Advertisement
Menu
/ goal.com

Najsilniejszą linię pomocy w Europie ma...

Analiza Krisa Voakesa, fana <i>Calcio</i>, i jego kolegów z <i>goal.com </i>

Prawdą jest, że kilka mocnych zespołów daje sobie radę z teoretycznie słabszą linią pomocy. Lecz do takich na pewno nie zalicza się Juventus. Fantastyczne wyniki, które ostatnio stały się udziałem "Starej Damy", związane są z tym, co nazwalibyśmy szybką adaptacją podwórkowego dominatora w europejskiej czołówce. Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości co do tego, czy Juventus podoła na arenie międzynarodowej, to musiał je stracić, gdy Chelsea traciła kolejne bramki w potyczce Mistrzem Włoch, nie będąc w stanie w jakikolwiek sposób zaoponować. 3:0 i obraz meczu idealnie oddają, jak efektywnie pracuje środkowa formacja Bianconerrich. Tworzą ją: Arturo Vidal, Andrea Pirlo, Claudio Marchisio, Stephan Lichsteiner i Kwadwo Asamaoh.

Skoro pomoc Juventusu jest jedną z najlepszych z tych biegających obecnie po europejskich boiskach, trzeba zadać sobie pytanie, kto może z nimi rywalizować o miano tej najlepszej? Na to pytanie odpowiedzi stara się udzielić zespół ekspertów z goal.com.

Ekspert numer jeden - Kris Voakes, specjalista od ligi włoskiej
Juventus (Lichsteiner, Vidal, Pirlo, Marchisio, Asamoah)
Mechanizm działania turyńskiej linii pomocy jest co najmniej imponujący. Biorąc pod uwagi braki naturalnie występujące w obronie i ataku, jurysdykcja centralnej trójki Juventusu nie kończy się tylko na rozdzielaniu piłek - Vidal, Pirlo i Marchisio przez cały mecz asekurują kolegów, niezależnie od tego, czy zespół jest w danym momencie przy piłce, czy też nie. Pierwszy z nich niewątpliwe należy obecnie do ścisłej czołówki na swojej pozycji na świecie, przede wszystkim ze względu na wysoką skuteczność przy odbiorze piłki i skłonność do szybkiego wyprowadzania piłki w dalsze sektory boiska za pomocą efektownych rajdów. To dzięki niemu Pirlo jest w stanie tak swobodnie operować futbolówką. Marchisio zaś bardzo dobrze uzupełnia się z wyżej wymienioną dwójką, jego znakiem firmowym są zaskakujące wejścia w pole karne. Lichsteiner i Asamoah z kolei nie tylko robią wiele wiatru na flankach przy akcjach ofensywnych, ale również bardzo dobrze asekurują środkowych obrońców, gdy tamci zapuszczą się do przodu.

Ekspert numer dwa - Ben Hayward, specjalista od hiszpańskiego futbolu.
FC Barcelona (Busquets, Xavi, Iniesta)
Barcelońska linia pomocy z pewnością zalicza się do najlepszych na świecie. Xavi i Andrés Iniesta od wielu lat uznawani są za najlepszych rozgrywających na świecie, potwierdzając to nie tylko w plebiscytach takich jak Złota Piłka, ale także w faktycznych wynikach sportowych. Zarówno w klubie, jak i reprezentacji, wspieran ich Sergio Busquets, przez wielu opisywany jako najlepszy piłkarz ze swojej generacji. Na domiar "złego" w Katalonii borykają się z problemem bogactwa, najważniejszym przejawem tego zjawiska jest Cesc Fàbregas, przesiadujący na ławce rezerwowych. Sumując mecze pod komendą Pepa Guardioli i Tito Vilanovy, środkowa linia Barcelony zdominowała posiadanie piłki w około dwustu pięćdziesięciu spotkaniach i nie zanosi się na to, by ta tendencja miała ulec zmianie.

