Advertisement
Menu
/ goal.com

Carvajal: Jestem z Realem Madryt na śmierć i życie!

Wywiad z obrońcą Bayeru Leverkusen dla portalu <i>Goal.com</i>

Jesteś wśród trzech zawodników nominowanych do nagrody dla najlepszego prawego obrońcy. Wyobrażałeś to sobie?
To coś nie do pomyślenia! Jeśli możesz zostać najlepszym prawym obrońcą w jednej z najlepszych lig w Europie, to jest to coś, co cię wyróżnia. To oznacza, że robimy wszystko dobrze. Jednak dalej trzeba pracować.

Po przyjściu do Niemiec powiedziałeś, że krok po kroku przekonujesz się, że podjąłeś dobrą decyzję o przenosinach do Bayeru Leverkusen. Zostały ci jeszcze jakieś wątpliwości?
Oczywiście, że nie. Na początku to było spore wyzwanie, zostawić dom, ale tak się wszystko ułożyło… Obiecano mi, że będę miał swoje szanse i dotrzymano słowa. Trener we mnie wierzy. Staram się odpowiadać na to zaufanie każdej niedzieli. Jestem bardzo zadowolony, że mogę grać.

Mówisz o przygodzie. Co cię najwięcej kosztowało przy adaptacji?
Przede wszystkim samo podjęcie decyzji o przejściu tutaj. To był pierwszy raz, kiedy opuściłem dom i zostawiłem rodzinę i przyjaciół. Później, jak już się zdecydowałeś, starasz się patrzeć do przodu i być szczęśliwym z tego, co masz tutaj. Są takie dni, że pojawia się nostalgia, chciałoby się być w domu. Jednak taką podjąłem decyzję i nie mam z tym problemu.

Za czym najbardziej tęsknisz?
Oprócz mojej rodziny brakuje mi możliwości wyjścia na ulice i rozmowy z ludźmi, a to przez język nie jest za bardzo możliwe (śmiech). W Madrycie miałem mnóstwo przyjaciół, tych z dzieciństwa, z Castilli. Brakuje mi tego, żeby móc wyjść na obiad z ludźmi, których już od dawna nie widziałem.

Jak ci idzie nauka języka?
Dobrze, chociaż jeszcze trochę się ograniczam. To wpływa na wszystko! Jednak chodzę na lekcje i staram się robić postępy. Rozumiem innych lepiej niż sam mówię. Na boisku porozumiewam się z kolegami po niemiecku i coraz łatwiej mi rozmawiać z trenerem.

Zdarzyła się sytuacja, że nie zrozumiałeś czegoś na treningu czy na meczu?
Tak, oczywiście! (śmiech) Zaczyna się ćwiczenie, trzeba wykonać dwa podania, a ty robisz trzy… i oczywiście ludzie zaczynają na ciebie krzyczeć. Jednak tak było przede wszystkim na początku. Teraz jest już lepiej.

Kto najbardziej ci pomógł przy adaptacji?
Wizyty znajomych i rodziny z Madrytu, to bardzo ważny czynnik. W drugiej kolejności pomoc Gonzalo Castro, który umie mówić po hiszpańsku i Juniora Fernandesa, z którym dzielę pokój w hotelu. Nawiązujesz przyjaźnie, które sprawiają, że wszystko staje się łatwiejsze.

Wracając do futbolu. Wcześniej grałeś na stadionach w Alcali i Leganés, teraz na Allianz Arena i Westfalenstadion. Jaki jest twój sekret, żeby nie było widać różnicy w grze przy takich przeskoku?
Przede wszystkim to coś niesamowitego grać przed tyloma ludźmi. Wyjść z tunelu i zobaczyć 80 tysięcy ludzi. Jednak kiedy zaczyna się mecz, starasz się dać z siebie wszystko. To nie to samo, z całym szacunkiem, mierzyć się z piłkarzami Alcali i Leganés w porównaniu z zawodnikami Bayernu czy Borussii. Jest spora zmiana. Jednak atmosfera jest świetna dla piłkarza. Wszystkim podobałaby się gra tutaj. To oczywiście wpływa na nas, ale przy odpowiedniej koncentracji, nie ma problemu. Poza tym mogę liczyć na zaufanie trenera, co jest bardzo ważne.

