Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Mourinho chce wysłać Karankę do Monako

Gra z udziałem Jorge Mendesa

Przyszłość Aitora Karanki wciąż pozostaje niewiadomą. Były asystent Mourinho chciałby opuścić Hiszpanię i spróbować swoich sił jako pierwszy trener, a Real Madryt nie zamierza go zatrzymywać. Wszyscy są zgodni co do obranej przez Karankę drogi, jednakże Bask potrzebuje kompasu, który wskaże mu odpowiedni kierunek. To moment, w którym do gry wchodzi Jorge Mendes. Słynny portugalski agent piłkarski już ciężko pracuje, by znaleźć Aitorowi wolną ławkę trenerską , a zlecenie to otrzymał od swojego rodaka i dobrego znajomego Karanki, José Mourinho, który jako potencjalny cel wskazał Księstwo Monako.

Były środkowy obrońca Realu stał się prawą ręką The Special One podczas trzyletnich rządów Portugalczyka na ławce Królewskich. Był zaufanym człowiekiem trenera, do czasu gdy Mourinho zmienił otoczenie. Powrót Mou do Chelsea był tajemnicą poliszynela, a kiedy stał się faktem wielu uznało za pewne, że wraz z Ruim Farią, Silvinho Louro i José Moraisem do Londynu odleci również Karanka. Mylili się. Kontrakt Baska, opiewający na 450,000 euro za sezon, jest jeszcze ważny przez 3 lata, jednak jego wypełnienie może być niemożliwe. Nie wydaje się bowiem prawdopodobne, żeby w klubie na następny sezon został człowiek, którego relacja z jednym z zawodników pierwszej drużyny legła w gruzach. Karanka i Casillas nie rozmawiają ze sobą.

Rozwiązanie wydaje się proste. Karanka chce opuścić Santiago Bernabéu i spróbować szczęścia jako trener pierwszego zespołu poza Hiszpanią, z tego powodu powierzył swoją przyszłość wszechmocnemu Jorge Mendesowi. Portugalski agent poświęca wszystkie swoje siły by znaleźć docelowy port dla baskijskiego szkoleniowca. Propozycję rzucił już José Mourinho, prosząc Mendesa by ten znalazł dla swojego „hiszpańskiego brata”, wolne miejsce w Księstwie Monako. Mou zamienił Madryt na Londyn, został tam jednak powiadomiony, że sprowadzenie ze sobą Karanki nie będzie możliwe. Pomimo to Portugalczyk nie zapomniał o swoim byłym asystencie i o słowach, którymi opisał go na jednej z konferencji prasowych: „Aitor stał się jednym z nas, jest świetnie przygotowany, by rozpocząć karierę jako pierwszy trener”.

Monako stało się nowym centrum operacji przeprowadzanych przez Jorge Mendesa. Słynny agent czuje się tam jak ryba w wodzie, tak więc perspektywa Aitora Karanki na ławce AS Monaco nie wydaje się niedorzeczna. Bask nie jest jednak jedynym kandydatem na to stanowisko. Inny podopieczny Mendesa, Quique Sánchez Flores, we wtorek opuścił Al-Ahli po dwóch sezonach, podczas których zdobył dwa tytuły. Przyszłość byłego trenera Atletico Madryt również maluje się w barwach Księstwa Monaco, gdzie Jorge Mendes zarządza setkami milionów rosyjskiego multimilionera, Dimitrija Rybolowlewa. Na pokładzie są już Falcao, Carvalho (za darmo), Moutinho czy James Rodríguez. Następny na celowniku jest kapitan, który pokieruje tym statkiem z ławki trenerskiej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!