Real Madryt (Khedira, Alonso, Di María, Özil, Ronaldo)
Pomoc Realu Madryt dzieli się na dwie linie. Pierwszą z nich stanowią Sami Khedira i Xabi Alonso ustawiający się bliżej czwórki obrońców. Niemiec ma „czyścić” boisko i ułatwiać pracę partnerowi, zadaniem Baska zaś jest dostarczanie piłki do trójki ustawionej wyżej kolegów i kontrolowanie gry z głębi, to on „pociąga za sznurki”. Kiedy Mourinho nie musi się martwić o kontuzje w zespole, najczęściej wystawia razem Ronaldo, Özila i Di Maríę. Jeśli drużyna jest w gazie, ta mieszanka tworzy najlepsze i najszybsze kontrataki na świecie, do tego bardzo często stwarza okazję bramkowe Ronaldo i Higuaínowi lub Benzemie.

Ekspert numer trzy - Enis Koylu, specjalista od ligi niemieckiej.
Bayern Monachium (Martinez, Schweinsteiger, Müller, Kroos, Ribéry)
Bawarczycy, jeśli chodzi o środkową formację, mają pełną swobodę wyboru. Racja, Bastian Schweinsteiger zdaje się być zawodnikiem niezastąpionym, ale kwestia tego, kto będzie mu partnerował na ogół pozostaje otwarta. Raz będzie mu towarzyszył Luis Gustavo, znowu kiedy indziej kupiony z Bilbao za czterdzieści milionów euro Javi Martinez. Przed nimi biega Toni Kroos, możliwe, że najlepszy niemiecki zawodnik tego typu od czasów Matthiasa Sammera. Jeśli któryś z zawodników pierwszego wyboru jest niezdatny do gry, w Monachium niespecjalnie się tym martwią, bo możliwości manewru jest naprawdę sporo. Płynność między trójką rozdzielającą piłki, a dwójką atakującą z bocznych sektorów boiska, zawsze zostaje zachowana, niezależnie od tego, czy Arjen Robben jest zdrowy, czy też nie. Oczywiście, kiedy Holender wróci na stałe i nie złapie kontuzji przez dłuższy okres, z pewnością będzie aspirował do gry w podstawowym składzie, jednak kiedy go nie ma, Bayern praktycznie nie czuje różnicy.

Borussia Dortmund (Bender, Gündoğan, Błaszczykowski, Götze, Reus)
Również mistrzowie Niemiec mogą pochwalić się bardzo mocną środkową linią. Udało im się skutecznie zastąpić Nuriego Şahina, kluczową postać mistrzowskiego sezonu 2010-11. Teraz jego rolę pełni İlkay Gündoğan, piłkarza o podobnej charakterystyce, nie tylko tej boiskowej. Obok niego biega Sven Bender, człowiek, który prawie się nie męczy i z pewnością będzie uznawany za jednego z najlepszych pomocników w Bundeslidze w najbliższych latach. Im dalej tym lepiej. Na początek Mario Götze, chłopak, który nie przez przypadek jest uznawany za jednego z najzdolniejszych piłkarzy młodego pokolenia w Europie. Jego współpraca z Kubą Błaszczykowskim i Marco Reusem układa się świetnie. Dzięki nim Robert Lewandowski nie musi się martwić o dostawę "ciasteczek" - te zawsze są na czas.

Ekspert numer cztery - Marcus Haydon, po prostu specjalista.
Szachtar Donieck (Hübschman, Fernandinho, Teixeira, Mchitajran, Wilian)
Większą część sukcesu Mircei Lucescu zawdzięcza umiejętności łączenia dwóch żywiołów, z których składa się jego zespół. Pieczę nad defensywą sprawują zawodnicy przeważnie europejscy, natomiast kreowanie akcji ofensywnych leży głównie w gestii zawodników południowoamerykańskich. Pomoc Szachtara odgrywa kluczową rolę, to dzięki niej udaje się zapewnić odpowiedni balans między otwartą grą i chłodną kalkulacją. Od kilku lat Lucescu ustawia swój zespół w systemie 4-2-3-1, a ważnym elementem tej układanki jest Hübschman – były środkowy obrońca – który razem z Fernandinho daje sporo spokoju w środkowych sektorach boiska. Tempo, z jakim biegają po skrzydłach Teixera, Douglas Costa i Wilian, sieje spustoszenie na tyłach wroga i stwarza wiele okazji do tego, by boczni obrońcy efektywnie podłączali się do akcji ofensywnych. W środku zaś Armeńczyk Michitajran zręcznie operuje poczynaniami swoich kolegów, w niczym nie ustępując swojemu poprzednikowi, Jadsonowi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!