Advertisement
Menu
/ realmadridplay.es

Mourinho: Jeśli nie awansujemy, to będzie moja wina

Konferencja prasowa Portugalczyka

Czym jest duch Juanito? Jakie macie procentowe szanse na awans?
Wiecie, czym jest duch Juanito, ja nie muszę tego tłumaczyć. Takie historyczne rzeczy trzeba szanować i oczywiście ja je bardzo szanuję. Nie lubię mówić o procentowej szansie na awans, szczególnie gdy wynik jest tak nierówny teraz. Jutro zaczynamy z 1:4 i trudno używać matematyki, żeby ocenić nasze szanse.

Wygłosił pan jakąś przemowę do zawodników po pierwszym meczu? Postawi pan na bardziej ofensywną jedenastkę?
Już rozmawiałem z zawodnikami. Po meczu, kiedy chcieliście, żebym powiedział coś na ten temat, nie mogłem tego zrobić. Jednak kilka dni później rozmawiałem z nimi i powiedziałem wszystko. Dlatego teraz moja przemowa nie będzie specjalna, ani wyjątkowa, ponieważ myślę, że ważna była moja relacja, mój komentarz na temat złego meczu w Dortmundzie.

Kończy pan swój trzeci sezon w Realu Madryt. Znaczna część madridismo widziała, widzi w panu szansę na zdobycie upragnionego, dziesiątego Pucharu Europy. Dla pana byłby to trzeci taki tytuł. Chciałem zapytać o to czy jeśli jutro Real Madryt odrobi straty będzie to sukces Mourinho, a jeśli się nie uda będzie to porażka Mourinho?
Nie, ja myślę, że praktycznie we wszystkich klubach piłkarskich, nie tylko w Realu Madryt, ale we wszystkich klubach sukces jest sukcesem wszystkich, a porażka jest porażką trenera. To nie tylko w Realu Madryt, ale praktycznie na całym świecie, za wyjątkiem niektórych, trochę innych, kultur. Ale nawet w tych kulturach kluby, które są w pewnym sensie wyjątkowe. Chodzi o to, że osobę trenera obarcza się odpowiedzialnością za to, co dobre i za to, co złe. Dlatego ja jestem całkowicie spokojny, ponieważ wiem, że tak jest. Porażka jest porażką trenera, a zwycięstwa są zwycięstwami wszystkich. Rekord stu punktów należy do Realu Madryt, a jeśli nie dojdziemy do finału, to będzie moja porażka.

Przed pierwszym meczem z Borussią powiedział pan, że drużyna zasługuje na zwycięstwo w Lidze Mistrzów, że to byłoby sprawiedliwe. Uważa pan, że zespół zawiódł pana w Dortmundzie i jak drużyna…
Nie, w Dortmundzie przed meczem ja prosiłem o sprawiedliwość w sensie ogólnym, ponieważ piłka nożna bardzo często nie jest sprawiedliwa dla drużyn. Są zespoły, które zasługują, a nie osiągają celu, są drużyny, które są o krok od czegoś, ale czegoś im brakuje i są serie rzutów karnych, jak w poprzednim sezonie. W wielu przypadkach futbol nie jest sprawiedliwy, bardzo często wygrywa ten, kto na to nie zasługuje. Przed meczem w Dortmundzie prosiłem… prosiłem, chociaż niemożliwe jest prosić o to, ale prosiłem w takim sensie przenośnym, żeby futbol był sprawiedliwy. I tak było. I tak było. Tamtego dnia wygrał ten, kto na zwycięstwo zasługiwał, przegrał ten, który zasłużył na porażkę. I w takim wypadku trzeba być usatysfakcjonowanym z tej sprawiedliwości futbolu. Mecz w Dortmundzie był sprawiedliwy.

Powiedział pan, że drużyna po meczu w Dortmundzie była dotknięta, ale przekonana, że może się podnieść. Chciałem zapytać czy uważa pan, że zawodnicy wierzą w remontadę? Coś pana martwi?
Nie byłem bardzo zmartwiony tym, co słyszałem, nie byłem bardzo zmartwiony tym, co czułem. Byłem zmartwiony robiąc analizę pierwszego spotkania, także przygotowując analizę jutrzejszego meczu, tym, żeby wytłumaczyć zawodnikom dokładnie to, co myślałem. To były moje główne zmartwienia.

