Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Liga toczy się dalej

Real Madryt zmierzy się z Celtą

Niezwykle udany dla Realu Madryt meczowy maraton z Barceloną i Manchesterem United dobiegł końca. Królewscy ruszają w dalszą drogę i jeszcze wszystko przed nimi. Dopiero pierwsza przeszkoda pokonana, a sezon wkracza w kolejną fazę. Póki co następnym rywalem podopiecznych José Mourinho będzie Celta Vigo.

Zespół z północy Hiszpanii nie prezentuje wielkiego poziomu w tym sezonie. A nowy szkoleniowiec Abel Resino nie wygląda na kogoś, kto mógłby pociągnąć drużynę w górę tabeli. Były szkoleniowiec m.in. Atlético Madryt jak na razie ma za sobą dwa mecze. Po niezłym starcie u siebie z Granadą, ostatnio dostał lanie 1:4 na Sánchez Pizjuán z Sevillą.

Najskuteczniejszym graczem beniaminka z Vigo jest Iago Aspas. 25-letni wychowanek Celty strzelił do tej pory dziewięć bramek w lidze i jeśli na kogokolwiek Resino może liczyć, to właśnie na formę gracza z numerem dziesiątym.

Trener Celty chyba jeszcze nie wie w co się wpakował. Po klęsce z Sevillą, jego drużyna zmierzy się z Realem Madryt, potem czeka ją ciężka przeprawa w meczu o życie z Deportivo na El Riazor. A na koniec miesiąca pojedynek z Barceloną. Marzec może nie być zbyt udany dla 53-letniego trenera.

Piłkarze Realu Madryt są w takim gazie, że trudno sobie wyobrazić, aby Celta stworzyła jakiekolwiek zagrożenie. Nie oszukujmy się – niedzielny mecz będzie starciem wielkiego lwa z malutkim bażantem. I raczej nie będzie to spotkanie, jakie pamiętamy z grudnia zeszłego roku, kiedy to na Estadio Balaídos podopieczni wówczas jeszcze Paco Herrery wygrali 2:1 z Królewskimi w Pucharze Króla. Rewanż jednak nie pozostawił złudzeń, kto bardziej zasługiwał na grę w ćwierćfinale (4:0 na Bernabéu).

Trudno w takich spotkaniach o koncentrację, tym bardziej, kiedy kilka dni wcześniej wygrało się dwumecz z Manchesterem United czy upokorzyło odwiecznego rywala z Barcelony. Dodając do tego stawkę meczu, która nie jest istotna, piłkarze będą musieli stanąć na wysokości zadania, aby nie zawalić tego spotkania. Kwestia mistrzostwa jest praktycznie rozstrzygnięta i jedyny powód, dla którego Real Madryt musi wygrać, to szacunek do własnej pracy i kibiców.

– Pracujemy każdego dnia, żeby piłkarze byli w jak najlepszej dyspozycji. Wiemy, że na zewnątrz mówi się dużo o atmosferze w szatni. Mówiło się o złej atmosferze w drużynie i narzekało na trenera. Teraz wszystko się zmieniło. Odcinamy się od tego. Pracujemy tak samo przy zwycięstwach i przy porażkach. Myślimy tylko o realizacji celów – tłumaczył na przedmeczowej konferencji prasowej Aitor Karanka.

Być może szansę na grę otrzyma kilku zawodników, którzy mogą odczuwać zmęczenie maratonem z ostatnich dni. W końcu przed nimi jeszcze ważniejsze mecze na przestrzeni kolejnych miesięcy.

Początek meczu w niedzielę o godzinie 19 na Estadio Balaídos w Vigo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!