Advertisement
Menu
/ theguardian.com

Gareth Bale - przemiana z chuderlaka do gwiazdy Realu

Trudne początki kariery najnowszego <i>cracka</i> Królewskich

Autorem poniższego felietonu jest David Hytner, dziennikarz na co dzień pracuje dla angielskiego dziennika The Guardian.

Był pewien okres w życiu Garetha Bale’a kiedy wydawało się, że cały świat jest przeciwko niemu. Choć posiadał wielki talent do piłki, w wieku 15 lat mierzył zaledwie 162 centymetry, a na dodatek jego postura była bardzo wątła. Trzy lata później, kiedy przechodził z Southampton FC do Tottenhamu Hotspur, uszkodził więzadło w prawej kostce. Aby wrócić do pełni zdrowia potrzebował dwóch operacji i wszczepienia metalowej płytki. Rezultat? Osiem miesięcy bez gry w piłkę. Na domiar złego, nawet najmniejsze komplikacje mogły zagrozić jego dalszej piłkarskiej karierze.

Jeszcze cztery lata temu nad nowym nabytkiem Los Blancos krążyło fatum. W 24 ligowych występach dla Spurs, Bale ani razu nie zaznał smaku zwycięstwa. Harry Redknapp, ówczesny trener londyńskiego zespołu, był tak zdeterminowany aby pozbyć się złego losu, że wpuścił go na boisko w meczu przeciwko Burnley FC w 85. minucie, gdy jego zespół wygrywał 4:0. Szkoleniowiec Kogutów żartował po meczu, że denerwował się na samą myśl o przeprowadzaniu tej zmiany. Tottenham wygrał ostatecznie 5:0.

Redknapp był gotów pozbyć się Walijczyka, ponieważ uważał, że jest zbyt miękki. Bale sprawiał wrażenie gościa, któremu ból sprawiało nawet niegroźne draśnięcie. Gdy pewnego razu jeden z jego kolegów podczas treningu wjechał mu wślizgiem, bardziej interesowała go opaska, która spadła z jego głowy na murawę.

– Powiedziano mi kilka słów, które prawdopodobnie musiały zostać wypowiedziane. Przyszedł nowy trener i w tamtym okresie [październik 2008 – przyp. red.] byliśmy na na dole tabeli. Musiałem dojrzeć, ale to przychodzi z wiekiem – powiedział Bale dziennikowi The Guardian trzy lata temu.

Bale dojrzał na tyle, że jako najlepszy zawodnik Premier League stał się kolejnym galáctico Realu Madryt. Drugi najdroższy piłkarz w historii futbolu, istny fenomen, którego mamy okazję oglądać. Te nerwy i emocje, kiedy po raz pierwszy założy królewską biel sięgną zenitu, albo gdy odbędzie pierwszą sesję treningową w Valdebebas. Każdy profesjonalny gracz ma do opowiedzenia anegdotę ze swojego pierwszego dnia w nowym miejscu – to pewnego rodzaju „chrzest”. Na przykład Dwight Yorke ujawnił, w jaki sposób został przyjęty podczas swojego pierwszego treningu w Manchesterze United.

– Roy Keane kopnął we mnie z całej siły z około sześciu metrów, a następnie gapił się na mnie. W końcu powiedział „Cantona by to przyjął”.

Wychowanek Southampton FC będzie musiał udowodnić swoją wartość w Realu Madryt, gdzie standardy są niezwykle wysokie, ale on nie będzie tym speszony. W głębi duszy wie, że jest wyjątkowy oraz jest w stanie sprostać wymaganym wyzwaniom. Bale stawał się coraz silniejszy mentalnie już za młodzieńczych lat. W czasach podstawówki zajął drugie miejsce w biegu na 50 metrów o mistrzostwo Walii w kategorii wiekowej do lat 11. Zawsze był szybki, ale w wieku 15 lat doświadczył nagłego przyspieszenia wzrostu, co wprawiło go i jego bliskich w osłupienie. Jednakże poradził sobie z tą niespodziewaną sytuacją.

Kontuzja kostki z października 2007 roku zostawiła blizny, przez które Walijczyk stał się bardzo drobiazgowy odnośnie swojego wyglądu zewnętrznego. Stara się prowadzić sportowy tryb życia, nie pije alkoholu, a jego okazała muskulatura jest rezultatem wielu godzin spędzonych na siłowni. Stałe dążenie do sukcesu sprawia, że cały czas się rozwija. Powód, dzięki któremu jego strzały z rzutów wolnych dostają dziwnej rotacji w ostatniej fazie lotu to wynik niebotycznej liczby prób na treningach. Dlatego też tak bardzo pragnął grać dla klubu z Estadio Santiago Bernabéu. W wieku 15 lat bez wahania dołączył do akademii piłkarskiej Świętych. Bale na pewno nie zalicza się osób nieśmiałych czy niezdecydowanych.

Czy jest wystarczająco dobry na Real? Jego krytycy uważają go za gracza, który za bardzo polega na swojej szybkości i sile, mającego braki, aby poradzić sobie w lidze bardziej opartej na technice niż liga angielska. Prawda jest taka, że się dostosuje i stanie się jeszcze lepszy. Już teraz jest zawodnikiem, który potrafi grać na obu skrzydłach oraz jako „10”. Pokazał, że potrafi rozdzierać na strzępy europejskie marki, takie jak na przykład Inter Mediolan w sezonie 2010/2011.

Tottenham nie mógł odmówić Realowi. Pomijając już pragnienie Bale’a, który marzy o tym, aby co roku grać w Lidze Mistrzów, oferta madryckiego zespołu była nie do odrzucenia. Pieniądze ze sprzedaży Luki Modricia w zeszłym roku miały na celu uczynić Kogutów lepszą drużyną pod względem kolektywnym. Ciężko powiedzieć, czy ten zabieg się udał. Ekipa prowadzona przez Villasa-Boasa zdobyła najwięcej punktów w swojej historii występów na boiskach Premier League, a i tak musi zadowolić się grą w Lidze Europy. Poza tym i tak w dużej mierze zależna była od Bale’a. Choć już wcześniej prezentował się wyśmienicie, w zeszłym sezonie jego gra weszła na kolejny poziom.

André Villas-Boas dostał pozwolenie, aby budować zespół według swojego uznania, czego rezultatem są transfery świetnie wyszkolonych piłkarzy z Europy i Ameryki Południowej. Większość z nich nie grała jeszcze na boiskach ligi angielskiej, ale Roberto Soldado czy Paulinho już pokazali, że nie będą mieli problemów z adaptacją. Transfer Erika Lameli powinien załagodzić ból po stracie Williana, który ostatecznie wybrał Chelsea. Tottenham może z optymizmem patrzeć w przyszłość, z kolei piłkarska przygoda Bale’a wkroczyła w fazę, która pozwoli mu spełnić swoje marzenia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!