Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Raúl: Zdobycie gola w koszulce Realu będzie najnormalniejszym uczuciem na świecie

Wywiad dla Realmadrid TV

Wychodzi na murawę Santiago Bernabéu i robi to z taką pewnością i przyjemnością, że wie, iż znajduje się w domu. Szesnaście lat gry w klubie z Chamartín posłużyło mu do tego, by zapisać się w jego historii jako jedna z białych legend. Mimo wszystkich osiągnięć oraz przebiegu kariery, która zaprowadziła go na sam szczyt, Raúl wciąż pozostaje taki sam: skromny i wdzięczny. Jednak jedna rzecz pozostaje dla byłego kapitana Realu jasna: najbardziej oczywistym przebiegiem Trofeo Bernabéu będzie dla niego zdobycie bramki w białej koszulce Realu Madryt. „Jeśli strzelę gola w koszulce Realu, będzie to najnormalniejsze uczucie na świecie. Zdobyć bramkę przeciwko Realowi Madryt byłoby mi ciężko”.

Słowem, które najczęściej powtarzało się podczas konferencji prasowej była nadzieja. Tak naprawdę nie wiem, czy to Ty masz jej więcej, czy wszyscy ci, którzy Cię otaczają oraz całe madridismo.
Myślę, że jest ona wspólna, ludzie wiążą z tym meczem wielką nadzieję. W ciągu ostatnich trzech lat było wiele osób, które pojechały oglądać mnie do Niemiec, niektórzy wybrali się zobaczyć mecz w Katarze. Myślę, że wielu z nich miało nadzieję, że wrócę kiedyś zagrać na Bernabéu, i że ponownie założę koszulkę Realu Madryt. Teraz to rzeczywiście się wydarzy i bardzo mnie to wzrusza, napawa nadzieją, a nawet delikatnie stresuje. Móc ponownie pojawić się na tym stadionie, pełnym ludzi i doświadczyć ich wdzięczności i wsparcia, które okazywali mi przez tyle lat – to będzie coś bardzo wyjątkowego. Poza tym będę otoczony rodziną i przyjaciółmi, myślę, że będzie to moment – jeśli tak to mogę określić – magiczny.

Kiedy zdajesz sobie sprawę, że rozegrasz to spotkanie i dowiadujesz się, że wszystkie bilety zostały sprzedane, jakby był to mecz Ligi Mistrzów, a kolejki stały w 40-stopniowym upale… O czym myślisz? Oczywistym wydaje się, że musiałeś pomyśleć: „I to wszystko ze względu na mnie”…
Jestem kibicom niesamowicie wdzięczny, bo zawsze traktowali mnie bardzo dobrze i mimo że nie było mnie w Madrycie, czułem wsparcie wielu z nich, widziałem też, że są wciąż tacy, którzy chodzą na Bernabéu w mojej koszulce. Poza tym na lotnisku, w hotelu, a nawet wtedy, gdy dojechaliśmy na trening – wszędzie na nas czekali. Mam nadzieję móc im wszystkim podziękować i liczę na to, że to będzie wielki mecz i wielkie święto. Odczuwam ogromną dumę wiedząc, że to jest wciąż mój dom, i że w przyszłości – zapewne – będę mógł do niego wrócić.

Jesteś już świadomy tego wszystkiego, co zrobiłeś grając w Realu przez 16 lat?
Teraz zaczynam to powoli widzieć, bo zdarza się, że włączam telewizję lub jakieś nagranie, oglądam zdjęcia, szukam jakiegoś meczu i widzę gole, które strzeliłem. To wtedy zdajesz sobie sprawę z wielkości tych wszystkich sytuacji, które przeżyłeś, z tego, jakim przywilejem było móc grać w Realu Madryt przez tyle lat, mieć tylu kolegów, trenerów, spełnić wiele marzeń, które miałem odkąd byłem dzieckiem… Prawda jest taka, że patrzysz na to wszystko i cieszysz się, a jednocześnie napawa cię to dumą. Miejmy nadzieję, że wszystko to da się zauważyć na boisku. Jestem pewny, że dla wszystkich będzie to wielki dzień.

