Advertisement
Menu
/ marca.com

Zauroczeni grą Casemiro

Ancelotti i Zidane pod wrażeniem występów 21-latka

Carlo Ancelotti wyciągnął już pierwsze wnioski z trwającego okresu przygotowawczego. Po jedenastu dniach i dwóch sparingach nikt nie zaimponował mu tak bardzo jak Carlos Henrique Casemiro, były pomocnik São Paulo. Abstrahując od dwóch strzelonych bramek, Ancelotti widzi, że Brazylijczyk na boisku świetnie rozumie się z kolegami, gra z niesamowitą intensywnością, ogromną chęcią do wygrywania i bronienia dostępu do własnego pola karnego.

Pomocnik zdaje sobie sprawę, że walczy o swoją przyszłość. Od jego występów w przeciągu najbliższych tygodni zależy, czy zostanie z pierwszą drużyną, wróci do Castilli lub pójdzie do innego klubu na wypożyczenie. Od samego początku stara się być w świetnej formie, nie ma też śladu po nadwadze, z którą pojawił się w styczniu w Valdebebas. Jego praca podczas tej pretemporady zaczyna przynosić owoce.

Carletto bardzo na niego liczy, co nie jest łatwe, gdy jest się najtańszym letnim transferem. 21-latek jest jedynym, który nie miał własnej prezentacji i tak jak Isco, Illarra czy Carvajal, nie mógł od samego początku przywitać się z kibicami. Jednak jego praca na treningach, zaciętość podczas sparingów, tak jakby były oficjalnymi meczami, walka, ambicja i chęć wygrywania (Brazylijczyk chciał wykonywać karnego z Lyonem) imponują Ancelottiemu, ale także Zidane'owi.

Od samego początku, największym zwolennikiem Casemiro był Ramón Martínez, który odpowiada w klubie za canterę, nad którą ma większą władzę od odejścia José Mourinho i przybycia Zidane'a, z którym łączą go dobre relacje. To właśnie Martínez namówił klub, że warto zapłacić za piłkarza 6 milionów euro. Królewscy wydali na Brazylijczyka dwa razy mniej, niż przed rokiem oferowały za niego włoskie kluby.

Wygrał dzięki ciężkiej pracy
Casemiro jest wdzięczny Alberto Torilowi, który wprowadził go do drużyny rezerw. Pomocnik dołączył do Castilli, gdy ta miała już za sobą pierwsza rundę rozgrywek. Jego gra nie zawsze przypadała do gustu kibicom na stadionie Alfredo di Stéfano, ale trenerzy byli nią zachwyceni. Nawet Mourinho, przed odejściem z klubu, dał mu szansę do debiutu na Santiago Bernabéu w meczu z Betisem i był to pierwszy mały test dla Brazylijczyka, w którym wypadł on bardzo dobrze.

Teraz walczy o swoje interesy podczas pretemporady. Na razie Ancelotti jest nim zachwycony. Pozytywnie wyróżniał się podczas dwóch pierwszych meczów, w przeciwieństwie do Illarry, za którego zapłacono mnóstwo pieniędzy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!