Jak to jest mieć dwóch trenerów?
To bardzo rzadka sytuacja, ale oni się dobrze rozumieją. Mają taką samą filozofię gry i dlatego nie ma problemów. Myślę, że obaj wykonują świetną pracę.

Jaki mecz najbardziej cię cieszył w tym sezonie?
Z Bayernem Monachium na Allianz Arena. Może nie dlatego, że grałem przez dziewięćdziesiąt minut, ale przez wynik. Wygraliśmy 2:1 i na tę chwilę jesteśmy jedyną drużyną w Niemczech, która ich pokonała. Rezultat nie był sprawiedliwy, trzeba to powiedzieć, ale skosztowaliśmy czegoś najlepszego. To był wyjątkowy dzień. Poza tym może wyróżniłbym jeszcze mecz z Hoffenheimem, w którym zdobyłem pierwszą bramkę. Trochę mi szkoda mojego kolegi Joselu (śmiech). Jednak nigdy tego nie zapomnę, to była moja pierwsza bramka w profesjonalnym futbolu.

Który piłkarz najbardziej pana zaskoczył?
To coś wyjątkowego grać naprzeciwko Robbena, Shaqiriego, Alaby, który jest młody, ale przez swoje wejścia do ataku wydaje mi się znakomitym piłkarzem. Jednak najbardziej zaskoczył mnie Diego Ribas przez to, jak się porusza po boisku z piłką.

Grając z nimi miałeś czasami uczucie, że to jest sen?
Tak! To wszystko ciągle jest dla mnie nie do pomyślenia. Ciągle nie mogę w to uwierzyć! Rywalizuję z najlepszymi zawodnikami na świecie. Jednak to sprawia, że stajesz się mocniejszy. Kiedyś oglądałem ich w telewizji i zastanawiałem się, co zrobiłbym w danej sytuacji. Teraz muszę to robić na murawie!

Kolekcjonujesz koszulki, wymieniłeś się z kimś?
Nie, nie zbieram ich, ale mam kilka. Od moich przyjaciół – Joselu, Domíngueza, Juanana. Poza tym chciałem mieć koszulkę Lahma i poprosiłem go o nią w pierwszej rundzie. Mam ją tutaj w domu. Byłem jego fanem, oglądałem jego mecze. Tutaj w Niemczech również widziałem go kilka razy… Za każdym razem bardziej mi się podoba jego gra!

Lahm powiedział ci coś, gdy go prosiłeś o koszulkę?
Nie! Poprosiłem go o koszulkę po niemiecku, tak jak potrafiłem. On się zgodził. Byłem bardzo zadowolony! Wcześniej przygotowałem sobie to, co mam powiedzieć i później z gestykulacją zrozumiał mnie (śmiech). Skończył się mecz, ja jestem młody, nikt mnie nie zna. Wyobrażam sobie, co musiał myśleć Lahm, dodatkowo zasmucony porażką (śmiech). Zachował się bardzo profesjonalnie, to na pewno.

A co po tym sezonie? Można powiedzieć, że Carvajal otworzył już sobie drzwi do futbolu na najwyższym poziomie?
Nie sądzę, że otworzyłem jakieś drzwi czy że trzeba w ogóle jakieś otwierać. To mój pierwszy sezon tutaj, miałem szczęście, że trafiłem do drużyny, która lubi grać w piłkę i jest nastawiona na atak. Poza tym dostaję minuty… Myślę, że poprawiłem się po tym skoku, ale ciągle muszę sporo poprawić, żeby zostać piłkarzem bardzo, bardzo ważnym. Jestem młody i mam jeszcze spore pole do poprawy.

Co ma Bundesliga, czego nie ma liga hiszpańska?
To liga, która bardzo się rozwinęła przez ostatnie lata. To się odbija w Lidze Mistrzów. Struktura, dobra kondycja finansowa drużyn, brak kosztownych transferów, to wszystko ma znaczenie. Piłkarze chcą tutaj teraz przechodzić.

Pep Guardiola obejmie Bayern tego lata. Jak sobie poradzi?
Sądzę, że Guardiola dobrze sobie poradzi i wniesie coś swojego do gry Bayernu, żeby mogła się stać jeszcze lepsza. Jednak to będzie trudna misja, to znakomita drużyna, co przez cały czas udowadnia.