W niektórych z poprzednich wywiadów, jeszcze podczas Twojego etapu w Realu Madryt, przyznawałeś, że nigdy nie lubiłeś przegrywać nawet grając w kapsle. Czy wciąż jesteś tak głodny zwycięstw?
Wciąż jestem taki sam. Cały czas chcę próbować wygrywać, a gdy zwycięstwo bądź osiągnięcie jakiegoś celu nie dochodzi do skutku, wciąż próbuję walczyć. Myślę, że w życiu zawsze trzeba próbować się podnieść. Problemem nie jest brak osiągnięcia danego celu, tylko porzucenie prób, aby tego dokonać. Myślę, że taki pozostanę już do końca życia.

Nowi zawodnicy Realu Madryt, którzy zasiadają na tym krześle, często są pytani o to, kto jest dla nich wzorem. Najczęściej nie mają wątpliwości… imię Raúl pojawia się bardzo często. Co możesz powiedzieć tym młodym, nowym zawodnikom?
Myślę, że w tym roku dokonano wielkich transferów młodych piłkarzy, którzy są głodni osiągnięcia czegoś wielkiego. Poza tym uważam, że w szatni Realu znajdują się już wielcy ludzie, którzy pewne wartości mają głęboko zakorzenione i będą potrafili je im przekazać. W klubie również są takie osoby. Osobiście powiedziałbym im, żeby nie tracili ani sekundy z tego wszystkiego, z czym wiąże się wielkość tego klubu. Niech wykorzystują każdy trening, każdy mecz, każde spojrzenie każdego kibica. Powiedziałbym im też, żeby cieszyli się tym tak bardzo, jak tylko jest to możliwe, bo wszystko bardzo szybko się kończy. Ten klub potrafi przekazywać swoje wartości i młodzi ludzie, którzy do niego dołączają zrozumieją to, czym jest Real Madryt i jestem przekonany, że ten sezon będzie sezonem pełnym sukcesów.

Mówisz, że wszystko szybko przemija, choć w Twoim przypadku było to 16 lat. Gdybyś miał wybrać jeden najważniejszy moment ze wszystkich…
Bez wątpienia najlepszym z nich był dzień debiutu. To było moje marzenie od dziecka. Kiedy masz 7 lub 8 lat myślisz: „Gdybym tylko mógł zagrać kiedyś mecz w Primera División…”. Myślę, że bez tego dnia nie nadeszłyby kolejne. Miałem ogromne szczęście, że mogłem spędzić tutaj tyle lat i zdobyć tyle wielkich tytułów, strzelić tyle ważnych goli… Ale bez debiutu nic innego nie miałoby miejsca.

Gdy rozegrałeś pierwszy mecz, pomyślałeś, że mógłbyś grać tu aż przez 16 lat?
Nigdy nie myśli się o tak długim czasie. Każdy rok jest coraz trudniejszy, bo zawsze przychodzą nowi zawodnicy. Na mojej pozycji napastnika przewinęło się ich 12 czy 14 i zawsze trzeba było udowadniać swoją wielkość, być uważnym i walczyć o swoje miejsce w składzie. Miałem szczęście, że byłem otoczony wspaniałymi ludźmi, którzy bardzo mi pomagali i spowodowali, że mogłem grać w tym klubie przez tyle czasu. Kiedy grasz już gdzieś tak długo myślisz, że tu zakończysz swoją karierę, ale jak już powiedziałem, nie żałuję żadnej ze swoich decyzji. Odczuwam życzliwość i uczucie, jakim darzą mnie osoby z klubu, i ja w ich stronę czuję to samo. Kiedy tu wracam, czuję się jak w domu.

Zagrasz jedną połowę z każdą z drużyn. Wyobrażasz sobie, że strzelisz gola Realowi, a później kolejnego, mając już na sobie ponownie koszulkę Realu Madryt?
Jeśli strzelę gola w koszulce Realu, będzie to najnormalniejsze uczucie na świecie. Z kolei zdobyć bramkę przeciwko Realowi Madryt byłoby mi ciężko… Mimo wszystko myślę, że będzie to wielkie święto i nawet gdybym strzelił gola przeciw Realowi, kibice i tak by go świętowali.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!