Advertisement
Menu
/ Klatus

Podsumowanie 16. kolejki Primera División

Zwycięstwo Barcelony w hicie, derby Andaluzji dla Málagi

Hit dla Barcelony, kolejne potknięcie Valencii, derby Andaluzji dla Málagi, katastrofalna postawa braci Teixeira Vitienesów i znów wielki pech piłkarzy z Majorki. Te i pozostałe wydarzenia z hiszpańskich boisk w podsumowaniu 16. kolejki, w której padło zaledwie 17 bramek.

Getafe CF 1–1 CA Osasuna
Kike Sola 84' – Diego Castro 90'
Skrót meczu

Pierwszy mecz kolejki i pierwszy wypaczony wynik przez sędziów, czyli hiszpańskie nihil novi. Gdyby nie José Antonio Teixeira Vitienes i jego asystent, moglibyśmy pisać o małej niespodziance na Coliseum Alfonso Pérez. Niestety tak napisać nie możemy. Osasuna przeważała od pierwszej do ostatniej minuty, Moyà dwoił się i troił w bramce, Armenteros dostał czerwoną kartkę, ale Kike Sola znalazł w końcu sposób na golkipera gospodarzy. I kiedy wszystkim wydawało się już, że spotkanie zakończy się wygraną gości, do akcji wkroczył arbiter. Popatrzcie na ten obrazek. Widzicie tutaj zagranie ręką? Nie? My też nie. A Teixeira Vitienes i jego asystent widzieli. Do piłki podszedł Diego Castro i znów udowodnił, że z jedenastu metrów się nie myli. Hiszpan wykonywał w lidze już dwanaście rzutów karnych i ani razu nie przestrzelił. Tym samym Getafe podtrzymało passę meczów bez porażki, ale okupiło ją kontuzją Pedro Leóna, który będzie pauzować przez około pięć tygodni.

RCD Mallorca 0–1 Athletic Bilbao
Aduriz 10'
Skrót meczu

Oglądając ten mecz chyba nawet kibicom klubu z Kraju Basków robiło się szkoda piłkarzy z Majorki. Dawno w lidze hiszpańskiej nie było meczu, w którym wynik zupełnie nie odzwierciedlał przebiegu spotkania. Gospodarze atakowali, grali z polotem (a to, uwierzcie nam, nie zdarza się często) i stworzyli mnóstwo sytuacji pod bramką drużyny Marcelo Bielsy. Cuda w bramce wyczyniał Gorka Iraizoz, bramkarz gospodarzy, ale trzeba zaznaczyć, że gdyby piłkarze z Balearów mieli lepiej nastawione celowniki, mecz mógł się skończyć nawet manitą. Wydaje się jednak, że dzięki naprawdę niezłemu stylowi gry trenerem Mallorki przynajmniej do końca sezonu pozostanie Joaquín Caparrós. Ze strony Bilbao oglądaliśmy przeciętne spotkanie, w którym tradycyjnie główną rolę odgrywał Artiz Aduriz, strzelając dziesiątą bramkę w Lidze. Podopieczni Bielsy otrząsnęli się po kompromitującej wpadce z Eibarem w Pucharze Króla. Na konferencji prasowej po meczu Argentyńczyk tonował nastroje: „Nie powiedziałbym, że zasłużyliśmy na zwycięstwo”.

Granada CF 0–0 Real Sociedad
Skrót meczu

Bezbramkowy remis najlepiej oddaje to, co działo się na Los Cármenes w sobotni wieczór. Jeśli mamy jednak ocenić obie drużyny na zero, nie wiemy, na jaką notę zasłużył arbiter tego spotkania Fernando Teixeira Vitienes. 27 fauli Granady kontra 5 przewinień Sociedadu i po 3 żółte kartki dla obu zespołów. Marca wysnuwa teorię o faworyzowaniu Granady i daje sędziemu najniższą notę: 1/10. Sam mecz nikogo nie porwał, goście byli lepszą drużyną, wyróżniali się Vela i Dani Benítez. Gdyby nie błąd sędziego liniowego, goście wracaliby pewnie do domu z trzema punktami. Granada fatalnie radzi sobie w meczach u siebie (od kiedy trenerem jest Anquela wygrywają zaledwie 14% spotkań na Los Cármenes), skuteczność zatracił Ighalo. Goście z kolei nie wykorzystali (lub też im nie pozwolono) szansy na przegonienie siódmego w tabeli Getafe.