Inni piłkarze myślą nad przeprowadzką do Niemiec, do twojego Bayeru Leverkusen. Chodzi o Jeségo i Denisa. Myślisz, że załapaliby się do składu? Co doradziłbyś im?
Jasne, że poradziliby sobie tutaj. Są kompletnymi piłkarzami, którzy mogą się dobrze zaadaptować. Obaj są bardzo elektryczni, mogą zmienić losy spotkania. Nie rozmawiałem z żadnym z nich, ale myślę, że oni mogą obserwować Joselu i mnie. My zdecydowaliśmy się na odejście i udowadniamy, że nie wszystko jest czarne. Przeprowadzka do innego kraju, spróbowanie swoich sił w innej lidze, to może się udać.

Kto wie, może nawet uda się wam zakwalifikować do Ligi Mistrzów. Macie to na wyciągnięcie ręki po remisie z Schalke.
Tak, zależymy od siebie, możemy zająć trzecie miejsce. Zostało już tylko kilka kolejek i trzeba zbierać punkty, żeby zagwarantować sobie trzecią pozycję jak najszybciej. Gra w Lidze Mistrzów byłaby znakomita dla tego klubu.

W tej edycji ciągle grają Borussia Dortmund i Real Madryt. Kto jest według ciebie faworytem? Co może się okazać kluczowe w tym pojedynku?
Myślę, że to będzie świetny dwumecz, z dwoma bardzo mocnymi i szybkimi drużynami. Jednak przez młodość Borussii i mniejsze doświadczenie w takich meczach jak półfinał Ligi Mistrzów, sądzę, że to jednak Real Madryt może być uznawany za faworyta. Również przez zawodników, którzy tam grają i obecną dyspozycję uważam, że to Real ma przewagę. Mam nadzieję, że Królewscy awansują do finału na Wembley.

Jesteś madridistą od kołyski, będziesz oglądał mecz z szalikiem na szyi?
Tak! Myślę, że będę mógł pójść na Westfalenstadion, żeby obejrzeć mecz na żywo. Oczywiście, jestem z Realem Madryt na śmierć i życie!

Reus, Götze, Lewandowski… Kto jest najgroźniejszym piłkarzem Borussii w ataku?
Przede wszystkim to, jak oni się przemieszczają z obrony do ataku. Wyprowadzają śmiertelne kontrataki przez zawodników, których mają z przodu. Real Madryt musi uważać na straty piłki, które mogą okazać się bardzo groźne.

Co takiego ma Jürgen Klopp, że jest taki znany i rozchwytywany przez największe kluby Europy?
Nie wiem co powiedzieć, ponieważ to nie jest mój trener. Prowadzi Dortmund i ściągnął zawodników młodych, z ambicjami. Zdołali się podnieść, zdobyć dwa mistrzostwa i dotrzeć do półfinału Ligi Mistrzów. Z Kloppem Borussia kroczy dobrą ścieżką, dlatego jest taki rozchwytywany.

Uważasz, że ten Real Madryt może sięgnąć po décimę?
Tak! Real Madryt zawsze jest jednym z kandydatów do zdobycie Ligi Mistrzów. W tym sezonie, w takiej dyspozycji, biorąc pod uwagę to, że Liga jest już przegrana i drużyna może się skupić na Lidze Mistrzów, Real może to osiągnąć. Jest kandydatem do zwycięstwa również w tym sezonie.

Chciałbyś wrócić kiedyś do Realu Madryt?
Tak, oczywiście! Opcja pierwokupu ciągle jest ważna. Staram się pracować tutaj jak najlepiej i poprawiać się każdego dnia. Jeśli kiedyś klub zdecyduje się na odkupienie mnie, zaakceptuje to z zachwytem.

Jeśli zadzwoniliby jutro i powiedzieli, że wracasz, co przyszłoby ci do głowy?
Tego nie wiadomo. Teraz muszę się skupiać na meczu z Hoffenheimem i zobaczymy, co się stanie latem.

I na koniec. Myślisz, że twoje szanse na powrót wzrosną, jeśli José Mourinho odejdzie z klubu?
Nie wiem. To trener decyduje, w tej sytuacji Mourinho jest tym, który podejmuje decyzje w Realu Madryt. Jeśli on będzie chciał mnie odkupić, będę zachwycony, a jeśli nie, no cóż, ciągle będę pracował. Tak czy inaczej, nie sądzę, że odejście Mourinho wpłynie na moją przyszłość.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!