Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Początek poważnego sezonu

Pierwszy silniejszy rywal Realu Madryt

Pierwszy poważny rywal Realu Madryt w obecnym sezonie. Na drodze Królewskich w drodze po upragnioną Ligę Mistrzów staje Juventus. Podopiecznych Carlo Ancelottiego czeka zatem minimaraton spotkań na najwyższym poziomie. Najpierw do Madrytu przyjeżdża aktualny mistrz Włoch, a już w sobotę Los Blancos zmierzą się z Barceloną na Camp Nou. Jedno jest pewne – emocji w tym tygodniu nie zabraknie!

29-krotny mistrz Włoch w zeszłym sezonie nie miał sobie równych w Serie A, co musiało skutkować zdobyciem scudetto. Właśnie w ten sposób nazywa się potocznie mistrzostwo kraju na Półwyspie Apenińskim, a swą nazwę zawdzięcza tarczy, którą obrońcy tytułu mają prawo nosić na koszulce w kolejnym sezonie. Z kolei tylko jeden tytuł dzieli Starą Damę od trzeciej gwiazdki na koszulkach. We Włoszech za każde dziesięć mistrzostw przysługuje jedna gwiazda na trykocie.

O ile w zeszłym sezonie podopieczni Antonio Conte odskoczyli stawce w Serie A (aż dziewięć punktów przewagi nad drugim Napoli i piętnaście oczek nad Milanem), o tyle teraz muszą oglądać plecy rewelacyjnej Romy, która jeszcze w tym sezonie nie przegrała. Wracając jeszcze do zeszłego sezonu, Juventus zdobył aż 71 bramek, ale żaden ze strzelców nie załapał się nawet w siódemce najlepszych snajperów.

Jeśli już jesteśmy przy linii ataku Juventusu, to w tej materii trener Conte ma prawdziwy problem urodzaju. W składzie byli już Fabio Quagliarella, Sebastian Giovinco i Mirko Vucinić, a jeszcze szeregi wzmocnili Carlos Tévez i Fernando Llorente. Hiszpan był wielokrotnie łączony z Realem Madryt, ale takiego transferu nie wybaczyliby mu kibice z Bilbao. Koniec końców napastnik Athletiku już w styczniu zawarł umowę z Juve, co skończyło się dla niego zmarnowaną rundą wiosenną. Nic dziwnego, że Llorente nie potrafi się odnaleźć przy Juventus Stadium. Mimo kilku szans od trenera, Hiszpan nie spełnia pokładanych w nim nadziei. A po tym, co pokazywał w La Lidze, były one ogromne.

Real Madryt prezentuje się w tym sezonie bardzo nierówno, wręcz piłkarze Ancelottiego grają w kratkę. Miejmy nadzieję, że najbliższe dwa spotkania pozwolą złapać równowagę formy, co będzie skutkowało wysoką jakością w najbliższych tygodniach. Przed Królewskimi niezwykle prestiżowe spotkania, o których rozmawia i będzie rozmawiała cała Europa. W składzie powinien pojawić się Gareth Bale, który w ostatnim meczu ligowym wrócił po wyleczeniu kontuzji. Madridismo czeka, aż Walijczyk odpali, wskoczy na wysoki poziom, a w duecie z Cristiano Ronaldo stworzą niesamowite połączenie.

W środę o godzinie 20:45 na Santiago Bernabéu czeka nas emocjonujący, wyrównany pojedynek wielkich piłkarskich firm. Kto okaże się zwycięzcą? Na kogo spadnie splendor i chwała? Przekonamy się późnym wieczorem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!