Advertisement
Menu
/ marca.com

Bale do prezesa: Chcę grać w Realu

Levy nie dotrzymał obietnicy

– Złożyłeś mi obietnicę. Obiecałeś, że jeśli nie zakwalifikujemy się do Ligi Mistrzów, a pojawi się dobra oferta, wysłuchasz jej. Więc ta oferta wpłynęła, a ja chcę grać dla Realu Madryt. Nie jestem zainteresowany Manchesterem United lub jakimkolwiek innym klubem. Chcę grać tylko dla Realu Madryt! – miał powiedzieć Bale na ostatnim spotkaniu z prezesem Tottenhamu, Danielem Levym.

Levy na własnej skórze przekonał się, że Gareth Bale nie owija w bawełnę. Choć biznesmen przyzwyczajony jest do trudnych spotkań, nie było mu łatwo z zawodnikiem, który podszedł do spotkania bardzo bezpośrednio. Kontrakt skrzydłowego obowiązuje do 2016 roku, mimo to jego agent, Jonathan Barnett, spotkał się już z Florentino Pérezem i José Ángelem Sánchezem, osiągając porozumienie w sprawie klienta. Jeżeli Tottenham przyjmie ofertę, Bale spędzi sześć kolejnych sezonów na Bernabéu, dostając około 9 lub 10 milionów euro.

Czas ucieka, ale jeszcze nie doczekaliśmy się oficjalnej reakcji na pierwszą ofertę Realu. Królewscy zaproponowali 60 milionów euro za piłkarza. Władze Tottenhamu powoli zaczynają akceptować to co nieuniknione, i wzrasta szansa na to, że w przyszłym tygodniu Bale'a zobaczymy raczej w Los Angeles niż Hong Kongu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!