Przed meczem w Dortmundzie powiedział nam pan, kto zagra w podstawowej jedenastce. Chciałbym zapytać czy dzisiaj również pan powie, kto zagra?
Nie, mówię, kiedy chcecie odkryć coś, co jest oczywiste. W Dortmundzie sytuacja była oczywista. Wszyscy wiedzieliśmy, kto zagra, za wyjątkiem sytuacji Di Maríi, który musiał powiedzieć, jak się czuje. Jednak była drużyna, którą wszyscy znali, ja znałem, Borussia znała, nie było żadnych wątpliwości. Jutro sytuacja będzie inna, możemy zagrać tymi, którzy na co dzień nie grają, możemy zagrać w ustawieniu, w którym normalnie nie gramy. To jest inna sytuacja, dlatego nic nie powiem, chociaż, jeśli chodzi o ważną dla was sprawę Cristiano, czy czuje się dobrze, czy nie. Czuje się dobrze. Arbeloa, mimo że nie jest zawieszony, ciągle jest kontuzjowany, tak jak Marcelo. Poza tym wszyscy są dostępni.

(pytanie od angielskiego dziennikarza) Czy jutrzejszy mecz wpłynie na pana przyszłość?
(Mourinho odpowiada po angielsku) Moja przyszłość nie zależy od tego. Jednak już wcześniej mówiłem, szkoda, że ludzie czytają gazety, a później nie czytają wypowiedzi Kloppa, kiedy mówił, że nigdy nie powiedział, że ja idę do Chelsea.

Mówił pan wcześniej, że analizował pan spotkanie w Dortmundzie. Co jutro bardziej może wpłynąć na Realu Madryt? Wszystko to, co mówi się o remontadzie, nastawienie zawodników, wiadomości na portalach społecznościowych czy futbol? Bardziej liczy się futbol czy serce?
Dla mnie tylko futbol, dla mnie tylko futbol. Dla mnie to jest mecz, dziewięćdziesiąt minut, przegrywamy 1:4, zostało dziewięćdziesiąt minut do rozegrania, a w futbolu wszystko jest możliwe. Chociaż w meczu w Dortmundzie byliśmy zbyt słabi, żebyśmy mogli zagrać podobnie i myśleć, że mamy szanse na remontadę. Myślę, że na boisku musisz cieszyć się grą, nie tylko kiedy wygrywasz trzy, cztery czy pięć do zera, ale także gdy jesteś w trudnej sytuacji. W tym znaczeniu nikt nie ucieka ze statku. Żaden piłkarz nie powiedział, że jest kontuzjowany i nie chce grać, bo go boli tu czy tam. Wszyscy jesteśmy na tym statku, wszyscy chcą grać i to daje mi pewność przed meczem, to daje mi wiarę w rozegranie go, to sprawia, że wierzę w odrobienie strat. Jednak to jest futbol, nic więcej. Dzisiaj czytałem wypowiedzi niesamowitej osoby ze świata futbolu, żeby drużyna robiła na boisku rzeczy dozwolone i niedozwolone. Dwa lata temu, trzy lata temu, kiedy byłem w Interze i w moim pierwszym sezonie w Madrycie ja mówiłem o czymś podobnym. Wtedy zostałem za to skrytykowany, a dzisiaj można powiedzieć, żeby drużyna robiła rzeczy dozwolone i niedozwolone i nie dzieje się absolutnie nic. Jednak mój zespół robi tylko rzeczy dozwolone i może robić tylko rzeczy dozwolone. Jesteśmy drużyną tak czystą, tak niewinną, że Lewandowski strzela z nami cztery bramki, a my ani razu go nie faulujemy. My chcemy grać w piłkę jako drużyna, jako drużyna staramy się być tym, kim jesteśmy. To znakomita drużyna ze znakomitymi zawodnikami. Będziemy się starać po pierwsze wygrać mecz, a kiedy zdobędziemy bramkę, będziemy się starać strzelić więcej i zobaczymy, czy uda się nam awansować.

