Advertisement
Menu
/ abc.es

Niezawodny tercet i długo, długo nic

Felieton Tomása Gonzáleza-Martína

Autorem poniższego felietonu jest Tomás González-Martín, dziennikarz portalu ABC.es.

Jest zmartwiony, jakby trochę nieobecny. Jego piłkarze nie wykonują tego, czego od nich oczekuje. W zespole brakuje dyscypliny taktycznej i przede wszystkim - koncentracji, a zależność od indywidualności, takich jak Cristiano czy Isco, powoli przechodzi w regułę. Ancelotti zdążył już przyznać, że gra obronna nie funkcjonuje należycie, a zespół traci zbyt dużo bramek. Poważnie pozmawiał więc z zawodnikami, na próżno jednak szukać jakiejkolwiek reakcji. W Elche Real przynajmniej strzelił gola jako pierwszy, jednak bramka stracona w ostatnich minutach meczu jest dobitnym przykładem na brak koncentracji podczas krycia rywala i to w kluczowym momencie spotkania. Gdy trzeba było zewrzeć szyki i skupić się na dowiezieniu korzystnego wyniku (0:1), Boakye swobodnie biegł w kierunku lecącej w pole karne piłki i wyrównał wynik będąc o dwa metry przed Sergio Ramosem. Nikt go nie zatrzymał, bo też nikt go nie pilnował.

Zawodnicy nic sobie nie robią z uwag trenera, albo nie wiedzą, czego od nich wymaga. Wyrównująca bramka w Elche była konsekwencją skumulowania się kłopotów w utrzymaniu koncentracji, które przewijały się przez całe spotkanie. Diego López znów był najlepszym piłkarzem drużyny, tuż obok Cristiano i Isco, co dobitnie świadczy o problemach w defensywie, z którymi borykają się Królewscy. Real żyje z gry tego niezawodnego tercetu. Jednak uciekanie się do szukania nadziei w bramkarzu nie jest godne drużyny, która aspiruje do wygrania Champions League i zdobycia mistrzostwa kraju. Nawet Święty Diego nie jest w stanie obronić wszystkich piłek lecących w stronę jego świątyni.

Trener musi być stanowczy i egzekwować swoje decyzje. Jeśli zespół nie broni dobrze, należy dokonać zmian. W Elche niesłusznie podyktowany rzut karny pozwolił Realowi zachować punkty, które w normalnych warunkach nie wróciłyby do Madrytu. Poprzedni mecz wyjazdowy w Villarreal również zakończył się remisem, zatem gdyby w Elche Muńiz Fernández się nie pomylił, Real znów straciłby dwa punkty. Dwa kolejne wyjazdy wyraźnie podkreśliły słabości drużyny, która zatraciła gdzieś swoją umiejętność wygrywania meczów na wyjazdach. Oczywiście, Cristiano jak zawsze strzela gole, ale to nie wystarczy. Jeśli reszta drużyny nie jest w stanie decydować o losach meczu pod polem karnym rywala, powinna chociaż potrafić bronić dostępu do własnej bramki, kontrolować tempo gry i utrzymać wynik. Carlo przyznał, że grając w taki sposób jak dotychczas, nie wygrają derbów. Celna uwaga.

Chcąc sięgnąć w tym sezonie po trofea, Real Madryt musi szybko i znacząco poprawić jakość swojej gry. Ancelotti mówi, że ma jasny pomysł na grę - więcej szybkich podań, ofensywny futbol, szybkość w ataku, ale również to, w czym wydaje się, że piłkarze czują się najlepiej, czyli kontratak. Mecz w Stambule był pokazem siły i szybkości, z jaką Królewscy potrafią wyprowadzać kontry. Natomiast w grze bez piłki włoski trener wymaga włoskiego stylu, którego głównym założeniem jest zredukowanie wolnych przestrzeni. Nie widać jednak skutecznej realizacji tego włoskiego planu i albo zespół szybko się pozbiera, albo szansa na mistrzowski tytuł zniknie bezpowrotnie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!