Advertisement
Menu
/ Marca

José Rodríguez: Mourinho to mój ojciec w futbolu

Wywiad z zawodnikiem Castilli

Jeszcze nawet nie zdążyłeś porządnie odpocząć, a znów musisz trenować na pełnych obrotach. Teraz pora na reprezentację do lat 19, która rozpoczyna przygotowania na mistrzostwa Europy.
Miałem ogromne chęci do powrotu, szczególnie że mamy przed sobą wielkie wyzwanie.

Reprezentacja do lat 21 wygrała mistrzostwo Europy, drużyna do lat 20 jest na dobrej drodze do zwycięstwa na mundialu. Czujecie większą presję?
Nie, nie czujemy większej presji, ponieważ naszym celem od samego początku było zwycięstwo w tych mistrzostwach.

Po mistrzostwach przyjdzie czas na zabranie się do pracy w Castilli. Jak podchodzisz do kolejnego sezonu?
Moim celem są regularniejsze występy, chciałbym grać więcej. Już rozmawiałem z Torilem, on we mnie wierzy.

W zeszłym roku otrzymywałeś szanse, ale nie zdołałeś się zadomowić w podstawowym składzie.
To był skomplikowany sezon dla mnie. Trudno jest siedzieć na ławce w wieku 18 lat. Ale trudno, moim celem jest teraz bardziej regularna gra i rozgrywanie dobrych meczów.

To będzie ważny sezon dla ciebie. Mając 18 lat przejmiesz stery w Castilli i wiele spojrzeń będzie się skupiało na tobie.
Będzie trudno, ponieważ w Castilli również występuje presja, ale sądzę, że jestem na to przygotowany. Myślę, że w poprzednim sezonie dobrze się spisałem.

Poprzedni sezon był dosyć szalony dla ciebie. Jak go zapamiętasz?
To było niczym sen. Nigdy nie mogłem sobie wyobrazić, że spotka mnie coś takiego. Nie grałem w mojej drużynie, a tutaj nagle Mourinho dał mi szansę na debiut w Lidze Mistrzów, Lidze i Pucharze Króla.

Ale sen trwał krótko. Znów spadłeś do Castilli i dużo cię kosztowało wywalczenie sobie minut. Trudno było się z tym pogodzić?
Nie było łatwo, oczywiście wpłynęło to na mnie. Gra w Lidze Mistrzów z Ajaksem, a później brak gry w rezerwach… nie było łatwo. Ale trudno, starałem się stawić temu czoła i dobrze zakończyłem sezon. Po tym względem było trudno, ale to i tak był niezapomniany sezon. Trudno być na szczycie w futbolu, grać w Lidze Mistrzów i Lidze, a później spaść do drugiej drużyny na ławkę rezerwowych.

Co ci mówił Toril w tych trudnych momentach?
Toril bardzo mi pomógł, ponieważ on wie, że to są trudne chwile dla piłkarza, szczególnie tak młodego. On przechodził przez podobną sytuację, gdy był jeszcze zawodnikiem, więc jego rady bardzo mi pomogły w zrozumieniu tej sytuacji. Uspokoiłem się trochę i czułem, że mój moment nadejdzie.

Nie było również łatwo być używanym w wojnie na linii Mourinho-Toril. Nie wiem czy na ciebie wpłynęła tamta kłótnia, kiedy Mou publicznie prosił, żebyś dostawał więcej minut.
To prawda, byłem pośrodku tego wszystkiego, a takie rzeczy zawsze na ciebie wpływają. Jednak Toril ma swoją drużynę i wystawia zawodników, którzy jego zdaniem są najlepsi. Ja ograniczyłem się do trenowania i pokazywania się z jak najlepszej strony, gdy otrzymywałem szansę.

Jak przeżyłeś swój debiut w pierwszej drużynie i tamten fantastyczny tydzień grudnia, gdy zagrałeś w Pucharze Króla, Lidze Mistrzów i Lidze?
To było jak w bajce, nie mogłem w to uwierzyć. Gra w Lidze Mistrzów zawsze była moim marzeniem. Nie mogłem uwierzyć, że jestem obok tych zawodników, że Mourinho ze mną rozmawia, że Carvalho tak się o mnie troszczy. Nawet sobie tego wcześniej nie wyobrażałem.

To prawda, że Carvalho był kimś w rodzaju ojca w szatni?
On nie lubił być nazywany ojcem, mi powiedział, żebym nazywał go bratem (śmiech). Zaskoczyli mnie wszyscy zawodnicy, którzy z zewnątrz wydają się być inni, a dopiero jak jesteś w środku dowiadujesz się, jacy są w rzeczywistości. To normalni ludzie. Jednak Carvalho przyciągnął moją uwagę. Nie spodziewałem się, że ktoś z taką przeszłością, może się o mnie troszczyć w taki sposób w ogóle mnie nie znając. Nazywał mnie „dzieciakiem” i doradzał mi. To była ogromna pomoc. Powiedział mi, żebym się nie śpieszył, ponieważ jestem bardzo młody.

Wyobrażam sobie, że Mourinho odegrał główną rolę w całej tej historii. Jaki on był dla ciebie?
Dla mnie zawsze będzie kimś wyjątkowym, nie tylko dlatego, że dał mi zadebiutować. Zawsze ze mną rozmawiał, doradzał mi i ściągał ze mnie presję. Zapamiętam go jako mojego ojca w futbolu.

Która rozmowa z nim zapadła ci w pamięci?
Wszystkie. Pamiętam, że przed rewanżem z Alcoyano u siebie już wiedziałem, że zagram. Byłem bardzo nerwowy, a Mourinho zapytał się mnie: „Boisz się grać na Bernabéu?”. Odpowiedziałem mu, że nie. W ten sposób pomógł mi zrzucić presję.

To wszystko ci się przytrafiło w wieku 17 lat. Dużo się kosztowało oswojenie się z tym?
To jest normalne. Na zawodnika w wieku 25 czy 26 lat również to wpływa, a ja miałem 17 lat, więc jeszcze bardziej to wszystko odczułem. To było niczym sen. Moja rodzina zawsze mi pomagała.

Debiut w Realu Madryt zmienił twoje życie?
Od debiutu w Lidze Mistrzów wszystko się zmieniło. Moi rodzice nie mogą się przyzwyczaić, że ludzie proszą ich syna o zdjęcie.

Przez odejście Mourinho musisz zaczynać od zera?
Prawdę mówiąc, bardzo dużo z nim trenowałem, ale jestem przekonany, że nowy trener również da nam szansę.

Po tym, jak byłeś „synem Mourinho”, chciałbyś być „synem Ancelottiego”?
Każdy chciałby być „dzieckiem” trenera pierwszej drużyny, ale teraz moim celem jest regularna gra w Castilli.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!