Ronaldo wraca do Mediolanu

Real ogłosił, że definitywnie zrezygnował z pozyskania Ronaldo, ale Ronaldo nie przestał marzyć o Realu. Na razie Brazylijczyk wrócił do Mediolanu. Kibice Interu żądają, by ich przeprosił.
- Nawet gdybyśmy chcieli wznowić negocjacje, nie mamy już czasu. Transferów można dokonywać jeszcze tylko przez tydzień, a niemożliwe jest dojście do porozumienia w tak krótkim czasie - powiedział dyrektor sportowy "Królewskich" Jorge Valdano. - Nie potrafię przewidzieć, co się zdarzy za pół roku albo rok, na razie sprawy nie ma. Od początku dawaliśmy Włochom do zrozumienia, że zakup Ronaldo nie jest dla nas najważniejszym strategicznym transferem tego lata. Nie zamierzaliśmy robić nic wariackiego, byle tylko go pozyskać - dodał Argentyńczyk.
Liczyli na to mediolańczycy, którzy żądali najpierw 98 milionów euro, by ostatnio spuścić cenę do 80 mln. Real zyskał ostatnio reputację nie obracającego każdego grosza. Dwa lata temu zapłacił 54 mln dolarów za Luisa Figo, rok temu - 65 mln z Zinedina Zidana. Tym razem jednak gotowy był dać tylko 20 mln i dwóch piłkarzy wycenianych na 30 mln.
Valdano wyznał, że to Ronaldo zaproponował swoje usługi madryckiemu klubowi. Brazylijczyk przyleciał do Mediolanu w sobotę, po czym szybko wsiadł w samochód, unikając spotkania z setkami fanów, wymachujących transparentami z napisami "powiedz, że jest ci przykro" i "chcesz znów być naszym bohaterem, musisz przeprosić".
Król strzelców mistrzostw świata przepraszać jednak nie zamierza. - Dla mnie nic się nie zmieniło. Wciąż chcę odejść z Interu, ale nie będę się śpieszył - powiedział po przylocie. Prezydent Massimo Moratti poinformował, że "Ronaldo zgodził się wznowić treningi, bo chce grać w Lidze Mistrzów."
Najpierw jednak trzeba do niej awansować, a mediolańczycy przed rewanżem ze Sportingiem (w Lizbonie zremisowali 0:0) nie mają ani jednego napastnika. Christian Vieri, Nicola Ventola i Mohammed Kallon są kontuzjowani i w czwartek na pewno nie zagrają.