Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Jak Florentino wypadł w Punto Pelota

Opis wywiadu z prezesem Realu Madryt

Florentino Pérez pojawił się wczoraj w programie Punto Pelota na antenie telewizji Intereconomía. Najważniejsze fragmenty wywiadu opublikowaliśmy już po południu, jednak warto napisać coś więcej na temat tego wydarzenia, ponieważ zapis słów prezesa Realu Madryt nie oddaje do końca tego, jak to wyglądało to w telewizji. Należy podkreślić, że Florentino pojawia się w wywiadach telewizyjnych raz na kilka lat. Ostatni tour prezesa po mediach wynika zapewne z faktu, iż dopiero co został od wybrany na kolejną kadencję, a w klubie dokonują się spore zmiany.

Przede wszystkim należy podkreślić, że wywiad przeprowadzony był w bardzo wesołej atmosferze. Widać było, że Florentino bardzo dobrze zna się z dziennikarzami, co udowodnił, zwracając się do nich po imieniu i przybijając piątki na przywitanie. W trakcie występu prezes wypowiadał się bardzo dyplomatycznie i, tak jak zawsze w publicznych występach, starał się nie wychodzić poza wcześniej zaplanowaną linię. Widać wyraźnie, że na co trudniejsze pytania Florentino ma z góry przemyślaną odpowiedź, która de facto jest dyplomatycznym słowotokiem bez większego znaczenia.

Na początku dziennikarze dopytywali o Neymara, którego transfer do Barcelony uważa się za dużą porażkę Realu Madryt. Florentino przyznał, że Królewscy starali się o Brazylijczyka, ale ten wolał przejść do Barcelony, a ponadto kosztowałby grubo ponad 100 milionów euro. Pérez zaprzeczył również słowom jednego z dyrektorów Barcelony, który stwierdził, że "interwencja" Realu spowodowała podwyższenie ceny Neymara.

Dziennikarze dopytywali się o nazwiska wielu zawodników, o których pisze się ostatnio w mediach w kontekście Realu. O Bale'a, Cavaniego, Isco, Suareza i innych, jednak na każde pytanie o ewentualny transfer Florentino stwierdzał, że "X to wielki zawodnik, a Real zawsze chce wielkich zawodników", ale żadne decyzje nie zostaną podjęte zanim do roboty nie wezmą się Zidane z trenerem.

Na temat nowego szkoleniowca Pérez również nie chciał się wypowiadać, stwierdzając, że wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach.

Oprócz dyplomatycznej nowomowy było jednak kilka smaczków. Florentino otwarcie przyznał, że transfer Kaki to była porażka w sensie sportowym z powodu licznych kontuzji i przyjścia Özila, jednak ogromny sukces finansowy ze względu na fanatyczne uwielbienie do Brazylijczyka w Azji. Pérez wielokrotnie wspominał o tym, że klub jest w doskonałej sytuacji finansowej, która poprawiła się wraz z objęciem przez niego sterów lata temu.

W pewnym momencie Pérez wdał się w ostrą dyskusję z dziennikarzem Tomasem Roncero, który zapytał prezesa, jak wyglądałby teraz Real Madryt, gdyby nie wyrzucił on z klubu Del Bosque. Wyraźnie zdenerwowany Pérez stwierdził, że powinno się zaprzestać wiecznie łączyć nazwisko Del Bosque z Realem Madryt, a ponadto zarzucił Roncero, że jego gazeta, dziennik As, lata temu krytykowała Del Bosque, nazywając styl drużyny Realu z 2002 roku "haniebnym". Roncero bronił się, że to nieprawda i że As krytykował Pereza po zwolnieniu Del Bosque, jednak kilka minut później, w czasie trwania programu, pokazano fragment wypowiedzi redaktora naczelnego Asa Alfredo Relańo po finale Ligi Mistrzów w Glasgow, w której stwierdził on, że styl w jakim Królewscy pokonali Bayer (po kontrach) jest haniebny i nie umywa się do historycznych zwysięstw Los Blancos z lat 50., kiedy to potrafili wygrać w finale 7:3. Po wyświetleniu tego materiału Florentino triumfował nad Roncero i stwierdził, że nie mieści mu się w głowie, że mecz z epicką bramką Zidane'a można nazwać "haniebnym". Następnego dnia po wywiadzie Roncero bronił się, pokazując swoje artykuły sprzed 10 lat, w których krytykował zarząd za zwolnienie Del Bosque, jednak werdykt po tym słownym starciu jest jednoznaczny - Florentino zmasakrował Roncero.

Oprócz tego Pérezowi pokazano dzisiejszą okładkę Asa, która stwierdzi, że przedłużenie kontraktu Cristiano stanęło w martwym punkcie. Prezes powiedział jedynie, że dziennikarze mają kiepskie informacje i nie chciał dogłębniej komentować sprawy. Zresztą kilka minut wcześniej mówił, że pragnie, aby Portugalczyk został w Realu na wiele lat i obiecał, że Królewscy z nim w składzie sięgną po dziesiąty Puchar Europy.

