becerra, Iván López (Chando Torres 66’), Migue González, Carles Mas, David García (Jofre Mateu 89’), David Timor, Jordi Matamala (Jandro Castro 54’), Pere Pons, Juanlu Hens, Felipe Sanchón, Gerard Bordas.