Sevilla FC 0–2 Málaga CF
Demichelis 49', Eliseu 70' k.
Skrót meczu

Derby Andaluzji zdecydowanie rozczarowały. W mało porywającym, acz wyrównanym meczu, obie drużyny oddały po dwa celne strzały. Rożnica była taka, że uderzenia gości znalazły drogę do bramki, ale gospodarzy już nie. Trzeba jednak przyznać, że Sevilla często strzelała w kierunki bramki Caballero, ale obecny lider wyścigu o Trofeo Zamora odprowadzał tylko wzrokiem piłki, które w znacznej odległości mijały jego „świątynię”. Mecz rozstrzygnął się między 69. a 70. minutą. Najpierw Rakitić nabawił się kontuzji i musiał zejść z boiska, później Fazio dostał czerwoną kartkę za sprokurowanie rzutu karnego i w końcu Eliseu zamienił ów karny na bramkę. Zero do dwóch, Pellegrini znów ograł Míchela, Málaga umocniła się na czwartej pozycji w tabeli, a Sevilla nie wygrała czwartego meczu z rzędu. Jeszcze trochę i José María del Nido w końcu straci cierpliwość do Míchela.

Real Saragossa 0–1 Levante UD
Rubén García 19'
Skrót meczu

Grasz z Levante o 12:00? Przegrasz. Piłkarze z Walencji grali w tym sezonie pięć razy w samo południe i pięć razy wygrali. Nie można umniejszać zasług Ballesterosowi i spółce, ale gdyby nie pomoc sędziego to mogłoby być różnie. Iglesias Villanueva już w siedemnastej minucie popełnił rażący błąd i nie podyktował oczywistego karnego po faulu Navarro na Săpunaru. Tak, to ten sam Navarro, który rozwalił łuk brwiowy Ronaldo. A tak potraktował Rumuna z Saragossy. Dwie minuty później Rubén García strzelił jedynego gola w tym meczu. Dowodem na to, że Iglesias Villanueva nie potrafił zapanować nad boiskowymi wydarzeniami jest to, że pokazał w tym meczu aż dziesięć żółtych kartek (w tym dwie dla Lella) mimo dość spokojnego przebiegu meczu. O ile rok temu obecność Levante w czubie tabeli mogła być dla kogoś zaskakującą, tak w tym nikogo nie powinno to już dziwić. Dzięki tej wygranej podopieczni Juana Ignacio Martíneza pozostają w strefie pucharowej i do końca sezonu będą walczyć nawet o Ligę Mistrzów.

Valencia CF 0–1 Rayo Vallecano
Domínguez 83'
Skrót meczu

Kto by pomyślał, że katem Valencii będzie Chori Domínguez, który grał dla Los Che w sezonie 2010/2011. I to grał z niezbyt dużym powodzeniem – w 22 meczach nie strzelił ani jednego gola i zaliczył 3 asysty. W River Plate, a teraz w Rayo odzyskał wigor i w 13 spotkaniach obecnych rozgrywek popisał się czterema asystami i dwiema bramkami. Tym razem zadanie ułatwił mu Tino Costa, który w bezmyślny, głupi, niepotrzebny sposób sprokurował rzut karny. Pomocnik chyba jednak zdaje sobie sprawę ze swojej postawy, skoro po meczu z jego ust padły słowa: „Nie zasnę dziś do piątej rano”. Przede wszystkim Valencia ma kłopoty z przodu. Zupełnie bezproduktywni są tacy piłkarze jak Jonas, Parejo, Feghouli czy Piatti. Piłkarzy Valencii kibice znów żegnali białymi chusteczkami. Dzięki zwycięstwu na Mestalli piłkarze Rayo znów zbliżyli się do miejsc pucharowych i przez jakiś czas mogą nie patrzeć w dół tabeli. A tam są przecież między innymi właśnie Valencia czy Sevilla…

Real Madryt 2–2 RCD Espanyol
Cristiano 45', Coentrão 48' – S. García 31', Albín 88'
Skrót meczu

O tym meczu piszemy tutaj.