Mówi pan o niewinności tych piłkarzy. Dlaczego? Co pan chciał wskazać przez to w tamtym meczu?
Już mówiłem, grasz przez dziewięćdziesiąt minut i ani razu nie faulujesz zawodnika, który strzela ci cztery bramki. Cristiano już po dziesięciu minutach był pięć razy faulowany. Ja nie chcę korzystać z rzeczy niedozwolonych, chcę żebyś był skoncentrowany, żebyś grał z agresywną mentalnością, co dla mnie jest dozwolone, w przeciwieństwie do agresywności fizycznej, agresywność mentalna, to, że chcesz. W tym sensie musimy bardziej być drużyną. Myślę, że mecz, który dla was był meczem z drugiej półki, nudnym, nie wiem co jeszcze, mecz z minionej soboty, na Calderón, był przykładem na to, że drużyna jest zwarta, zjednoczona, agresywna. Jedenastu zawodników pracowało w tym samym czasie i osiągnęli cel. Wszyscy byli razem z piłką i bez piłki. Potrafili cierpieć, bronić… byliśmy drużyną.

Mówił pan, że nie chce pan być zależnym od tego, co mówili piłkarze na temat remontady. Chciałem zapytać czy dla pana, mówiąc tylko o futbolu, czy to możliwe, że jutro Real Madryt odrobi straty? I czy jeśli mówimy o remontadzie to tylko wtedy, gdy drużyna nie straci żadnej bramki czy także gdy Borussia strzeli?
Będziemy grać, będziemy starać się wyjść na prowadzenie. Jeśli będziemy prowadzić 1:0, będziemy potrzebować dwóch bramek, żeby awansować. Jeśli będziemy wygrywać 2:1, będzie nam brakowało dwóch goli, żeby wyrównać. Trzeba iść z minuty na minutę do przodu, myśleć o kolejnym golu aż do ostatniego oddechu tego spotkania. To jest ważne. Jeśli zagramy tak, jak w Dortmundzie, zapomnij o tym. W najlepszym wypadku przegrasz jeszcze raz. Wtedy remontada, ani nawet zwycięstwo nie będzie możliwe. Jeśli zagramy tak, jak potrafimy grać, tak, jak już graliśmy wiele meczów. Jeśli będziemy mieli tego ducha, którego zespół potrzebuje, żeby wygrać wielki mecz. Futbol to futbol, wszystko jest możliwe.

Z pewnością porażka w pierwszym meczu była podobna w smaku do porażki 0:5 na Camp Nou w pana pierwszym sezonie. Pan mówił po spotkaniu, że musi pan przeanalizować zagrania, błędy. Jak pan wytłumaczy taką porażkę?
Już mówiłem, zrobiłem analizę z zawodnikami, nie muszę jej robić z tobą.

Drużyna nakręciła filmik zachęcający kibiców, zaszczepiający w nich wiarę w remontadę. Dlaczego pan nie wziął w tym udziału?
Nie chciałem tego robić, ponieważ dla mnie najlepszym sposobem na zmotywowanie publiczności było osiągnięcie innego rezultatu w Dortmundzie. Publiczność jest zmotywowana, gdy drużyna gra dobrze, na poważnie, dając z siebie wszystko, raz wygrywając, raz nie, ale w ten sposób motywujesz publiczność. To jest moja praca. Są inni ludzie odpowiedzialni za pracę na innych obszarach, oni mogą myśleć, że motywujesz ludzi filmikiem, zapowiedziami. Jednak ja jestem trenerem piłkarskim, ja motywuję ludzi wynikami.

(pytanie od włoskiego dziennikarza) Co pan sądzi o tym, co się przytrafiło Ballotellemu i Zanettiemu?
Słuchaj, ty w jednym pytaniu… Dobrze zrozumiałem? Ty w jednym pytaniu mówisz o Zanettim i Ballotellim? (śmiech) Ja nie jestem w stanie na to odpowiedzieć. Możesz mnie zapytać o jednego albo o drugiego. W takim razie zostańmy przy Zanettim. Oczywiście już rozmawialiśmy przez telefon, on jest przygotowany na więcej. Będzie walczył o powrót.