Z innych smaczków warto przytoczyć reakcję Florentino na słowa Higuaína o tym, że rozegrał on ostatni mecz w barwach Realu i chce zmienić otoczenie. Pérez był ewidentnie zdenerwowany tą wypowiedzią i wyjawił, że w ogóle nie rozmawiał z piłkarzem na temat jego odejścia. Wygląda na to, że wypowiedź Argentyńczyka może zaszkodzić klubowi w negocjacjach z innymi klubami i obniżyć jego wartość. Florentino podkreślił, że Higuaín nigdy nie znajdował się na liście transferowej klubu, a właśnie argument o tym, że "zawsze każdego roku mówiło się o moim transferze" miał być jednym z czynników, dla których Pipita zdecydował się opuścić Bernabeu. Florentino podsumował, że porozmawia z Juventusem na temat transferu, kiedy włodarze tego klubu pojawią się w tym miesiąc w Madrycie na meczu charytatywnym weteranów.

Florentino bardzo dużo mówił oczywiście o Mourinho. O Portugalczyku wypowiadał się w samych superlatywach i podkreślił, że to prasa zniszczyła byłego już trenera Realu Madryt. Pérez bardzo, ale to bardzo krytycznie wypowiedział się na temat mediów, które "mają ogromny wpływ na klub".

Na pytanie o Pellegriniego Pérez odpowiedział, że został on zwolniony, ponieważ w klubie wszyscy mieli już dość odpadania tyle lat w 1/8 finału Ligi Mistrzów i akurat nadeszła realna szansa na zatrudnienie Mourinho, który miał zagwarantować skok jakościowy klubu w tych rozgrywkach. Prezes wspomniał też o kompromitacji z Alcorcónem i z uśmiechem stwierdził, że tydzień temu Castilla wzięła na tym klubie swoisty rewanż.

Poza opisanymi wyżej kwestiami Pérez zapewnił, że klub nie rozmawiał w sprawie Isco, a reprezentanci zawodnika pojawili się na Bernabéu tylko po to, żeby pokonwersować w sprawie jakichś zagadnień związanych z ligą, jednak nikt obecny w studio nie uwierzył w te słowa. Oprócz tego Florentino zapewnił, że Real nie zapłaci klauzuli za Thiago, a także - przy okazji wypowiedzi na temat Ikera - wyjawił, że pojawiły się oferty za Diego Lópeza.

W kontekście konfliktu Casillasa z Mourinho Pérez stwierdził jedynie, że żadnego konfliktu nie było i że to normalne, iż trener wystawia tych piłkarzy, których uważa za najlepszych w danym momencie, a Iker po kontuzji nie był w najwyższej formie. Zdaniem sternika Królewskich to normalne, że w grupie 25 pracowników firmy zdarzają się jakieś drobne utarczki i to się dzieje w każdej firmie na świecie.

Na koniec dziennikarze przedstawili Pérezowi krótką ankietę dotyczącą spraw raczej nie związanych z piłką. Warto podkreślić, że każde pytanie poprzedzone było salwami śmiechu, to samo było po odpowiedziach prezesa. Ogólnie w studiu panowała bardzo wesoła atmosfera, a Pérez był cały czas uśmiechnięty i wyluzowany. Jedynym wyjątkiem była scysja z Roncero.

O której wstaje pan rano?
O 7:15.

Preferuje pan śniadanie w stylu amerykańskim czy hiszpańskim?
Hiszpańskim.

Kiedy zmieni pan telefon? Zawsze ma pan ten sam model.
Nie mam zamiaru zmieniać mojej starej Motoroli. Dostaję bardzo dużo telefonów w prezencie, ponieważ wszyscy widzą jak wygląda mój obecny. Wszystkie telefony przejmują więc moje dzieci.

Czy ma pan sportowe ubrania?
Oczywiście, że tak.

Kto jest pana ulubionym gościem programu Punto Pelota?
Carme Barceló.

A kto panu najmniej odpowiada?
Roncero.

Czy grał pan kiedyś w piłkę albo uprawiał inne sporty?
Tak, grałem w piłkę.

Na jakiej pozycji?
Na bramce i na środku pomocy.

Rozprowadzał pan grę?
Jasne. Byłem organizatorem.

Co lubi pan czytać?
Praktycznie nie mam na to czasu, ale lubię książki historyczne.

Jada pan czasami w domu?
Nie.

Lubi pan walki byków?
Nie.

Czy oglądał pan film pod tytułem "Torrente, el brazo tonto de la ley"?
Tak. To głupi film.

Do których drużyn pała pan sympatią, po Realu Madryt?
Do Atlético Madryt… a potem jest Barça.

Jakiej muzyki słucha Florentino Pérez?
Nie słucham muzyki.

Co pana denerwuje w ludziach?
Demagogia. (wymowne spojrzenie na Roncero)

Czy jest pan zaproszony na ślub Alfredo di Stéfano?
Czytałem o tym w gazetach, ale nie sądzę, żeby to była prawda.

Panie prezesie, czy kiedykolwiek się pan upił?
Nie.

Co pan pomyślał, gdy Butragueńo nazwał pana "siłą wyższą"?
Spodobało mi się to.

Czy wartości, czy - jak to mówią - walory ma tylko Barça?
Wszystkie kluby mają wartości.

Co pan wozi w walizce?
To, co każdy, ubrania, koszule…

Ma pan jakieś przedmeczowe przesądy?
Nie.

Jaką osobę chciałby pan poznać?
(po długim zastanowieniu) Nie wiem, niech będzie Obama.

Kiedy założy pan Twittera?
Jeszcze tego mi brakowało… Nie mam na to czasu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!