FC Barcelona 4–1 Atlético Madryt
Adriano 36', Busquets 45', Messi 57', 87' – Falcao 31'
Skrót meczu

W hicie kolejki bez niespodzianki. Barça od ponad pięciu lat wygrywa na Camp Nou z Atlético przynajmniej trzema golami i tak samo było wczoraj. Co prawda mecz zaczął się bardzo obiecujący dla wicelidera tabeli. Falcao najpierw trafił w słupek, potem zmarnował setkę i w końcu przebiegł z piłką pół boiska i przelobował Valdésa. Było miło, ale skończyło się jak zawsze. Goście cieszyli się z prowadzenia pięć minut i wtedy Adriano strzelił jednego z najładniejszych goli tego roku, a przed przerwą Atlético dostało jeszcze gola do szatni. W drugiej połowie Messi ukłuł jeszcze dwa razy i było po meczu. Niestety, ale to najszybciej rozstrzygnięty sezon w historii i przychylamy się do tego co powiedział Mourinho, liga dla Realu jest już niemożliwa. Królewscy nigdy nie odrobili trzynastu punktów straty do lidera. Nikt jeszcze nie odrobił takiej straty. A my nie pamiętamy, kiedy Real tracił do Barcelony aż tyle punktów.

Deportivo La Coruńa 0–0 Real Valladolid
Skrót meczu

Patrząc na sam wynik można pomyśleć, że to kolejny z typowych hiszpańskich zapychaczy kolejki, gdzie nic się nie dzieje i obu drużynom nie bardzo chce się grać w piłkę. Nic bardziej mylnego. To był wielki mecz. Ale tylko w wykonaniu dwóch piłkarzy. Germán Lux i Dani Hernández nie pozwolili kibicom oglądać bramek, za to popisywali się niesamowitymi paradami. Óscar czy Bruno Gama długo będą jeszcze rozmyślać, jakim cudem ich strzały nie znalazły drogi do bramki. Miejmy nadzieję, że kapitan Realu oglądał ten mecz i przypomniał sobie czasy kiedy bronił tyle strzałów co dzisiaj obaj panowie. Tym samym Deportivo pozostaje na ostatnim miejscu w tabeli i za tydzień zagra z… przedostatnim Espanyolem. Z kolei Valladolid podejmie u siebie lidera z Katalonii.

Celta Vigo 0–1 Real Betis
Molina 81'
Skrót meczu

Ostatnie spotkanie 16. kolejki ligowej było zapowiadane jako starcie napastników walczących o trofeum Zarry dla najskuteczniejszego Hiszpana w Lidze – Iago Aspasa i Rubéna Castro. Tym razem jednak żaden z atakujących nie został bohaterem, a na pierwszy plan wysunął się rezerwowy Jorge Molina, który w końcówce strzelił jedyną bramkę spotkania po asyście Nacho. Dla lewego obrońcy Betisu było to piąte kluczowe podanie zakończone golem w dziewiątym meczu. Jego drużyna z kolei zanotowała jedenaste wyjazdowe zwycięstwo od początku sezonu 2011/2012 – to trzeci wynik w Lidze za Realem i Barceloną. Celta Vigo siódmą drużyną w 16. kolejce, która nie strzeliła gola u siebie.

Terminarz następnej kolejki
DataGodzinaMecz
20.12.201220:00Rayo Vallecano – Levante UD
20.12.201222:00Real Sociedad – Sevilla FC
20.12.201222:00RCD Espanyol – Deportivo La Coruńa
21.12.201220:00Valencia CF – Getafe CF
21.12.201222:00Atlético Madryt – Celta Vigo
22.12.201216:00Real Betis – RCD Mallorca
22.12.201218:00Real Valladolid – FC Barcelona
22.12.201220:00CA Osasuna – Granada CF
22.12.201220:00Málaga CF – Real Madryt
22.12.201222:00Athletic Bilbao – Real Saragossa

Fot. Adriano, który znakomitym strzałem w hicie kolejki wyrównał stan meczu. To pierwszy obrońca w Lidze, który strzelił dwa gole zza pola karnego w tym sezonie. Barcelona od osiemnastu lat nie miała tak bramkostrzelnego defensora.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!