Wczoraj w nocnej edycji programu mówiono o kontaktach Realu Madryt z Ancelottim. Jeśli mi pan nie może powiedzieć prawdy, niech pan nie odpowiada. Jednak czy pan czuje, że jutrzejszy mecz może być pana ostatnim w barwach Realu Madryt w Lidze Mistrzów na Bernabéu?
Nie, ja nic nie czuję. Jeśli mówisz o kontaktach między Realem Madryt i Ancelottim, musisz zapytać Realu Madryt albo Ancelottiego, a nie mnie. Czy może to być mój ostatni mecz, czy to czuję? Nic nie czuję. Czuję, że to najważniejsze spotkanie w historii Realu Madryt w ciągu ostatnich dziesięciu lat, tak może być. Tak myślę, chociaż tak samo myślałem przed pierwszym meczem i zagraliśmy, jakby to był mecz… towarzyski.

(pytanie od portugalskiej dziennikarki) Chciałam pana zapytać, co pan martwi bardziej, przygotowanie fizyczne obu drużyn, czy może ofensywa obu drużyn? I jeśli mogę zadać drugie pytanie, czy istnieje szansa, że zostanie pan trenerem reprezentacji Portugalii na Mistrzostwa Świata w Brazylii w 2014 roku?
Mundial 2014 ze mną na stanowisku trenera reprezentacji Portugalii jest niemożliwy. Jeśli chodzi o jutro, nie przejmuje mnie nic, co jest związane z Borussią, nic. Po meczu w Dortmundzie martwiłem się tylko tym, żeby moja drużyna była moją drużyną. Nie przejmuję się niczym z Borussii, pod żadnym względem.

Zawsze pan powtarzał, że jednym z celów pana kariery jest wygrana w Lidze Mistrzów w trzech różnych krajach. Będzie pan czuł większą presję jutro, ponieważ może się okazać, że to ostatnia szansa na Ligę Mistrzów w Hiszpanii czy to nic dla pana nie znaczy?
To się w ogóle nie liczy, ale mam nadzieję, że będę miał jeszcze minimum dziesięć lat, żeby wygrywać rozgrywki. Jeśli nie wygram teraz… są fantastyczni trenerzy piłkarscy, którzy nie zdołali wygrać żadnej Ligi Mistrzów, a ja wygrałem dwie. Muszę podziękować za to Bogu, ale będę się starał zdobyć trzecią Ligę Mistrzów.

(pytanie od dziennikarza z Niemiec) Rozmawiał pan z Kloppem o swojej przyszłości? I sądzi pan, że Borussia Dortmund ma przyszłość?
To, że nie rozmawiałem z Kloppem o swojej przyszłości jest prawdą i Klopp mógł mówić tylko prawdę, nic więcej, nie ma historii. Borussia? Może jest dla kogoś zaskoczeniem, dla mnie nie. Od początku sezonu uważałem, że Borussia jest jednym z kandydatów do wygranej w tych rozgrywkach. Poprzedni sezon był dla nich okazją do adaptacji, sezon, w którym nie osiągnęli sukcesu w fazie grupowej, ale drużyna już tam była, była też w budowie. Dla mnie to nie jest zaskoczenie, że są tam, gdzie są. Stracą Mario Götzego, mówi się, ja tego nie wiem, że stracą też Lewandowskiego, jednak wydaje mi się, że oni mają znakomitą strukturę drużyny, wielki spokój, znakomitego trenera jakim jest Klopp, który wykonuje bardzo spokojnie swoją pracę. Jestem przekonany, że on znajdzie alternatywne rozwiązania, żeby drużyna dalej kroczyła tą drogą. Zespół jest znakomity, trener także.

(pytanie od dziennikarza z Brazylii) Niemieckie drużyny strzeliły dużo bramek w pierwszej serii meczów w półfinałach Ligi Mistrzów. Uważa pan, że reprezentacja Niemiec jest wielkim faworytem do wygrania Mistrzostw Świata w Brazylii czy widzi pan innych faworytów?
Obie niemieckie drużyny w Lidze Mistrzów są znakomite, bez żadnej wątpliwości. Reprezentacja Niemiec także. W Niemczech jest teraz generacja piłkarzy z wielką jakością. To znakomita reprezentacja, która z pewnością będzie faworytem do wygrania Mistrzostw Świata w Brazylii.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!