Advertisement
Menu
/ marca.com

Isco, ofiara systemu

Rola Hiszpana w zespole spada

Od zawodnika pierwszej jedenastki do rezerwowego. Isco, który rozpoczął sezon z wysokiego C, jest największą ofiarą zmiany systemu przez Carlo Ancelottiego i postawienia przez Włocha definitywnie na 4-3-3. Kiedy Carletto próbował różnych modeli gry w pierwszych 8 meczach sezonu, Isco zawsze wychodził w pierwszym składzie. Kiedy przyszła pora na zmianę taktyki w meczu z Kopenhagą, Golden Boy musiał przywitać się z ławką rezerwowych.

Były zawodnik Málagi był na początku bieżącej kampanii prawdziwym motorem napędowym Królewskich. Jego spektakularna dyspozycja usprawiedliwiała sprzedaż Özila. „Z Bale'em i Isco Özil nie ma miejsca”, można było usłyszeć w biurach na Bernabéu.

W pierwszych 5 kolejkach Isco zdobył 4 gole. Bernabéu było u jego stóp. Był w formie na Pichichi. Jednak gdzieś stracił gaz. Od spotkania z Getafe na Santiago Bernabéu w 5. kolejce nie strzelił żadnej bramki. W sumie 7 spotkań z rzędu bez gola na koncie. Ostatni mecz w pełnym wymiarze czasowym rozegrał w Villarreal, 14 września. Ponad półtora miesiąca temu.

W Lidze Mistrzów jest jeszcze gorzej, choć zaczęło się fenomenalnie, bo od bramki w debiutanckim meczu z Galatasarayem. Na arenie europejskiej Isco zagrał raptem 105 minut na 360 możliwych. Jest 15. piłkarzem Realu Madryt pod względem ilości minut rozegranych w Champions League.

Dla Isco złe czasy zaczęły się wraz z meczem z Kopenhagą, kiedy to Ancelotti postawił na system 4-3-3, którym konsekwentnie gra do dziś. Trzy miejsca w ataku należą bezapelacyjnie do Bale'a, Benzemy i Cristiano. Isco mógłby grać jedynie w pomocy, a tam, jak wiadomo, ścisk jest jeszcze większy.

Od kiedy Carlo Ancelotti zmienił system gry minęło 8 spotkań. Isco zagrał w pierwszej jedenastce jedynie w 3 z nich: 69 minut z Levante, 72 z Málaga i 70 z Sevillą. W pozostałych pięciu był zmiennikiem. Pierwszy raz na ławie zasiadł z Kopenhagą, otrzymując 23 minuty gry. Sytuacja powtórzyła się w pierwszym spotkaniu z Juventusem, gdzie zagrał 18 minut. W Turynie nie powąchał boiska. Tak samo jak w Vallecas i podczas Klasyku na Camp Nou.

Innym zawodnikiem, którego rola również nieco zmalała u Ancelottiego jest Ángel Di María. Tu jednak sytuacja jest trochę inna, bo spowodowana powrotem do formy Garetha Bale'a. Choć Włoch jest wielkim zwolennikiem talentu Di Maríi, to wydaje się, że Argentyńczyk jest skazany na ławę bądź grę na nienaturalnej dla siebie pozycji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!